Rada Unii Europejskiej zepsuła bardzo dobrą propozycję prawną dotyczącą zakazu stosowania podwójnej jakości produktów sprzedawanych pod tą samą marką i nazwą w różnych krajach Unii - powiedziała w niedzielę w Krakowie Róża Thun, poseł do Parlamentu Europejskiego. - Mój apel do premiera jest taki, żeby postarał się to cofnąć - mówiła.
- Wczoraj słuchałam wystąpienia w Kadzidle pana premiera Morawieckiego i niezwykle jestem zaniepokojona tym, że mam wrażenie, że nie orientuje się w tym, co dzieje się w Komisji Europejskiej, w Parlamencie Europejskim, w Radzie. Albo mu to ucieka spod kontroli albo mówi nieprawdę. Wolałabym wierzyć w to, że po prostu jest źle poinformowany, co również jest niepokojące - powiedziała Thun, kandydatka Koalicji Europejskiej do Parlamentu Europejskiego.
Europosłanka sprecyzowała, że chodzi o wypowiedź Mateusza Morawieckiego dotycząca podwójnej jakości produktów sprzedawanych w krajach UE. - Premier powiedział takie zdanie: już za kilka dni w komisji do spraw rynku wewnętrznego PE będzie głosowanie nad regulacjami, nad dyrektywą, która ma zapewnić, że żywność i inne produkty, które są sprzedawane w krajach UE, musi być oparta o takie same parametry, o takie same składniki - relacjonowała Thun. - Panie premierze takie głosowanie już się odbyło w ostatni wtorek w komisji rynku wewnętrznego i ochrony konsumenta. Pan premier o tym w ogóle nie wie, jak również nie wie, że nikogo z PiS-u na tym głosowaniu nie było. Nie wiem, jak chce bronić tych samych parametrów, skoro jego posłowie nie pracują nad tym tematem. Nie przychodzą na głosowania, a pan premier nawet nie wie, że one się odbyły - powiedziała.
Zmiana w przepisach
Thun stwierdziła, że dzięki jej pracy w PE udało się przyjąć bardzo dobre rozwiązanie prawne. - Rada, gdzie zasiadają przedstawiciele rządów, zaproponowała bardzo złe rozwiązanie i nikt z przedstawicieli PiS-u obecnych na posiedzeniach Rady się temu nie sprzeciwił - powiedziała poseł.
Jak wyjaśniła, PE zaproponował, by zakazać stosowania tych samych opakowań do różnych jakościowo produktów. Rada takie praktyki dopuściła. Jak dodała Thun, Rada całą odpowiedzialność zrzuca na kupującego - to konsument musi udowodnić, że został oszukany, przejść skomplikowaną procedurę, między innymi udowodnić, że produkt istotnie różni się składem od sprzedawanych pod tą samą nazwą i marką w innych krajach oraz że nie był wystarczająco poinformowany o tym, a gdyby był, nie dokonałby zakupu. - My zaproponowaliśmy, że umieszczanie produktu jakościowo gorszego w takim samym opakowaniu, co lepszy produkt jest zawsze nieuczciwą praktyką handlową i konsument nie musi udowadniać, że został wprowadzony w błąd - powiedziała Thun. - Pan premier nie podjął żadnych działań w tej materii i rząd PiS przyjął niestety rozwiązanie bardzo złe. Ciekawa jestem jak zachowa się w głosowaniu na sesji plenarnej, która będzie ostatnią sesją w tej kadencji Parlamentu Europejskiego? - mówiła europosłanka.
Podwójne standardy
Kwestia likwidacji podwójnych standardów jakości żywności na terenie Wspólnoty od wielu lat budzi sporo emocji. To dlatego, że produkty określonych firm sprzedawane pod tą samą nazwą w różnych krajach zawierają różne składniki.
Producenci tłumaczą to specyfiką poszczególnych rynków, na których klienci przyzwyczajeni są na przykład do konkretnego smaku. Krytycy jednak wskazują, że gorsze składniki znajdują się często w produktach kierowanych na rynki Europy Środkowej i Wschodniej, a lepsze - na rynki Zachodu. Wieloletnia batalia o to, by zakazać takich praktyk, zbliża się ku końcowi. Rumuńska prezydencja prowadząca negocjacje w imieniu państw członkowskich i Parlament Europejski osiągnęły wstępne porozumienie w sprawie reformy, która ma zlikwidować takie podwójne standardy.
Po głosowaniu w komisji rynku wewnętrznego i ochrony konsumentów PE projekt trafi pod głosowanie na sesję plenarną parlamentu.
Autor: mb / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24