Zachłystujemy sę niskim poziomem bezrobocia. Ale jest to radość, uśmiech półgębkiem, bo przy rzeczywiście niskim bezrobociu, które na koniec grudnia 2017 roku wyniosło w naszym kraju 6,6 procent, mamy równocześnie niski poziom zatrudnienia - wskazała prof. Elżbieta Mączyńska, szefowa Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego.
Mączyńska wyjaśniła w rozmowie z PAP, że relacja osób, które pracują do tych, które są w wieku produkcyjnym, np. w Szwecji sięga 89 proc., a w Polsce nie przekracza 70 proc.
- To oznacza ogromne rezerwy pracy. Gdyby ci ludzie chcieli pracować, okazałoby się, że problem bezrobocia nie został rozwiązany. A drugim czynnikiem, które bezrobocie u nas obniża, jest emigracja - zaznaczyła.
Czas na nowy model rynku pracy?
W opinii ekonomistki, poważnego przemyślenia wymaga więc model rynku pracy, który obecnie cechuje dychotomia.
- Według statystyk Polacy należą do czołówki najdłużej pracujących narodów, a jednocześnie cechuje nas niska produktywność - przypomniała.
Dodała, że wiąże się to m.in., z tym, że Polskę cechuje bardzo wysoki wskaźnik kosztów transakcyjnych, czyli tych, których mogłoby nie być, gdybyśmy dysponowali rozwiniętą infrastrukturą towarzyszącą pracy - gdybyśmy nie tracili czasu na niepotrzebne czynności.
- Mamy ogromne rezerwy do wykorzystania, ale też ogromne zaległości w poziomie cyfryzacji i to wszystko wymaga głębokiej refleksji i analiz - mówiła.
Przesilenie
Jej zdaniem, w Polsce za mało mówi się na temat dokonujących się w świecie przekształceń. - Tymczasem jesteśmy w procesie przesilenia cywilizacyjnego - podkreśliła prof. Elżbieta Mączyńska. Jak wyjaśniła, znaleźliśmy się w sytuacji, gdy "jedna cywilizacja się kurczy, a druga napiera", albo "jedna musi ustąpić trochę miejsca drugiej". - Ta nowa, to jest właśnie przemysł 4.0 - powiedziała. Prof. Mączyńska przypomniała, że pierwsza rewolucja przemysłowa to był wiek pary, potem nastąpił wiek elektryczności, automatyzacji, następnie komputeryzacji. - A czwarta rewolucja to m.in. jest internet rzeczy. Czyli to, co nie do końca rozumiemy - wskazała. Jako przykład podała nowe rodzaje działalności, jeszcze kilka lat temu nieznane. - Na przykład największa firma taksówkowa na świecie, która nie ma na własność ani jednej taksówki - czyli Uber, największa firma obrotu detalicznego - Alibaba, która nie ma w ogóle zapasów towarów, czy największa sieć medialna - Facebook, który niczego nie tworzy jako medium – powiedziała.
4. rewolucja
- Technologie cyfrowe, udoskonalenia, robotyzacja sprawiają, że praca ludzka ma coraz mniejsze znaczenie. Roboty przejmują wiele czynności i w związku z tym można coraz taniej produkować coraz więcej różnych rzeczy. Tworzy się społeczeństwo - jak to określił Jeremy Rifkin - zerowych kosztów krańcowych - powiedziała. Dodała, że coraz więcej rzeczy będzie za darmo. - Dlatego Rifkin mówi o zmierzchu kapitalizmu - wskazała prof. Mączyńska. Wszystko to wskazuje - jak podkreśliła ekonomistka - że potrzebna jest pogłębiona refleksja na temat modelu kapitalizmu. - Jaki to ma być model w warunkach 4. rewolucji przemysłowej? W warunkach, kiedy znaczna część zawodów zniknie, cywilizowane państwa powinny mieć program zagospodarowania potencjału ludzi, którzy powinni być przekwalifikowani, gdy stracą pracę - oceniła.
Autor: tol/ms / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Maciej Zieliński/PAP/Infografika/Shutterstock