- Najważniejsze jest, jaki będzie los rodaków na Wyspach Brytyjskich, ale to piekielnie trudna sprawa - mówi prof. Marek Belka o rozmowach prezesa Jarosława Kaczyńskiego z premier Theresą May. Jak wskazuje gość "Kropki nad i" w TVN24, "nasze interesy i interesy Anglii w sprawach związanych z Brexitem są na przeciwległych biegunach".
Prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział po czwartkowym spotkaniu z brytyjską premier Theresą May, że uzyskał zapewnienia, iż jej rząd "będzie chciał załatwić w sposób pozytywny" kwestię przyszłych praw obywateli UE po wyjściu Wielkiej Brytanii ze Wspólnoty.
Prawa Polaków po Brexicie
- Najważniejsze jest, jaki będzie los rodaków na Wyspach Brytyjskich, ale to piekielnie trudna sprawa, bo Brexit zdarzył się właśnie dlatego, że części mieszkańców nie podobało się, że bardzo dużo imigrantów, między innymi z Polski - wskazuje prof. Marek Belka, jednocześnie nie tracąc nadziei na sukces rozmów.
- Może coś się uda dla Polski wyrwać. To bardzo trudna sprawa, bo nasze interesy i interesy Anglii w sprawach związanych z Brexitem są na przeciwległych biegunach, nie da się ich niemal pogodzić, ale może uda się pogodzić wodę z ogniem - dodaje były premier.
Deklaracja Rzymska
Prof. Marek Belka był pytany o zapowiedź premier Beaty Szydło przed spotkaniem szefów państw UE w Rzymie. Premier ostrzegła, że nie podpisze Deklaracji Rzymskiej, jeżeli nie zostaną w niej zawarte postulaty rządu. Belka nawiązał do głosowanie ws. wyboru szefa Rady Europejskiej
- Po jeden do dwudziestu siedmiu niczego od Polski się nie oczekuje - skwitował.
Dokument ma zostać przyjęty na uroczystym szczycie w stolicy Włoch z okazji 60. rocznicy podpisania Traktatów Rzymskich. Deklaracja ma wyznaczyć kierunek dla Unii 27 państw - już bez Wielkiej Brytanii - na najbliższą dekadę.
Sprawa Amber Gold
Profesor Belka pod koniec lutego stanął przed sejmową komisją śledczą ds. Amber Gold. Jak mówi z ówczesnym premierem Donaldem Tuskiem rozmawiał telefonicznie o Amber Gold, gdy dowiedział się, że spółka ta inwestuje w tanie linie lotnicze OLT Express.
- Doszła do mnie informacja, że oni pieniądze zamiast lokować w złoto, inwestują w tanie linie lotnicze, które zawsze przynoszą olbrzymie straty. Wpadłem w panikę, że to będzie bardzo szybki koniec i bardzo duża strata, stąd postanowiłem zadzwonić w tej sprawie do premiera - tłumaczy były prezes Narodowego Banku Centralnego.
Jak wskazuje, "Komisja Nadzoru Finansowego ostrzegała społeczeństwo", ale jednocześnie zwraca uwagę, że "społeczeństwo słabo słucha poważnych wypowiedzi ze strony funkcjonariuszy publicznych".
Zdaniem prof. Belki, najbardziej zawiodła prokuratura.
Dodatek dla emerytów
W ostatnich dniach informowaliśmy o pomyśle Ministerstwa Rozwoju dotyczącym emerytów. Zakłada, by każdy, kto przepracuje dodatkowo dwa lata otrzymałby około 10 tysięcy złotych premii.
Były prezes NBP-u ocenił, że to "świetny" pomysł ale "troszkę rozpaczliwy ". To "próba ograniczania szkód", które - jego zdaniem - przyniesie powrót do niższego wieku emerytalnego.
- Można mieć pretensje do PiS-u jako całości, że to obiecał - dodaje.
Prof. Marek Belka podkreśla jednak, że "gospodarka jest chyba najjaśniejszą częścią polityki rządu PiS". - Można wiele mówić, czy jest to wzrost odpowiedzialny, czy nie obciążamy następnych lat i pokoleń, ale mam szacunek do kolejnych ministrów finansów za niedopuszczenie do rozprzężenia finansów publicznych - podkreśla gość "Kropki nad i" w TVN24.
Rodzina 500 plus
Były premier nie krytykuje przy tym programu Rodzina 500 plus.
- Zawsze powtarzam, że koszt programu 500 plus to 1,2 procent PKB rocznie, koszt obniżek podatku, które zaordynowała wicepremier Zyta-Gilowska, to było 2,4 procent PKB, czyli destabilizacja finansów publicznych była dwukrotnie wyższa - wskazuje.
Zwraca przy tym uwagę na możliwe problemy z pieniędzmi na rządową pomoc.
- Ten program nie ma pewnego finansowania, stąd wysiłki, by zwiększyć ściągalność podatków. Ona do pewnego stopnia się uda, ale nie w pełni, więc to jest pewien otwarty problem - mówi prof. Marek Belka.
Zobacz cały program.
Autor: mb/ms / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24