Program 500 Plus chcemy uruchomić w ciągi pierwszych 100 dni rządu - powiedział na antenie TVN24 Biznes i Świat Henryk Kowalczyk, poseł PiS wymieniany wśród kandydatów na szefa jednego z resortów gospodarczych. - Koszt tego programu w przyszłym roku to 18-19 mld zł - dodał.
Poseł Prawa i Sprawiedliwości Henryk Kowalczyk stwierdził w TVN24 Biznes i Świat, że jego partia postara się, aby program 500+ wystartował jak najszybciej.
Kiedy?
- Najpierw musi zostać powołany rząd, uzyskać votum zaufania, więc 1 stycznia będzie pewnie trudną datą do uzyskania. Mam nadzieję, że uda nam się to w pierwszych miesiącach. Ten pakiet ustaw, w którym jest między innymi ustawa 500+ chcemy przeprowadzić w pierwszych stu dniach rządzenia. To nasza deklaracja, którą realnie można uczynić - powiedział Kowalczyk i dodał, że jego partia ma nadzieję, że na wiosnę przyszłego roku pieniądze trafią już do rodzin. - Będzie dotyczyło to tylko zainteresowanych, a nie wszystkich. Nie wszyscy pewnie złożą wnioski, bo nie wszyscy są zainteresowani takim świadczeniem. Dlatego realny skutek finansowy na rok 2016 to około 18-19 mld zł. Pieniądze na ten program chcemy wziąć z uszczelnienia podatków, czyli zapobiegania wyłudzeniom - dodał. Poseł zapewnił, że projekty uszczelniające wpływu podatkowe do budżetu dotyczące podatku CIT i VAT są już gotowe. - Projekt dotyczący akcyzy jest przygotowywany. Będzie gotowy w ciągu kilku tygodni. Uszczelnienie systemu podatkowego zacznie się od stycznia przyszłego roku. Chcemy to zrobić poprzez wprowadzenie centralnego rejestru podatników, centralny rejestr faktur oraz likwidacje odwrotnego obciążenia VAT-em, bo nie spełnia to oczekiwań i daje możliwość wyłudzeń - wyjaśnił poseł PiS.
Zapowiedział też, że zwiększy się liczba kontroli skarbowych w dużych firmach. - Małe firmy nie zajmują się wyłudzeniami VAT-u. Wyłudzeniami VAT-u zajmują się duże firmy, a wręcz nawet powstają specjalne firmy po to, aby zajmować się wyłudzeniami VAT-u. To jest problem. Obecnie Ministerstwo Finansów nie ma listy podatników, więc nie jest w stanie zweryfikować czy dana faktura, która służy potem do zwrotu VAT-u pochodzi od prawdziwej firmy. Tak to teraz funkcjonuje. Zanim nastąpi zwrot VAT-u będzie możliwość sprawdzenia, czy ta faktura jest rzeczywiście prawdziwa - wyjaśnia Kowalczyk. - Chcemy odejść od tego systemu, który jest teraz, że 80 proc. kontroli jest w małych firmach oraz tego, że kontrole mają zakończyć się pozytywnym skutkiem, czyli tym, że kontrolerzy mają coś znaleźć. Nie o to chodzi, aby na siłę szukać w małych firmach, ale przyjrzeć się tym wielomiliardowym wyciekom VAT-u - dodał.
Miliardy z NBP?
Kowalczyk odniósł się również do pomysłu wpompowani z NBP 350 mld złotych do systemu bankowego. Ta kwota miałaby sprawić, że banki będą chętniej udzielać kredytów firmom.
- To program, który przewiduje ewentualne wykorzystanie takich środków w następnych latach. Na razie na pewno nie będzie to wykorzystywane, bo pula na kredyty jest obecnie wystarczająca. W tej chwili banki komercyjne i tak mają nadwyżkę środków finansowych - wyjaśniał Kowalczyk i dodał, że program planowany jest do 2020 roku. - Na razie tego programu nie będzie, bo banki komercyjne mają jeszcze wolne środki finansowe - dodał.
Podatek bankowy
Kowalczyk odniósł się również do propozycji PiS-u dotyczących wprowadzenia podatku bankowego. - Mamy dwie wersje. W trakcie kampanii wyborczej nie udało nam się ostatecznie zdecydować, którą wersję przyjmujemy, czy to będzie podatek od aktywów, czy transakcji. Mam nadzieję, że rząd w pierwszej kolejności zajmie się rozstrzygnięciem, którą wersją zajmie się Sejm - powiedział poseł i dodał, że osobiście woli podatek od aktywów. - Ze względu na wysokość przychodów do budżetu. Będziemy się starali, aby ten podatek wszedł w życie na wiosnę 2016 roku. Przyniesie to 4-5 mld złotych przychodu - dodał. Poseł wyjaśnił również, że ten sam termin dotyczy podatku od hipermarketów. - Ma być to 2 proc. od obrotów sklepów o powierzchni handlowej większej niż 250 mkw. Dyskusje nad powierzchnią jeszcze trwają. Wprowadzenie takiego podatku przyniosłoby około 3,5 mld zł - mówił Kowalczyk.
Stopy procentowe
Zdaniem Kowalczyka jest pole do obniżenia stóp procentowych w Polsce. - Powiedzmy o 50 pkt bazowych, bo jeśli jest deflacja to oznacza, że nie osiągamy celu inflacyjnego, a więc jest tutaj pole manewru
Wiek emerytalny
Poseł przypomniał, że projekt obniżenia wieku emerytalnego prezydenta Andrzeja Dudy został już złożony w Sejmie.
- Teraz będzie trzeba go tylko powtórzyć. Zrobimy to bardzo szybko. To nie rodzi natychmiastowych skutków finansowych, bo to powolny proces. Obniżenie wieku emerytalnego spowoduje koszty na poziomie 5,5 mld zł rocznie. Jeżeli jednak doliczymy do tego, że osoby, które przejdą wcześniej na emeryturę, będą miały niższe świadczenie, to skutki finansowe będą prawie żadne. Wprowadzenie niższego wieku emerytalnego jest bardzo możliwe od stycznia 2016 roku - mówił Kowalczyk.
Cała rozmowa z Henrykiem Kowalczykiem:
Autor: msz/ / Źródło: TVN24BiS /
Źródło zdjęcia głównego: TVN24BiŚ