Nawet połowa polskich przedsiębiorców nie poradziła sobie z pełnym wdrożeniem przepisów wynikających z RODO - wynika z analizy ekspertów z firmy doradczej PwC. Szacują oni, że do końca roku do Urzędu Ochrony Danych Osobowych wpłynie co najmniej 4 tysiące zażaleń na krajowe firmy.
- Szacujemy, że około 50 proc. przedsiębiorców nie podeszło (odpowiednio - red.) do tematu wdrożenia RODO, choć z drugiej strony trzeba pamiętać, że te wdrożenia nie są sobie równe. Czasami jest tak, że przedsiębiorca mówi, że wdrożył RODO przygotowując kilka procedur. Wydaje się, że to nie będzie pełne wdrożenie - powiedział we wtorek z rozmowie z dziennikarzami adwokat Gerard Karp z kancelarii PwC Legal.
Zaznaczył, że w niektórych przedsiębiorstwach proces wdrożenia RODO rozpisany jest na wiele miesięcy lub nawet na lata.
Lawina skarg
Z kolei radca prawny dr Arwid Mednis partner w kancelarii PwC Legal zwrócił uwagę, że szacowana przez ekspertów liczba 4 tys. zażaleń na polskie firmy, które może trafić do końca 2018 roku do Urzędu Ochrony Danych Osobowych "to bardzo dużo" w porównaniu do roku 2017. Z szacunkowych danych przekazanych przez Prezesa UODO wynika, że w pierwszych trzech miesiącach stosowania RODO do urzędu wpłynęło blisko 2400 skarg, ponad tysiąc pytań prawnych oraz 1120 zgłoszeń dotyczących naruszeń ochrony danych osobowych. Dla porównania w całym roku 2017 do GIODO zgłoszono 2950 skarg i prawie 2400 pytań. - Wiemy, że w innych krajach jest dość podobnie, jeśli chodzi o skargi. Nie mamy informacji ze wszystkich krajów, ale z takich krajów jak Francja, Hiszpania wiemy, że dość podobnie wzrosła liczba skarg - podkreślił Mednis.
Zaznaczył przy tym, że w tej liczbie nie uwzględniono wniosków o interpretację przepisów, których prezes UODO dostał ponad tysiąc. - To są skargi osób, które niekoniecznie są uzasadnione, ale domagają się jakiejś interwencji od organu - dodał.
Za mało inspektorów
Eksperci, którzy we wtorek wzięli udział w konferencji prasowej "RODO w praktyce" zwrócili również uwagę na zbyt małą liczbę inspektorów ochrony danych osobowych w Polsce. - W Niemczech było dziesiątki, jeśli nie setki tysięcy inspektorów ochrony danych osobowych. W Polsce ta grupa rzeczywiście nie była tak liczna. W związku z tym, że mamy dużą regulację, to rynek nie był w stanie wykształcić wystarczającej liczby inspektorów danych osobowych. Pewnie to będzie się zmieniało, ale na ten moment obserwujemy deficyt inspektorów - przyznał Gerard Karp. Eksperci PwC przypomnieli również, że wciąż nie zostały wprowadzone przepisy zmieniające ok. 200 regulacji sektorowych w związku z RODO, które, jak zaznaczyli, miały w niektórych przypadkach ułatwić stosowanie przepisów rozporządzenia. - Wiele podmiotów sektora gospodarczego liczyło na te odstępstwa w swoich sektorach. Liczyło na to, że zanim wejdzie RODO, będą już mogli pewnych obowiązków z RODO nie wykonywać. Niestety to się opóźniło. Parlament najwcześniej zajmie się tą ustawą we wrześniu - ocenił dr Arwid Mednis. Unijne rozporządzenie o ochronie danych osobowych (RODO) zaczęło obowiązywać 25 maja. Przyznaje ono m.in. prawo do usunięcia, również z internetu, informacji na swój temat. Rozporządzenie stanowi, że przetwarzanie danych będzie możliwe za wyraźną zgodą tego, kogo dotyczą. Przewiduje kary za naruszenie prawa do ochrony danych - do 20 mln euro lub 4 proc. obrotu firmy.
Autor: tol//dap / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock