Coraz więcej firm otrzymuje wezwania do zapłaty za rzekome nieprawidłowości w stosowaniu RODO. - Sytuacja jest o tyle niebezpieczna, że przedsiębiorcy płacą wskazaną we wniosku kwotę - powiedział w programie "Biznes dla Ludzi" dr Maciej Kawecki z resortu cyfryzacji.
- Od wczoraj do ministerstwa cyfryzacji trafia ogromna liczba nieprawdziwych wniosków, które są wysyłane do przedsiębiorców. Jest to wniosek o zapłatę kary. Jest tam bardzo wyraźnie wskazane, że wskutek prowadzonego postępowania została nałożona kara - wyjaśniał.
Już płacą
- Ta sytuacja jest o tyle niebezpieczna, że przypadki, które trafiły do ministerstwa, dotyczą przedsiębiorców, którzy już zapłacili wskazaną we wniosku kwotę - dodał.
Jak zaznaczył gość programu "Biznes dla Ludzi", dokumenty są "bardzo porządnie spreparowane".
- Nawet jak sam zobaczyłem wniosek, to się przeraziłem, bo spełnia wszystkie wymogi KPA (Kodeksu postępowania administracyjnego - red.). Pieczątka jest idealnie skopiowana - podkreślił Kawecki.
W czwartek Kawecki opublikował na Twitterze zdjęcie fałszywego wezwania.
Na dokumencie jest wizerunek orła, pieczątka z imieniem i nazwiskiem oraz podpisem osoby, a nazwy instytucji podawane w nagłówku i na pieczątce mogą kojarzyć się m.in. z Urzędem Ochrony Danych Osobowych (UODO), co w zamyśle oszustów, ma ich uwiarygodnić.
WAŻNE! Od wczoraj otrzymujemy na różne kanały wiadomości z poniższym załącznikiem. Udostępniam ją, gdyż nie ma w dokumencie absolutnie nic prawnie chronionego. Proszę nie odpowiadać, nie dokonywać żadnych wpłat. To próba OSZUSTWA. Proszę o RT@MC_GOV_PL @UODOgov_pl @ZagorskiMarek pic.twitter.com/3lqLTFnuDh
— Maciej Kawecki (@kawecki_maciej) 8 listopada 2018
Koniec z oszustwami "na RODO"
We wtorek Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych Edyta Bielak-Jomaa ostrzegła wszystkie osoby, które otrzymali taką korespondencję, by nie dokonywały żadnych przelewów, a o zaistniałej sytuacji powiadamiały organy ścigania.
Przypomniała też, że w Polsce jedyną instytucją uprawnioną do nadzoru nad przestrzeganiem przepisów o ochronie danych osobowych oraz do nakładania administracyjnych kar finansowych jest UODO. "To już kolejna próba oszustwa z powołaniem się na RODO. Na przełomie lipca i sierpnia 2018 r. niektórzy przedsiębiorcy mieli do czynienia z fałszywymi kontrolerami UODO. Teraz oszuści próbują wyłudzić pieniądze, wysyłając fałszywe wezwania do zapłaty" - wskazała Edyta Bielak-Jomaa.
"Ponieważ takie działanie może być prowadzone na masową skalę, zalecam szczególną ostrożność, dokładne czytanie korespondencji i weryfikowanie podmiotów, które domagają się od nas jakiejkolwiek zapłaty" - dodała. W związku z powtarzającymi się próbami wyłudzeń po wprowadzeniu RODO rząd przyjął we wtorek projekt noweli Kodeksu karnego, która ma ograniczyć taką praktykę. Jeśli wejdzie on w życie, oszustwa i szantaże "na RODO" będą traktowane jako przestępstwo.
RODO
Unijne rozporządzenie o ochronie danych osobowych (RODO) zaczęło obowiązywać 25 maja. Jego celem jest m.in. zapewnienie swobodnego przepływu danych osobowych pomiędzy państwami członkowskimi, ale także wprowadzenie zasad, zgodnie z którymi przetwarzanie danych osobowych będzie ujednolicone na terenie całej Unii Europejskiej. RODO zakłada m.in. prawo do bycia zapomnianym, czyli możliwości usunięcia, również z internetu, informacji na swój temat, jeśli nie są prawdziwe lub są obraźliwe. Będzie można zażądać też, aby każdy urząd albo bank, które mają nasze dane, przekazał je innemu urzędowi lub bankowi. Unijne przepisy nakładają także obowiązek powiadomienia o wycieku danych osobowych. Stanowią również, że przetwarzanie danych będzie możliwe za wyraźną zgodą tego, kogo dotyczą. RODO przewiduje kary za naruszenie prawa do ochrony danych - do 20 mln euro lub 4 proc. całego obrotu firmy.
Autor: tol//dap / Źródło: tvn24bis.pl, TVN24 BiS, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock