Resort środowiska i UOKiK nie wykonują ustawowych zadań w sprawie fałszowania pomiaru spalin w samochodach produkowanych przez Volkswagena - mówił w czwartek poseł PiS Paweł Szałamacha, apelując do firmy oraz polskich urzędów o pełne wyjaśnienie sprawy.
W czwartek niemiecki minister transportu Alexander Dobrindt potwierdził, że skandal z manipulowaniem przez Volkswagena pomiarem emisji spalin w samochodach z silnikami dieslowskimi o pojemności 1600 i 2000 ccm dotyczy także pojazdów tego koncernu w Europie. - Apelujemy zarówno do władz spółki Volkswagen, jak i do polskich urzędów: UOKiK, Ministerstwa Środowiska o pełne wyjaśnienie tej sprawy. (...) Do spółki Volkswagen AG o przedstawienie pełnej informacji o tym, co się stało, jak wyglądał proces decyzyjny i kto zdecydował o zainstalowaniu tego oprogramowania, przedstawieniu pakietu kompensacyjnego dla posiadaczy tych samochodów, polegającego co najmniej na usunięciu wad, a być może na wymianie samochodu i podstawienie samochodu bez wad - mówił Szałamacha na konferencji prasowej w czwartek.
Polska sprawa
Jak powiedział, sprawa może dotyczyć 11 mln samochodów, z czego ok. 100 tys. sprzedano w Polsce. - To dotyczy realnych polskich interesów - podkreślał, wyjaśniając, iż chodzi o kierowców i miasta, w których zlokalizowane są fabryki Volkswagena w Polsce (w Poznaniu i budowana we Wrześni), pracowników, kontrahentów i mieszkańców. Według posła PiS niezrozumiałe jest kilkudniowe milczenie ze strony organów polskich - Ministerstwa Środowiska oraz UOKiK, które w jego ocenie nie wykonują swoich ustawowych działań. - Apelujemy do tych instytucji, aby wykonywały swoje ustawowe zadania - mówił. - Polskie interesy mogą być zagrożone, naruszono polskie prawo dot. czystości spalin, w związku z tym Minister Środowiska powinien podjąć działania wyjaśniające. Interesy polskich konsumentów także mogły doznać jakiegoś uszczerbku - mówił Szałamacha. Poseł PiS podkreślił, że szef UOKiK powinien rozpocząć postępowanie wyjaśniające i wezwać polską spółkę do przedstawienia pełnej informacji, jakie towary realnie sprzedawała polskim konsumentom i znaleźć drogę naprawy sytuacji.
Ważne głosy
Resort środowiska zapytany przez PAP o zarzuty Szałamachy napisał w odpowiedzi, że "wspomniana problematyka (dot. parametrów technicznych pojazdów) znajduje się w kompetencji Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju oraz Inspekcji Transportu Drogowego". "Natomiast w przedmiotowej sprawie Ministerstwo Środowiska wraz z Głównym Inspektoratem Ochrony Środowiska są w stałym kontakcie z Ministerstwem Gospodarki, które wystąpiło do firmy Volkswagen o wyjaśnienie wspomnianej kwestii" - w odpowiedzi resortu. Z kolei sama Grupa Volkswagen w przesłanych PAP oświadczeniach podała, iż "podejmuje wszelkie możliwe kroki, aby wyjaśnić nieprawidłowości dotyczące oprogramowania zastosowanego w niektórych silnikach Diesla". "Nowe pojazdy wyprodukowane przez Grupę Volkswagen wyposażone w silniki Diesla (...) spełniają wymogi prawne i normy środowiskowe. Oprogramowanie, o którym mowa nie wpływa na prowadzenie auta, zużycie paliwa ani emisję" - podkreślono. Według Grupy Volkswagen dotychczas przeprowadzone wewnętrzne dochodzenie wykazało, że oprogramowanie do kontroli pracy silnika, którego dotyczy problem, jest zainstalowane także w innych pojazdach wyprodukowanych przez Grupę Volkswagen i wyposażonych w silniki Diesla. "W przypadku większości tych silników oprogramowanie nie ma żadnego wpływu na pracę jednostki. Rozbieżności dotyczą pojazdów z silnikami typu EA 189, tzn. ok. 11 mln pojazdów na całym świecie. Wyraźną różnicę pomiędzy wynikami testów wzorcowych i rezultatami uzyskanymi podczas faktycznego użytkowania pojazdów stwierdzono tylko w przypadku tego typu silników" - głosi oświadczenie. Jak napisano, "aby pokryć koszty koniecznych czynności serwisowych i innych działań, których celem będzie odbudowa zaufania naszych klientów, Volkswagen planuje utworzyć w swoim rachunku wyników za trzeci kwartał bieżącego roku podatkowego rezerwę w wysokości ok. 6,5 mld EUR". "Ponieważ dochodzenie jeszcze trwa, powyższa kwota ma charakter szacunkowy i może ulec zmianie. Wysokość szacowanych zysków Grupy w 2015 roku zostanie odpowiednio skorygowana" - zaznaczono. Poinformowano także, iż w koncernie bardzo aktywnie toczy się śledztwo, a wszyscy winni wydarzeń zostaną z pełną konsekwencją pociągnięci do odpowiedzialności. Firma ma sama złożyć doniesienie do niemieckiej prokuratury w tej sprawie.
Volkswagen przyznał, że w 11 milionach jego samochodów z silnikami dieslowskimi instalował specjalne oprogramowanie, potrafiące ustalić, że prowadzony jest pomiar emisji spalin i przestawić silnik na szczególnie oszczędny tryb pracy, gwarantujący nieprzekraczanie norm, regulujących zawartość szkodliwych substancji w spalinach. Amerykańska Agencja Ochrony Środowiska (EPA) zarzuciła koncernowi, że w normalnych warunkach emisja spalin w tych modelach wielokrotnie przekracza normy USA.
Autor: mn / Źródło: PAP