Poseł Prawa i Sprawiedliwości chce wprowadzenia nowej formy polskiego obywatelstwa. Miałoby ono charakter czasowy, a skorzystać mogliby z niego obcokrajowcy dysponujący odpowiednią ilością gotówki. - Pomysł jest rozwiązaniem, które od kilku lat funkcjonuje na Węgrzech i wydaje się, że Polska jest państwem coraz bardziej atrakcyjnym dla obywateli innych państw - uzasadnia w programie "Bilans" w TVN24 BiS Stanisław Pięta z PiS.
- Jeżeli udałoby się znaleźć inwestorów, którzy byliby gotowi zainwestować w polską gospodarkę poważne pieniądze i jeżeli by się okazało, że są to ludzie godni zaufania, to mogliby oni uzyskać takie czasowe obywatelstwo - dodaje.
Poseł Prawa i Sprawiedliwości wyjaśnia, że to, czy zainteresowani polskim obywatelstwem są "godni zaufania" sprawdzałyby polskie służby specjalne. Co ważne, oferta miałaby być kierowana do obywateli wszystkich państw. - Mówimy o obywatelach wszystkich państw świata pod warunkiem się nie wiążę się to z narażeniem bezpieczeństwa - podkreśla poseł Pięta.
Jego zdaniem, polski rząd "powinien rozważyć" takie rozwiązanie. - Byłby to instrument oddziaływania politycznego, instrument pozyskania wartościowych kontaktów i nowych pieniędzy na inwestycje - wylicza parlamentarzysta.
Nie wiadomo jednak, ile trzeba byłoby zapłacić za obywatelstwo, ani o jakie potencjalne kwoty na inwestycje chodzi. - Nie podejmuje się teraz dokonywania jakichś szacunków. Tutaj powinni wypowiedzieć się eksperci - wskazuje poseł Pięta.
Program węgierski
O pomyśle parlamentarzysty rządzącego ugrupowania jako pierwszy napisał portal gazeta.pl. Pomysł, którego wzorca należy szukać na Węgrzech, został wprowadzony przez Wiktora Orbana w 2012 roku. Obywatelstwo "sprzedawane" jest tam za 250 tysięcy euro.
Według informacji podawanych przed rokiem przez niemiecki "Tagesschau”, z programu skorzystało 16 tysięcy osób.
Obywatelstwo można również kupić na Cyprze, w Bułgarii, Irlandii, Hiszpanii oraz Francji.
Autor: mb/gry / Źródło: TVN24 BiS, gazeta.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock