- Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego, co udało się zrobić po siedemnastu miesiącach. Zdaję sobie sprawę z tego, że nawet gdyby pani premier, czy ktoś inny z rządu przeszedł po wodzie na Wiśle to opozycja by krzyknęła: "O, nie umieją pływać" - powiedział w programie "Fakty po Faktach" wicepremier Mateusz Morawiecki. Skomentował w ten sposób słowa lidera PO Grzegorza Schetyny o "najmniej odpowiedzialnej, najbardziej aroganckiej i szkodliwej władzy po 1989 roku".
- Jestem bardzo szczęśliwy, że udaje nam się realizować tyle obietnic wyborczych. Jakby porównać, ile my zrealizowaliśmy, a ile w podobnym czasie zrealizowała dzisiejsza opozycja gdy była w rządzie, to tak jakby trochę porównywać Real Madryt z Pogonią Brzeziny, jeśli w ogóle jest taki klub - dodał gość Grzegorza Kajdanowicza.
Taki klub piłkarski nie istnieje.
Dyskusja z opozycją
Morawiecki podkreślał, że rolą opozycji jest "prezentowanie konstruktywnych, ciekawych rozwiązań". - A gdzie są te rozwiązania w zakresie gospodarki cyfrowej, czwartej rewolucji przemysłowej czy tego, co dzisiaj się nazywa nowymi modelami biznesowymi w różnych sektorach i branżach? - pytał minister rozwoju i finansów.
- My się tym zajmujemy w ramach Planu na Recz Odpowiedzialnego Rozwoju - zaznaczył. Dodał, że chętnie by podyskutował z opozycją o faktach dotyczących deficytu budżetowego czy długu publicznego.
- Bo jakoś ten deficyt mamy najniższy od dziewięciu lat, pomimo wielkich wydatków społecznych - mówił Morawiecki.
Zadłużenie państwa
Morawiecki pytany był też o dług publiczny, który w czwartym kwartale 2016 roku przekroczył bilion złotych. - Tak naprawdę to dług przekroczył tę granicę wcześniej, w czasach Platformy. Tylko połowa OFE została skonsumowana przez Platformę w ramach nieradzenia sobie z luką w podatkach VAT i ze ściąganiem podatków - powiedział wicepremier.
Dodał, że jest to "skutek 25, 26 lat zadłużania kraju". - Jak Platforma przejmowała rządy to zadłużenie w zagranicznych inwestycjach wynosiło 33 procent, a dzisiaj to jest 57 procent. My obniżyliśmy to zadłużenie wobec inwestorów zagranicznych - podkreślił.
Wskazał też na niskie bezrobocie, które w marcu wyniosło 8,2 procent. - To najniższe bezrobocie od 25 lat. Aż jedna trzecia firm deklaruje chęć zatrudniania. To jest niesamowity sukces i szkoda, że opozycja tego nie zauważyła - zaznaczył Morawiecki, nawiązując do słów lidera PO.
Więcej na 500 plus
Morawiecki był pytany, czy widzi szansę na rozszerzenie programu 500 plus.
- Myślę, że za jakiś czas wrócimy do tego tematu. Na razie ten program się sam rozszerza, ponieważ rodzi się coraz więcej dzieci. W ubiegłym roku, tak jakby policzyć za cały rok, bo program działa od 1 kwietnia, wydaliśmy 22 miliardy złotych, a w tym roku będzie to około 24, może nawet 25 miliardów złotych. Czyli program bardzo mocno się rozszerza - podkreślił
Wicepremier dodał, że nie ma dzisiaj uzgodnień, czy w przyszłości program obejmie również pierwsze dziecko. - Wzrost z 22 na 25 miliardów złotych to już jest duże poszerzenie tego programu. Cieszę się, że prowadzi to do tego, że prawdopodobnie w tym roku będzie ponad 400 tysięcy urodzeń, co jest dużym sukcesem i o to nam chodziło. O taki impuls demograficzny - stwierdził.
- Dzisiaj dokonujemy wszystkiego, co tylko można. Luka podatkowa, którą odziedziczyliśmy po naszych poprzednikach to około 50 miliardów złotych. Na razie udało nam się uszczelnić 15 miliardów, do końca roku może to będzie 20-25 miliardów. Jak wszystko będzie szło we właściwym kierunku to uzgodnimy za rok, za półtora odpowiednie podejście o tego tematu - dodał.
"Każdy musi gdzieś pracować"
Morawiecki pytany był również, czy w spółkach Skarbu Państwa powinni być zatrudniani członkowie najbliższych rodzin polityków.
- Każdy musi gdzieś pracować. Nie jest tak, że jak ktoś ma kompetencje, to nie może być nigdzie zatrudniony. Nie dajmy się zwariować. Oczywiście, że trzeba na to uważać. Polska to nie są Chiny albo Stany Zjednoczone, że każdy może znaleźć pracę w różnych miejscach. Na przykład KGHM jest jedyną firmą wydobywającą miedź w Polsce i jak ktoś jest inżynierem w tej dziedzinie, a jednocześnie członkiem czyjejś rodziny, to naturalne, że tam akurat szuka pracy - wyjaśnił.
Morawiecki w tym tygodniu odbył wizytę w Stanach Zjednoczonych, gdzie spotkał się z przedstawicielami administracji prezydenta USA Donalda Trumpa, zarządzającymi FED i Międzynarodowym Funduszem Walutowym, a także z inwestorami.
Nord Stream 2 tematem dla Amerykanów
- Spotkałem się z Rickiem Perry'm (sekretarz ds. energii USA - red.) i dużo rozmawialiśmy o Nord Stream 2. To nitka gazociągu północnego, którą Rosjanie z Niemcami chcą budować, a my się jej sprzeciwiamy, bo uważamy, że to może doprowadzić do uzależnienia od szantażu Putina (Władimir Putin - prezydent Rosji - red.) - powiedział wicepremier. Zapytany "czy jest to temat dla Amerykanów odpowiedział, że "tak" i "Rick Perry mocno podzielał te obawy". Gazociąg Nord Stream 2 ma powstać na dnie Bałtyku i biec równolegle do uruchomionego w 2011 roku gazociągu Nord Stream. Wicepremier dodał, że rozmawiał też o możliwości dywersyfikacji dostaw gazu, tak by gaz z Teksasu, Dakoty, z odwiertów gazu łupkowego w USA mógł przypłynąć statkami do Polski. Stwierdził, że jest to bliskie. - Musimy jeszcze uzgodnić warunki komercyjne co do zgody ze strony administracji amerykańskiej - poinformował. Zaznaczył, że praktycznie taka zgoda od Amerykanów została już uzyskana.
Autor: tol/ms / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24