Komisja Europejska rozważa trzy propozycje reformy, które przekładają się na cięcia funduszy spójności. Według "Deutsche Welle", wariant optymistyczny zakłada, że Polska może dostać 11 procent mniej pieniędzy niż dotychczas. Pesymistyczny - oznacza cięcia na poziomie 23 procent. Projekt ma być ogłoszony we wtorek.
Komisja Europejska przyjęła 2 maja ogólny plan budżetu UE na lata 2021-27. Szczegóły wydatkowania pieniędzy na poszczególne polityki Wspólnoty mamy dopiero poznać.
"W niedzielę wieczorem najwyżsi urzędnicy Komisji Europejskiej zaczynają finalne prace nad projektami reformy o polityce spójności i polityce rolnej, które w najbliższy wtorek powinny zostać oficjalnie zatwierdzone przez komisarzy UE" – pisze "Deutsche Welle".
Trzy warianty
Komisja Europejska bierze pod uwagę trzy warianty reformy polityki spójności. Dziennikarzom "DW" udało się poznać wstępne wyliczenia dokonane na użytek unijnych instytucji.
Przy zastosowaniu obowiązujących reguł dzielenia funduszy, w projekcie nowego unijnego budżetu Polsce przypadłoby o 10-11 proc. mniej pieniędzy (ok. 75,1 mld euro zamiast 83,9 mld euro). Jednak prawie na pewno te reguły zostaną zmienione.
Propozycja najbardziej niekorzystna dla Polski zakłada, że fundusze skurczą się do poziomu 63,4 mld euro, czyli dostaniemy mniej o 23 proc. W tym wariancie najbardziej skorzystałyby kraje unijnego Południa.
Równie niekorzystny dla Polski byłby wariant drugi - dzielenia pieniędzy w zależności od PKB, ale bez dzielenia państw na trzy kategorie, jak w wariancie pierwszym.
Trzecia opcja, jak pisze "Deutsche Welle", nazywana jest "wariantem słowackim", bo mocno promują ją współpracownicy Słowaka Marosza Szefczowicza, jednego z wiceprzewodniczących KE. Propozycja chroni kraje naszego regionu – w tym przypadku cięcia funduszy dla Polski oznaczałyby mniej pieniędzy o jakieś 10-11 proc.
Projekty Komisji Europejskiej to początek negocjacji. Szczegółowe przepisy o sposobie dzielenia pieniędzy muszą być zatwierdzone w większościowych głosowaniach Rady UE oraz Parlamentu Europejskiego.
Polskie stanowisko
Zdaniem ministra inwestycji i rozwoju Jerzego Kwiecińskiego przyjęty przez Komisję Europejską projekt budżetu jest "bardzo kontrowersyjny" i daje małe szanse na to, żeby został wynegocjowany do wyborów do europarlamentu, które odbędą się w maju przyszłego roku. „Musiałby chyba cud nastąpić” – skomentował w czwartek Jerzy Kwieciński.
Kwieciński poinformował też, że wyliczenia KE w sprawie cięć w przyszłym budżecie "nie są prawdziwe". Wyjaśnił, że według obliczeń polskiego rządu środki na politykę spójności mogą być dla Polski o 10 proc. mniejsze, a pula na wspólną politykę rolną może się zmniejszyć o 15 procent.
Komisyjny projekt zakłada cięcia w unijnej polityce spójności na poziomie około 7 proc., a we wspólnej polityce rolnej około 5 proc. „Nasza propozycja budżetu jest dobrym punktem wyjścia do przyszłej dyskusji - stwierdził na początku maja szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker.
"Dla Polski najważniejsze jest to, aby polityka spójności pozostała kluczową polityką inwestycyjną w UE" – mówił w czwartek minister inwestycji i rozwoju.
Autor: sta / Źródło: Deutsche Welle, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock