Kolejne zmiany w handlu? Rząd chce wspierać polskie marki

[object Object]
Morawiecki o rolnictwie: chcemy, żeby na półkach były polskie markitvn24
wideo 2/3

Po zamknięciu sklepów w niedziele, rząd proponuje kolejne zmiany w handlu. Tym razem chodzi o wprowadzenie na półki sklepowe większej ilości polskich produktów. I to produktów pod markami producentów, a nie markami własnymi dyskontów.

- Zdecydowanie chcemy doprowadzić do tego, żeby na półkach były towary z markami polskimi, a nie tylko (…) z markami sklepów wielkopowierzchniowych. Chcemy, aby w ten sposób rolnicy mogli budować siłę swojej marki - mówił w sobotę podczas debaty w ramach Europejskiego Forum Rolniczego premier Mateusz Morawiecki.

- Chcemy zaproponować ustawę, która w sposób obligatoryjny i realny obniży możliwość sprzedaży przez sieci wielkopowierzchniowe ich własnych produktów, pod ich własną marką. To szalenie utrudnia osiągnięcie przyzwoitej marży przez polskich producentów - dodał premier.

Walka o miejsce na półce

Co na to eksperci? Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności uważa, że propozycji premiera warto się przyjrzeć. - Produkty "private label" ograniczają miejsce na półkach dla produktów markowych, czyli tych, które faktycznie są bardzo cenne dla każdego producenta - mówił w programie Bilans na antenie TVN24 BiS.

Dla właściciela marki o wiele bardziej korzystne jest sprzedawanie produktów pod własną nazwą - dzięki temu konsument wie, czyj produkt kupuje, przywiązuje się do marki. Jak zauważył Gantner, mając rozpoznawalną markę i lojalnych, przywiązanych klientów producentowi (żywności, ale i produktów np. chemicznych czy ubrań) łatwiej jest negocjować z dużymi sklepami marże, miejsce na półce czy promocję w gazetkach reklamowych.

- Z drugiej jednak strony, ograniczenie marek własnych sklepu może spowodować walkę producentów o miejsce na sklepowej półce, co w konsekwencji może doprowadzić do prób renegocjacji cen przez sieci sklepów, które będą miały w czym wybierać - zauważył Gantner.

Są jeszcze klienci, na których też ewentualne zmiany mogą wpłynąć. Zapowiedź zmniejszenia liczby marek własnych na sklepowych półkach może odbić się na portfelach klientów. Tak twierdzi Renata Juszkiewicz, prezes Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji.

- Marki własne to produkty z najniższej półki cenowej, które kupują najmniej zamożni klienci. Ograniczenie liczby marek własnych uderzy w najbiedniejszych Polaków, którzy korzystają z marek własnych i płacą za nie minimalną cenę - mówi Juszkiewicz w rozmowie z tvn24bis.pl.

Przepis już istnieje

Od 1993 roku istnieje ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. Są w niej zawarte przepisy, które z w założeniu powinny skutkować znacznym ograniczeniem sprzedaży produktów pod markami własnymi w sklepach dyskontowych (takich jak Biedronka, Lidl czy Netto), ale także w dyskontach niespożywczych. W art. 17d czytamy, że "czynem nieuczciwej konkurencji jest wprowadzenie do obrotu przez sieci sklepów dyskontowych towarów w ilości przewyższającej 20 procent wartości obrotów z markami stanowiącymi własność właściciela sieci lub podmiotów zależnych".

Przepis jest jednak martwy, bo brakuje definicji sklepu dyskontowego. Pojawia się wątpliwość, do jakich sklepów przepis miałby zastosowanie.

Sieci dyskontowe sprzedają znacznie więcej produktów marki własnej niż wspomniane w przepisie 20 procent. Jednak producenci i dostawcy nie wchodzą z nimi w spory sądowe.

- Zajmuję się sprawami handlu od kilku lat i nie słyszałem, żeby ktoś się w praktyce powoływał na ten przepis - komentuje w rozmowie z tvn24bis.pl Maciej Ptaszyński, dyrektor generalny w Polskiej Izbie Handlu. I dodaje, że jeśli jest jakiś problem z implementacją wspomnianego przepisu, to zamiast tworzyć równoległe ustawy "może wystarczy lekko poprawić definicję, szczególnie, że to jest bardzo przejrzysty przepis".

Przepis o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji znajduje się w ustawie o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, a nie w ustawie o ochronie konkurencji i konsumentów. Oznacza to, że służy do rozwiązywania sporów między przedsiębiorcami przed sądem i znajduje się poza obszarem działalności UOKiKU.

Przypomnijmy: w sobotniej wypowiedzi szef rządu zapowiedział ustawę, która "w sposób obligatoryjny i realny obniży możliwość sprzedaży przez sieci wielkopowierzchniowe ich własnych produktów, pod ich własną marką". Zapowiedział także, że mają powstać przepisy służące promocji polskich marek producenckich.

Nie podał jednak żadnych szczegółów - do jakiego poziomu chciałby obniżyć udział marek własnych w sprzedaży sieci sklepów, nie podał też terminu kiedy wspomniane regulacje miałyby wejść w życie.

Z informacji które uzyskaliśmy wynika jednak, że ustawa nie jest na razie przygotowywana ani w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi ani w Ministerstwie Przedsiębiorczości i Technologii.

Dolny limit polskich produktów

Walkę o więcej miejsca na sklepowych półkach dla polskich produktów zapowiedział także minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski. Podczas sympozjum, które odbyło się pod koniec lutego w siedzibie Krajowego Związku Spółdzielni Mleczarskich powiedział, że chce wprowadzić przepisy, które będą nakazywały sprzedaż co najmniej 50 procent towaru polskiego przez sklepy - tak aby stopniowo obniżać ilość zagranicznego towaru na półkach sklepowych - czytamy w relacji ze spotkania zamieszczonej na stronie związku.

- To pomysł niezgodny z prawem unijnym. Artykuł 28 i 29 Traktatu Europejskiego mówią o swobodnym przepływie towarów, co oznacza, że towar z Rumunii, Polski, Czech czy Słowacji jest na tych samych zasadach traktowany w każdym kraju, i nie można stosować tak zwanego protekcjonizmu pod tytułem tylko i wyłącznie ustawowo sprzedajemy polski produkt - ocenia w rozmowie z tvn24bis.pl Renata Juszkiewicz.

Sprawę z mediach społecznościowych skomentowała także Polska Izba Handlu. "Jeśli rzeczywiście będą prowadzone przez J. Emilewicz (minister przedsiębiorczości- red.) i premiera Morawieckiego prace nad ograniczeniem marek własnych w sieciach handlowych, nie należy zapominać, że dla wielu polskich sieci handlowych są one także narzędziem walki konkurencyjnej z dyskontami. Potrzeba tutaj rozwagi".

Sieci z największym udziałem marek własnych to Lidl i Biedronka. W Lidlu marki własne generują prawie 70 procent obrotów, wśród nich prawie 70 procent to produkty, które kupujemy na co dzień (FMCG) pochodzące z zakładów polskich firm.

"Sprzedaż artykułów spożywczych od polskich producentów stanowi ponad 70 procent obrotu firmy Lidl Polska. Współpracujemy zarówno z liderami rynku (...) oraz z mniejszymi firmami o wieloletniej tradycji (...). Mamy takie grupy asortymentowe, w których 100 procent asortymentu dostarczają nam polscy producenci – np. całe świeże mięso" - czytamy w oświadczeniu przesłanym redakcji przez Lidl Polska.

W sieci sklepów Biedronka udział marek własnych to 41 procent. Krajowi producenci dostarczają 92 procent asortymentu sprzedawanego w tej sieci, w tym 82 procent towarów świeżych. Co ciekawe dostarczają oni także dokładnie 92 procent produktów sprzedawanych pod marką własną.

W Europie - według danych firmy Nielsen - produkty marek własnych ("private label") to 31,4 procent wartości sprzedaży. Udziały tych marek w sprzedaży rosną o 1 punkt procentowy rocznie. Dla porównania, w Polsce w 2018 roku marki własne (łączny koszyk spożywczy i chemiczny) są na poziomie 19,6 procent. Jednak w sieciach dyskontowych marki własne odpowiadają za 40-80 procent sprzedaży.

- Ważne, żeby ludzie zrozumieli, że (produkty marek własnych - red.) to są polskie produkty, które mogły wejść na rynek dzięki temu, że się przebiły w konkurencji z międzynarodowymi dużymi potentatami, a jednocześnie weszły na rynki zagraniczne - w życiu nie miałyby szans tam zaistnieć. Mamy dużo polskich produktów, właśnie zawoalowanych pod własną marką danej sieci, sprzedających się super. Z takiego małego rolnika, z małego gospodarstwa rolnego, nagle się robi międzynarodowy potentat - zauważa Juszkiewicz.

Autor: Marta Malinowska-Hirsch / Źródło: tvn24bis.pl

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Czy Rada Polityki Pieniężnej powinna obniżyć stopy procentowe? - Chodzi o to, by uznać realia. Presja inflacyjna w Polsce słabnie i to od kilku miesięcy, w związku z tym należy łagodzić politykę pieniężną - powiedział profesor Marek Belka, były premier oraz były szef Narodowego Banku Polskiego w programie "Rozmowa Piaseckiego".

Belka: róbmy to, po prostu

Belka: róbmy to, po prostu

Źródło:
TVN24

Izera, polski samochód elektryczny, może nie powstać. Tomasz Kędzierski, prezes ElectroMobility Poland - spółki, która miała auto produkować - chce by projekt Izery ustąpił miejsca wizji nowoczesnego hubu produkcyjno-rozwojowego. Celem jest między innymi produkcja europejskiej marki samochodów wspólnie z globalnym partnerem.

"Flagowy projekt ugrzązł na mieliźnie". Nowy plan

"Flagowy projekt ugrzązł na mieliźnie". Nowy plan

Źródło:
PAP

- Błąd na błędzie - tak rzecznik chińskiego ministerstwa handlu nazwał cła Donalda Trumpa. Oznajmił także, że Chiny "stanowczo sprzeciwiają się groźbom Stanów Zjednoczonych podniesienia ceł na chińskie towary o 50 procent i zapowiadają zdecydowaną odpowiedź".

Groźby Trumpa, jest reakcja Pekinu. "Błąd na błędzie"

Groźby Trumpa, jest reakcja Pekinu. "Błąd na błędzie"

Źródło:
PAP

Chińska ambasada w USA opublikowała w mediach społecznościowych wideo z przemówienia Ronalda Reagana. Prezydent USA w 1987 roku wskazywał na zgubne skutki wojen handlowych. To jedna z reakcji na groźbę nałożenia kolejnych ceł na Chiny przez Donalda Trumpa.

Ambasada Chin przypomina przemówienie Ronalda Reagana

Ambasada Chin przypomina przemówienie Ronalda Reagana

Źródło:
PAP

Szef JPMorgan Chase Jamie Dimon ostrzegł, że wojna celna może mieć długotrwałe i negatywne konsekwencje - podał Reuters. "Czy cła wywołają recesję, czy nie - pozostaje kwestią sporną, ale spowolnią wzrost" - podkreślił jeden z najważniejszych ludzi na amerykańskim rynku finansowym.

Ostrzeżenie dla Trumpa i USA. List od jednego z najważniejszych ludzi na rynku

Ostrzeżenie dla Trumpa i USA. List od jednego z najważniejszych ludzi na rynku

Źródło:
Reuters

Komisja Europejska (KE) zaproponowała cła odwetowe w wysokości 25 procent na szereg towarów z USA - wynika z dokumentu, do którego dotarł Reuters.

Europejski odwet na USA. Nawet 25-procentowe cła. Lista artykułów

Europejski odwet na USA. Nawet 25-procentowe cła. Lista artykułów

Źródło:
Reuters, PAP

Doradca prezydenta Donalda Trumpa do spraw handlu Peter Navarro stwierdził, że Elon Musk nie rozumie mechanizmów, za pomocą których inne kraje "oszukują" USA w sprawach handlowych - przekazał portal Axios.

Doradca Trumpa: Musk "tego nie rozumie"

Doradca Trumpa: Musk "tego nie rozumie"

Źródło:
PAP

Giełda Papierów Wartościowych (GPW) w Warszawie zawiesiła w poniedziałek notowania na godzinę. W komunikacie wyjaśniła, że wynikało to "z rekordowej liczby zleceń maklerskich od początku sesji, co mogło doprowadzić do zachwiania stabilności systemu".

Giełda zawiesiła notowania. Przekroczono średnią o 300 procent

Giełda zawiesiła notowania. Przekroczono średnią o 300 procent

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, tvn24.pl

- Wszystkie wojny celne były przegrane przez tych, którzy je wywołali. Nie wiem, na co liczył prezydent USA Donald Trump - powiedział w "Tak jest" w TVN24 profesor Marian Noga, były członek Rady Polityki Pieniężnej.

"Pachnie to bardzo dużymi komplikacjami"

"Pachnie to bardzo dużymi komplikacjami"

Źródło:
TVN24, PAP

Donald Trump zagroził nałożeniem dodatkowych 50-procentowych ceł na Chiny, jeśli Pekin nie wycofa się z zapowiadanych ceł odwetowych. Prezydent USA dodał, że "wszystkie rozmowy z Chinami dotyczące ich żądanych spotkań z nami zostaną zakończone".

Rośnie napięcie między USA a Chinami. "Pomimo mojego ostrzeżenia"

Rośnie napięcie między USA a Chinami. "Pomimo mojego ostrzeżenia"

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Cena rosyjskiej ropy Urals spadła do poziomu 52 dolarów za baryłkę - przekazał w poniedziałek Bloomberg. Tymczasem Kreml na 2025 rok zakładał cenę 69,7 dolara - podkreślił portal Moscow Times, dodając, że około 30 procent budżetu Rosji pochodzi z dochodów z ropy naftowej i gazu.

Cena spadła poniżej założeń Kremla

Cena spadła poniżej założeń Kremla

Źródło:
PAP

- W USA nie produkuje się fety, oliwek czy oliwy, więc nałożenie na nie ceł przez Waszyngton nie ma sensu - ocenił w poniedziałek premier Grecji Kyriakos Micotakis, cytowany przez agencję ANA-MPA. Zadeklarował jednocześnie, że grecka gospodarka jest gotowa stawić czoło zmienionym przez USA "zasadom gry".

Ta decyzja Waszyngtonu "nie ma sensu"

Ta decyzja Waszyngtonu "nie ma sensu"

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Unia Europejska zaproponowała USA całkowite wzajemne zwolnienie z ceł towarów przemysłowych - przekazała szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Z kolei ministrowie handlu z państw UE byli zgodni, że należy pracować nad cłami odwetowymi, jednocześnie próbując negocjować z USA obniżenie stawek celnych. 

Choć oferta "jest na stole", to UE szykuje się na odwet

Choć oferta "jest na stole", to UE szykuje się na odwet

Źródło:
PAP

Ryzyko wystąpienia recesji w USA jest większe, niż wcześniej zakładano i wynosi 45 procent - ocenił bank inwestycyjny Goldman Sachs. Wyjaśnił, że powodem jest wzrost niepewności co do polityki gospodarczej oraz zagraniczne bojkoty konsumenckie.

Większe ryzyko recesji. Prognoza Goldman Sachs

Większe ryzyko recesji. Prognoza Goldman Sachs

Źródło:
PAP

Pracujemy nad utworzeniem bezpośredniego połączenia kolejowego do Chorwacji - ogłosił w mediach społecznościowych minister infrastruktury Dariusz Klimczak. W 2024 roku Polacy byli na czwartym miejscu, jeśli chodzi o przyjeżdżających do Chorwacji. Pierwsze trzy pozycje zajmowali Niemcy, Słoweńcy i Austriacy.

Pociągiem bezpośrednio do Chorwacji. Zapowiedź ministra

Pociągiem bezpośrednio do Chorwacji. Zapowiedź ministra

Źródło:
tvn24.pl

"Reakcja na wojnę celną była do przewidzenia. Giełdowe trzęsienie ziemi od Japonii przez Europę do Ameryki trzeba przeżyć bez nerwowych decyzji" - napisał w poniedziałek w mediach społecznościowych premier Donald Tusk. "Spokojnie wytrwamy!" - dodał.

Donald Tusk o "giełdowym trzęsieniu ziemi"

Donald Tusk o "giełdowym trzęsieniu ziemi"

Źródło:
tvn24.pl

Ponad połowa ankietowanych internautek i internautów uważa, że spędza "raczej dużo" lub "bardzo dużo" czasu, korzystając z urządzeń z ekranami. Zdecydowana większość badanych (ponad 90 procent) przyznawała się do długiego używania telefonów lub tabletów w bezruchu, czyli siedząc lub leżąc. To wnioski z drugiego Ogólnopolskiego Badania Higieny Cyfrowej Dorosłych.

Niepokojące wyniki badania. "Ważne, że zaczynamy rozmawiać o stawianiu granic"

Niepokojące wyniki badania. "Ważne, że zaczynamy rozmawiać o stawianiu granic"

Źródło:
tvn24.pl

Na giełdach w Azji odnotowano potężne spadki indeksów. Znaczące przeceny widać także na europejskich parkietach. Na GPW indeks WIG20 traci ponad 5 procent. Na świecie przyspiesza ucieczka inwestorów z globalnych rynków akcji, a gracze masowo gromadzą bezpieczne aktywa, zniechęceni polityką celną USA. Na rynku walutowym dolar amerykański jest słabszy w stosunku do innych walut.

Efekt Trumpa. Czerwień rozlała się po rynkach

Efekt Trumpa. Czerwień rozlała się po rynkach

Źródło:
PAP

Prezydent Tajwanu Lai Ching-te zadeklarował w poniedziałek gotowość do rozmów z władzami USA w sprawie zniesienia ceł, proponując "zero ceł" jako punkt wyjścia do negocjacji. Reakcja ta następuje po wprowadzeniu przez USA dodatkowych taryf w wysokości 32 procent na część produktów z Tajwanu.

Jest reakcja na cła Trumpa. "Zapoczątkujemy złotą erę"

Jest reakcja na cła Trumpa. "Zapoczątkujemy złotą erę"

Źródło:
PAP

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów poinformował w komunikacie prasowym, że Medicover otrzymał warunkową zgodę na przejęcie spółek prowadzących kluby fitness CityFit i CityFit Blue. Planowana transakcja zakłada przejęcie przez ABC Medicover Holdings kontroli nad 16 spółkami z grupy CityFit

Przejęcie w branży fitness. Jest zielone światło

Przejęcie w branży fitness. Jest zielone światło

Źródło:
PAP

Amerykański inwestor i miliarder Bill Ackman ocenił, że w wyniku decyzji o nałożeniu ceł na kilkadziesiąt państw prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump traci zaufanie liderów biznesu na całym świecie. - Niszczymy też zaufanie do naszego kraju jako partnera handlowego - mówi, cytowany przez CNBC.

"Gospodarcza zima nuklearna". Mocne słowa miliardera

"Gospodarcza zima nuklearna". Mocne słowa miliardera

Źródło:
PAP

Maklerzy informują, że ceny ropy na giełdzie paliw w Nowym Jorku gwałtownie spadają. Zaostrzająca się wojna handlowa na świecie budzi obawy o możliwą globalną recesję i spadek popytu.

Ceny ropy ostro w dół. Obawy o recesję

Ceny ropy ostro w dół. Obawy o recesję

Źródło:
PAP

Biuro Informacji Kredytowej podało, że w marcu wzrost zapytań o kredyty mieszkaniowe wyniósł 33,3 procent w porównaniu do analogicznego okresu roku poprzedniego. Z kolei liczba wniosków o kredyty mieszkaniowe zwiększyła się o 24,6 procent. W marcu padł też historyczny rekord - średnia kwota wnioskowanego kredytu wyniosła 460 tysięcy złotych.

Historyczny rekord na rynku kredytów

Historyczny rekord na rynku kredytów

Źródło:
PAP

Przedstawiciele administracji Donalda Trumpa nie są spójni w przekazie na temat przyszłości ceł. Doradca ekonomiczny prezydenta USA Kevin Hassett powiedział telewizji ABC, że ponad 50 państw zwróciło się do Białego Domu o negocjacje. Minister handlu Howard Lutnick sugerował, że mimo to cła pozostaną i zbywał ofertę obniżki ceł miedzy innymi od Wietnamu.

Sprzeczne sygnały ludzi Trumpa. Co z cłami?  

Sprzeczne sygnały ludzi Trumpa. Co z cłami?  

Źródło:
PAP

Hotelarze i wynajmujący pokoje pod Giewontem nie wiedzą, czy mają nadal pobierać opłatę miejscową od turystów. Wszystko za sprawą wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego. - Większość przedsiębiorców nadal pobiera opłatę miejscową - mówi Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej.

Hotelarze zdezorientowani. Jest propozycja nowego podatku

Hotelarze zdezorientowani. Jest propozycja nowego podatku

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Osoba ubezpieczona, która na skutek wypadku przy pracy lub choroby zawodowej doznała stałego lub długotrwałego uszczerbku na zdrowiu, ma prawo do jednorazowego odszkodowania. Od 1 kwietnia za każdy procent uszczerbku na zdrowiu ZUS wypłaca 1636 złotych. To o 205 złotych więcej niż do tej pory. 

ZUS wypłaci wyższe kwoty. Zmiany od kwietnia

ZUS wypłaci wyższe kwoty. Zmiany od kwietnia

Źródło:
tvn24.pl