Prawie 200 tysięcy złotych zapłaci rząd za opieszałość urzędów przy legalizacji pracy cudzoziemców. Sądy wydały już ponad 100 wyroków, a kolejne pozwy czekają w kolejce - dowiadujemy się ze środowej "Rzeczpospolitej".
W gazecie podano, że "od stycznia do listopada zeszłego roku sądy administracyjne wydały przeszło 100 wyroków i przyznały cudzoziemcom 196 tys. zł rekompensat za bezczynność wojewodów lub za przewlekłe prowadzenie postępowań o zezwolenia na pobyt czasowy i pracę".
"Z raportu Najwyższej Izby Kontroli wynika, że w sądach administracyjnych na rozpatrzenie czekają kolejne 183 skargi przeciw urzędom wojewódzkim" - dodano.
Akty desperacji
- Mamy informacje, że sądy w Polsce już kilkakrotnie uznały racje pracodawców, przyznając im kilkutysięczne rekompensaty - powiedział w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Przemysław Ciszek, radca prawny w kancelarii C&C Chakowski & Ciszek.
Wyjaśnił, że "wszystko przez to, że zarówno cudzoziemcy, jak i zainteresowani ich zatrudnieniem polscy przedsiębiorcy tracą na ciągnących się miesiącami postępowaniach o wydanie zgody na pobyt i pracę cudzoziemca".
- W tym czasie przedsiębiorcom przepadają bowiem kontrakty, a cudzoziemcy tracą przez to pracę - dodał.
Jak mówił mecenas Ciszek, skargi kierowane przez przedsiębiorców i cudzoziemców do sądów to akt desperacji.
- Nikt przecież nie chce się konfliktować z urzędem, który rozpatruje jego sprawę. Coraz częściej okazuje się jednak, że to jedyna możliwość pokrycia strat wynikających z niewydolności urzędów - ocenił.
Autor: kris / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24