Kopalnia Silesia pracuje, zarabia i daje pracę. Pięć lat temu miała zostać zamknięta, a dziś daje zysk. Wszystko dzięki temu, że górnicy założyli spółkę, sami znaleźli inwestora i dokonali ekonomicznego cudu. Materiał Faktów TVN.
Kopalnia Silesia pięć lat temu była przeznaczona do zamknięcia. Nie było sprzętu i perspektyw. Zakład uważano za kulę u nogi, tworzącej z nią grupę, kopalni Brzeszcze, która dziś sama jest na liście najsłabszych i przeznaczonych do likwidacji.
Jak to możliwe?
- Byliśmy w takiej samej sytuacji. Przynosiliśmy 100 mln złotych strat rocznie - wspomina Dariusz Dudek, przewodniczący NSZZ "Solidarność" w PG Silesia.
Właśnie wtedy, jak w filmie, garstka ludzi bez pieniędzy postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce. - Padł pomysł: spróbujmy kopalnię wziąć sami. W pięć osób założyliśmy firmę pod nazwą Przedsiębiorstwo Górnicze Silesia. Nie mieliśmy żadnego doświadczenia - mówi dziś Dudek.
Na własną rękę
Wyłożyli własne pieniądze i zatrudnili firmę zewnętrzną do napisania biznes planu. Potem zaczęli szukać prywatnego inwestora, który byłby w stanie zainwestować w starą kopalnię z drugim co do wielkości złożem w Polsce. Znaleźli w Czechach.
- Na początku nie miał kto pracować. Ściągaliśmy ludzi z firm górniczych. Ściągaliśmy z ulicy. Teraz sytuacja jest taka, że to ludzie szukają u nas pracy, a my już mamy komplet - mówi Szymon Adamecki, dyrektor departamentu ochrony środowiska i gospodarki złożem w PG Silesia.
Jak jest teraz?
Pięć lat temu pracowało tu 750 osób. Dziś pracę ma prawie 1,8 tys., ale nie tylko to się zmieniło. Czesi zainwestowali w nowoczesny sprzęt. Wprowadzili też nowe zasady.
Teraz kopalnia pracuje 24 godziny na dobę 7 dni w tygodniu. - Nie mamy co prawda tzw. czternastki, bo jest ona uzależniona od wyników finansowych, ale mamy Barbórkę i inne przywileje - mówi Dudek.
Jest sukces
Silesia wciąż jest modernizowana. Poprawiane jest bezpieczeństwo i warunki pracy. Są nowe łaźnie, a nawet wielkie automaty z napojami. - Pracuje się świetnie. Jest sprzęt. Wyposażenie jest. Maszyny nowe - wylicza zadowolony Janusz Dańczak, jeden z górników. - Ludzie są zadowoleni - dodaje.
Kopalnia kilka lat temu była przeznaczona do likwidacji, a teraz bije własne rekordy wydobycia. Co ważne nie ma zalegającego węgla na hałdach. - To jest nasz sukces. Sukces związków zawodowych - twierdzi Dudek.
Autor: msz / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: PG Silesia