NBP wprowadził dziś do obiegu nowe banknoty. Róźnią się od dotychczasowych tylko zabezpieczeniami, poza tym wyglądają tak samo. Zwykłe papierowe pieniądze. Bo jak wiadomo żyjemy w czasach pieniądza papierowego, drukowanego przez banki centralne.
Takich papierowych, namacalnych pieniędzy mamy obecnie w Polsce 114,7 mld PLN, razem z monetami. Jest jeszcze pieniądz bezgotówkowy - ten, który leży w bankach i który można też nazwać depozytami. W tej formie mamy w Polsce 839,6 mld PLN, czyli ponad 7 razy więcej niż w monetach i banknotach. Inaczej rzecz ujmując: pieniądz w postaci fizycznej to tylko niecałe 12 procent wszystkich pieniędzy, które krążą w polskiej gospodarce.
Banknoty i monety wprowadza w obieg bank centralny, to dość jasne. A skąd się w obiegu bierze te 840 mld PLN na depozytach? Proszę się zastanowić, skąd się wzięły te pieniądze, które właśnie mają państwo na swoich kontach? Zapewne dostali je państwo przelewem od pracodawcy w ramach comiesięcznej wypłaty. Pracodawca wcześniej miał te pieniądze na swoim koncie, a wzięły się one tam, bo wcześniej zapłacili mu jego klienci/kontrahenci. Zapewne też przelewem. Wcześniej te pieniądze leżały na koncie kontrahenta, który zdobył je sprzedając coś jeszcze komuś innemu. Oczywiście, zawsze istnieje możliwość, że ktoś komuś zapłacił gotówką albo ktoś skorzystał z wpłatomatu i ma na depozycie to, co sam przyniósł do banku w formie papierowej. Ale większość obrotu gospodarczego, to obrót pieniądzem bezgotówkowym, czyli tak naprawdę obrót depozytami bankowymi.
A, jeśli będziemy nieustępliwi i będziemy z uporem śledzić skąd się ten nasz depozyt wziął, to dojdziemy do samego początku, a na samym początku jest kredyt. Nowy depozyt w systemie bankowym pojawia się wtedy, kiedy ktoś bierze kredyt. Bank udzielając kredytu tworzy nowy pieniądz z sufitu albo z powietrza – jak, kto woli. Ten nowo utworzony pieniądz, jeśli to my właśnie dostaliśmy kredyt, pojawia się na naszym koncie jako nasz depozyt. Wcześniej go nie było, nikt go do nas nie przelał. Jeśli bank daje nam kredyt na mieszkanie, to depozyt najczęściej pojawia się na koncie dewelopera. A potem już może sobie krążyć. Deweloper może tymi pieniędzmi zapłacić wykonawcom albo swoim pracownikom, a oni dalej mogą dokonywać dalszych transakcji. Ale na początku był kredyt. Poszczególne banki mogą mieć więcej kredytów niż depozytów albo na odwrót, ale w skali całego systemu bankowego w państwie wartość kredytów jest bardzo bliska wartości depozytów. Nie jest identyczna, bo w gospodarce otwartej pieniądz może przepływać przez granicę w obie strony, poza tym rząd może trzymać swoje depozyty w banku centralnym, czyli poza systemem banków komercyjnych. Sytuacje, w których bank udziela kredytu i wypłaca go w papierowej gotówce, nie tworząc nowego depozytu są bardzo rzadkie. Generalnie, depozyty w systemie bankowym są mniej więcej równe kredytom w tym samym systemie.
Czyli podsumowując pieniądz powstaje albo w banku komercyjnym, kiedy ten udziela kredytu albo w banku centralnym, kiedy ten wpuszcza w obieg banknoty i monety.
Oczywiście to, ile bank komercyjny udziela kredytów zależy po pierwsze od tego, ile chce ich udzielić, czyli na ile chce się wystawić na ryzyko związane z tym, że w ten sposób straci pieniądze – jak ocenia wiarygodność klientów i sytuację w gospodarce, która w przyszłości może tę wiarygodność klientów zmienić. W recesji jest mniej chętny i stawia więcej warunków, przy ożywieniu wręcz przeciwnie. Po drugie zależy to od tego jaki jest popyt na kredyt. Trudno udzielać nowych kredytów w sytuacji, w której mało kto chce je w ogóle brać. Ten czynnik w ostatnich latach jest kluczowy. Stopy procentowe w wielu miejscach na świecie obniżono do zera, aby pobudzić popyt na kredyt. Często bezskutecznie. W Polsce do zera nie doszliśmy, ale stopy procentowe od blisko roku też są rekordowo niskie. Ale w czasach kryzysu, a często także jeszcze długo po kryzysie ludzie i firmy boją się zadłużać. Czyli o tym ile jest pieniądza w obiegu – tego bezgotówkowego decydujemy tak naprawdę my wszyscy swoim popytem na kredyt.
A skąd bank centralny wie, ile ma emitować pieniądza papierowego? Niezbędne informacje na ten temat dostaje codziennie od banków komercyjnych, które na bieżąco monitorują, ile ludzie wypłacają pieniędzy w bankomatach – bo to jest najpopularniejszy sposób zamiany bezgotówkowego depozytu na papierową gotówkę. Czyli tu źródłem informacji jest bank komercyjny, który tę informację tworzy obserwując rzeczywistość. A rzeczywistość tworzymy znów my. Zachowujemy się zresztą co roku tak samo. Przed świętami w grudniu wypłacamy nagle znacznie więcej, a potem w styczniu mniej. Gotówki trzeba też zawsze dosypywać do bankomatów, na przykład przed dłuższymi weekendami na początku maja. Czyli to my decydujemy, a nie bank centralny. On pieniądze tylko wprowadza w obieg.
Istnieje popularne twierdzenie, że wszystkie pieniądze w państwie są nasze, czyli podatników. To nie do końca prawda. Bo faktycznie one są nasze, tyle że nie chodzi tu o nas jako podatników, a bardziej o nas jako kredytobiorców i tych stojących przy bankomatach.
Autor: Rafał Hirsch
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock