Gospodarka nie będzie się dobrze rozwijała, jeżeli pracownik nie będzie dobrze wynagradzany. Płaca jest elementem konkurencji pomiędzy przedsiębiorcami o najlepszych pracowników - powiedział prezydent Andrzej Duda podczas inauguracji Kongresu 590 w Rzeszowie.
- Wrócę do bardzo krytykowanego mojego poglądu. Kiedy pojawił się program 500 plus niektóre środowiska podniosły lament, że teraz kobiety będą się zwalniały z pracy. Powiedziałem i powtórzę to jeszcze raz: tak, będą się zwalniały z pracy, która jest płacona 1,2 tys. zł na rękę miesięcznie. Bo jeżeli ta pani ma dwoje dzieci i miała rodzina niskie dochody, to ona dostaje 1 tys. zł miesięcznie od państwa. I trudno mi się dziwić, że ona mówi: To mi w takim razie nie opłaca się zostawić swoich dzieci i za 1,2 tys. zł pracować, nie zajmując się nimi. To lepiej, żebym poświęciła dla nich czas - powiedział prezydent Andrzej Duda.
- Bardzo proszę, żeby ci przedsiębiorcy rozważyli, czy ta pani nie zdecyduje się na pracę za 2,5 tys. zł miesięcznie na rękę - wskazał. - Bo ja myślę, że 2,5 tys. zł plus 1 tys. zł to razem 3,5 tys. zł. A to już stanowi istotną różnicę. A w Polsce każdy liczyć potrafi - tłumaczył prezydent.
- Moją wielką ambicją jest to, abyśmy pod względem płac, a więc poziomu życia rodzin, zbliżali się do Europy Zachodniej. Nie będziemy się zbliżali, jeżeli Polska będzie krajem taniej siły roboczej. Polska musi być krajem innowacyjnej gospodarki - podkreślił Duda.
Zwracając się do przedsiębiorców prezydent powiedział: - To państwo dajecie pracę. To w państwa firmach zwykły obywatel ma pracować i zarabiać pieniądze. W związku z tym to od państwa oczekujemy, że w miarę jak dla was będą stwarzane coraz lepsze warunki rozwoju, to wy będziecie podnosili wynagrodzenia i stwarzali coraz lepsze warunki bytowe. To niezwykle istotne.
Największy skarb
Prezydent podkreślił, że zdecydowana większość polskiego dobra narodowego wypracowywana jest poprzez małe i średnie przedsiębiorstwa. - To jest ponad 95 proc. wszystkich podmiotów gospodarczych naszego kraju" - mówił. Przypomniał, że po raz drugi już odbywa się taki kongres w Rzeszowie. - Po raz drugi została zorganizowana spektakularna, wielka konferencja biznesowa, która pokazuje, to co dla mnie jako prezydenta niezwykle istotne, a mianowicie pokazuje istotny obszar współpracy i woli współpracy pomiędzy administracją - przede wszystkim pomiędzy rządzącymi, a przedstawicielami szeroko pojętego biznesu - powiedział prezydent. Dodał, że chodzi zarówno o biznes o charakterze publicznym, ale także podmioty prywatne. - Chociaż oczywiście mamy potężne, wielkie, konkurujące na świecie przedsiębiorstwa, przede wszystkim oparte o kapitał państwowy, publiczny. To jednak większość zatrudnionych to pracownicy, którzy mają zatrudnienie, w związku z tym są w stanie osiągnąć dochód i utrzymać swoje rodziny, dzięki innowacyjnej myśli, dzięki pracy, dzięki zaangażowaniu, dzięki pomysłom biznesowym zwykłych przeciętnych obywateli, Polaków zakładających działalność gospodarczą - podkreślał Duda. Jak mówił, "jeśli zsumujemy to, to powiemy tak: to właśnie ta polska przedsiębiorczość, która rozwija się od 30 lat w miarę swobodnie, jest dzisiaj największym skarbem Rzeczypospolitej. To właśnie ona przynosi dochód".
Optymistyczne prognozy
Duda zwrócił uwagę, że "agencje ratingowe na całym świecie podnoszą dzisiaj prognozy rozwoju gospodarczego, wzrostu polskiego Produktu Krajowego Brutto". Tłumaczył, że polski rząd prognozował znacznie niższy PKB niż jest w rzeczywistości. - W całym roku spodziewamy się około 4 proc. wzrostu, a mówiliśmy, że to będzie ponad 3 (proc. - red)" - podkreślił. - Mówiliśmy, lepiej szacować ostrożniej niż przeszacować, niż chwalić się, a później nie dopełnić swoich zobowiązań - dodał. Prezydent potwierdził, że to jest jego "wielka satysfakcja" i podziękował za te wyniki rządowi. - Chciałem bardzo serdecznie podziękować premier, premierowi i ministrom za ten trud, który jest wkładany i za tę naprawdę dobrą, rozsądną politykę. Przede wszystkim za politykę zdyscyplinowaną. Politykę, która powoduje, że wpływy choćby z podatku VAT wzrosły tak znacząco - mówił. Zauważył, że są także osoby niezadowolone z tego wzrostu, bo "ten podatek VAT, te pieniądze do tej pory gdzieś się podziewały". - To nie jest tak, że one nagle się pojawiły znikąd. One wędrowały do jakiejś kieszeni wcześniej i nie zasilały polskiej gospodarki. Nie było możliwości w związku z tym skorzystania z tych pieniędzy dla dobra publicznego, dla dobra państwowego, dla dobra społecznego - mówił Duda. - My mówiliśmy "takie możliwości i taki potencjał jest na pewno", wtedy nas wyśmiewano - powiedział. Jego zdaniem dwa lata rządów PiS "pokazały, że absolutnie jest to możliwe". - Być może (...) jest możliwe znacznie więcej - dodał.
- Wierzę w to, że jest możliwe także przygotowanie jeszcze lepszego w tym zakresie ustawodawstwa, także patrząc na dotychczasowe doświadczenia i pojawiające się w związku z tym wyniki - stwierdził.
Rozwijać skrzydła
- My od samego początku, czyli pani premier z rządem, jak i ja, chcemy realizować program dla Polski, który ma pozwolić naszemu krajowi rozwinąć skrzydła - zadeklarował prezydent.
W ocenie Dudy realizowany przez obóz rządzący program ma stworzyć możliwość rozwoju gospodarczego dla każdego obywatela, jak i dla każdej części naszego państwa. - To jest program, który ma wyrównać Polskę pod względem rozwojowym, pomiędzy tymi regionami, które są już dobrze rozwinięte, a tymi, które do tej pory były zaniedbane, pomijane w programach rozwojowych. Chodzi o to, żeby zrealizować to, co nazywamy zrównoważonym rozwojem - podkreślił.
Autor: tol//dap / Źródło: PAP