Miało być ekologicznie, ale do ekologii jeszcze dużo brakuje. Pan Łukasz zrobił zakupy spożywcze przez internet, płacąc więcej za papierowe torby. Zakupy przyjechały, torby były, ale co z tego, skoro kupione produkty zapakowane były w plastik. Czy to wygoda i przyzwyczajenie sklepów, czy może zwykłe zaniedbanie? Materiał programu "Polska i Świat" w TVN24.
To na pewno były wyjątkowe zakupy. Miały być też ekologiczne, dlatego Łukasz Długowski zapłacił więcej, by zamówione towary zapakowane były w ekologiczne papierowe torby.
- Torby papierowe rzeczywiście przyszły, a w nich wszystkie owoce, warzywa były w plastiku. Każdy banan, każdy czosnek, każdy grapefruit. To była ilość plastiku, którą ja zużywam przez pół roku - relacjonuje mężczyzna.
Widok tak wielu foliowych opakowań, delikatnie rzecz ujmując, nie wzbudził w nim pozytywnych odczuć. Dlatego postanowił sprawę opisać w mediach społecznościowych.
- Byłem wściekły. Jestem tym typem klienta, którego kasjerzy może najbardziej nie kochają. Bo jak idę na zakupy, kupuję owoce, warzywa, to biorę je luzem, nie pakuję w foliówki - wyjaśnia podróżnik i autor bloga mikrowyprawy.com.pl.
"Plastik jest tani"
Pakowanie pojedynczych warzyw i owoców w plastikowe opakowania zdarza się zarówno w sklepach internetowych, jak i stacjonarnych.
Jak tłumaczy Janusz Mizerny, autor bloga green-projects.pl, tym, co najbardziej negatywnie wpływa na środowisko, jest wygoda. - Plastik jest zdecydowanie wygodny, jest też tani. Więc jest powszechnie stosowany - mówi.
Coraz więcej krajów wprowadza jednak ograniczenia w korzystaniu z nieekologicznych opakowań. W Kenii na przykład za złamanie zakazu używania foliowych toreb, grożą... cztery lata więzienia. Zakazy, choć bez konsekwencji za jego nieprzestrzeganie, wprowadziły już choćby Australia czy Maroko.
Oczywiście w polskich sklepach można wybrać marchew, jabłka czy bakłażany luzem, ale dużo jest pakowanych w plastik. Do największych sieci handlowych wysłaliśmy prośby o wyjaśnienie, dlaczego tak jest. Większość nie odpowiedziała. Inni tłumaczą to tym, że produkty bio nie mogą mieć kontaktu z żywnością bez osobnych opakowań i certyfikatów.
W jednym z ekosklepów w Białymstoku duży nacisk kładzie się na to, w co pakowane są sprzedawane produkty. Plastikowi powiedziano tutaj zdecydowane nie. - Większość naszych opakowań jest z papieru, produkty płynne pakujemy w opakowania szklane - mówi Tomasz Kudaszewicz z Mydlarni Cztery Szpaki.
Tymczasem tak zwane foliówki oraz jednorazowe plastikowe sztućce czy słomki stanowią aż 70 proc. ogromnych wysp śmieci dryfujących po oceanach.
Statystyczny Polak zużywa od 250 do 300 plastikowych toreb rocznie. Do tego dochodzi niezliczona ilość foliowych opakowań.
Autor: tol//dap / Źródło: Polska i Świat
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock