Produkcja przemysłowa w kwietniu 2018 roku wzrosła o 9,3 procent rok do roku, a w porównaniu z poprzednim miesiącem spadła o 6,8 procent - poinformował Główny Urząd Statystyczny. To dane lepsze od prognoz.
Analitycy ankietowani przez PAP spodziewali się wzrostu produkcji w kwietniu rdr o 8,3 proc., zaś mdm spadku o 7,2 proc. Produkcja przemysłowa w kwietniu rosła w 31 spośród 34 działów.
W stosunku do kwietnia 2017 roku wzrost produkcji sprzedanej odnotowano m.in. w produkcji koksu i produktów rafinacji ropy naftowej – o 24,6 proc., maszyn i urządzeń – o 17,0 proc., mebli – o 14,9 proc., papieru i wyrobów z papieru – o 14,3 proc., wyrobów z pozostałych mineralnych surowców niemetalicznych – o 12,7 proc., wyrobów z metali – o 12,6 proc., wyrobów z drewna, korka, słomy i wikliny – o 11,8 proc., urządzeń elektrycznych – o 11,3 proc.
Z kolei spadek produkcji sprzedanej przemysłu, w porównaniu z kwietniem ub. roku, wystąpił w 3 działach, m.in. w produkcji wyrobów farmaceutycznych – o 12,4 proc.
Tendencja zwyżkowa
Roman Przasnyski, główny analityk Gerda Broker, zwraca on uwagę, że na najbardziej dynamiczną od marca ubiegłego roku zwyżkę produkcji (wówczas wzrosła ona o 11 proc.), złożyły się bardzo niska baza porównawcza z kwietnia 2017 r., gdy zanotowano jej spadek o 0,4 proc. oraz jeden dzień roboczy więcej niż przed rokiem. - Po marcowych zawirowaniach mamy więc do czynienia z powrotem do dominującej od pięciu lat tendencji wzrostowej w przemyśle. Daleko jej jednak jeszcze do dynamiki z 2010 r. i początku 2011 r., gdy zwyżka sięgała 10-14,5 proc. - twierdzi analityk. Uważa on, że budownictwo osiągnęło już podobnie wysokie tempo wzrostu, jak notowane poprzednio w 2011 r. Wydaje się, że potencjał poprawy wyników nie został jeszcze wyczerpany, choć coraz bardziej widoczne stają się bariery związane z sytuacją na rynku pracy i niedostatecznymi mocami wykonawczymi. Zdaniem analityka ujawniają się skutki wcześniejszego zastoju inwestycji prywatnych przedsiębiorstw, a proste rezerwy wzrostu zdają się być już na wyczerpaniu. - Gdyby dobre kwietniowe wyniki zostały utrzymane w kolejnych miesiącach, można by liczyć w drugim kwartale na podobnie wysokie tempo wzrostu PKB, jak w pierwszych trzech miesiącach, a w efekcie dynamika wzrostu gospodarki w tym roku byłaby prawdopodobnie zbliżona do osiągniętego w 2017 r. poziomu 4,6 proc., wbrew powszechnie głoszonym tezom o spowolnieniu (oficjalne rządowe prognozy zakładają wzrost PKB o 3,8 proc.) - twierdzi Przasnyski.
Wzrost zamówień
Zbigniew Maciąg, ekspert Konfederacji Lewiatan zwraca uwagę, że w kwietniu, pomimo lekkiego pogorszenia koniunktury w Niemczech, gdzie trafia już prawie 28 proc. naszego eksportu, polskie firmy zgłosiły wzrost wartości zamówień eksportowych. - Widać to było w działach przemysłu, które produkują na eksport. Na przykład produkcja maszyn i urządzeń wzrosła o 17 proc., a mebli o 14,9 proc. - twierdzi ekspert. Maciąg zaznacza, że choć produkcja budowlano-montażowa w kwietniu, w ujęciu rocznym, była wyższa o prawie 20 proc., to w porównaniu z marcem br. wzrosła tylko o 1 proc., a po wyeliminowaniu czynników sezonowych była nawet niższa o 1,2 proc. I to mimo bardzo dobrej pogody, która sprzyjała pracom budowlanym. - Firmy z tego sektora mają coraz więcej problemów. Rośnie liczba przedsiębiorstw niewypłacalnych. W kwietniu było ich dwa razy więcej niż przed rokiem. (...) W większości przypadków są to firmy o obrotach od kilkunastu do ok. 30 mln zł, często podwykonawcy dużych firm ogólnobudowlanych. To efekt, z jednej strony silnej konkurencji i eliminowania z rynku przedsiębiorstw mniej efektywnych, ale z drugiej strony to rezultat przyspieszenia i skumulowania w krótkim czasie inwestycji. Przez co w górę poszły ceny materiałów budowlanych i wzrosły koszty pracy - komentuje Maciąg. Jego zdaniem w kłopoty wpadają przedsiębiorstwa, które realizują kontrakty zawierane przy zdecydowanie niższych cenach. Niewypłacalność części firm budowlanych może się przełożyć na kondycję niektórych spółek przemysłowych. W ocenie Maciąga w najbliższych miesiącach, gdyby się okazało, że zadyszka w gospodarkach państw strefy euro ma tylko charakter przejściowy, produkcja powinna rosnąć w przyzwoitym tempie. Przemysłowi będzie sprzyjała sytuacja na rynku wewnętrznym – wysokie spożycie indywidualne, dodatkowo napędzane pieniędzmi (ponad 1,3 mld zł), które dostaną w sierpniu rodziny posyłające dzieci do szkoły (wyprawka 300 zł).
- Wysoki poziom wykorzystania mocy produkcyjnych i kłopoty z zatrudnianiem nowych pracowników mogą jednak negatywnie wpłynąć na możliwości zwiększenia produkcji. W drugim kwartale br. możemy się spodziewać wysokiego tempa wzrostu PKB, ale nie przekroczy on już 5 proc., tak jak w kwartale pierwszym - uważa ekspert.
Ceny produkcji
Jak podał GUS ceny produkcji przemysłowej w kwietniu 2018 r. wzrosły rdr o 1,1 proc., a w ujęciu miesięcznym ceny wzrosły o 0,3 proc. Ekonomiści w przeprowadzonej przez PAP Biznes ankiecie prognozowali, że ceny producentów w ujęciu rocznym w kwietniu wzrosną o 0,8 proc., a w ujęciu miesięcznym wzrosną o 0,3 proc.
Autor: tol / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock