Zapewnienie dostępu do nowoczesnych usług, pełnienie roli obiektywnego, merytorycznego i wiarygodnego regulatora rynku - to zadania, jakie stawia sobie Marcin Cichy, kandydat na szefa UKE. Komisja cyfryzacji zaopiniowała w piątek jego kandydaturę pozytywnie.
Wniosek o powołanie Cichego na stanowiska szefa Urzędu Komunikacji Elektronicznej złożyła premier Beata Szydło. Zgodnie z art. 190 prawa telekomunikacyjnego prezesa UKE powołuje i odwołuje Sejm za zgodą Senatu na wniosek Prezesa Rady Ministrów.
Nie z nadania
Minister Cyfryzacji Anna Streżyńska powiedziała, że Cichy zaczynał pracę w UKE jako stażysta. - Piął się sukcesywnie przez lata, aż do stanowiska dyrektora departamentu. To nie był żaden awans z nadania. Pan Marcin Cichy był tam (w UKE - red.), zanim ja tam przyszłam (Streżyńska była szefową UKE w latach 2006-2012 - red.) i dał się poznać jako bardzo sprawny dyrektor (...) i przede wszystkim bardzo dobrze realizujący powierzone mu zadania - dodała.
Streżyńska wskazała, że Cichy jest autorem m.in. stosowanej do dziś przez UKE metodyki oceny cen detalicznych, a także współtworzył metodykę badań konsumenckich, według której są przeprowadzane co roku badania preferencji i oczekiwań użytkowników usług telekomunikacyjnych.
- W mojej ocenie celem prezesa UKE powinno być zapewnienie Polakom dostępu do nowoczesnych usług na konkurencyjnym i rozwijającym się rynku z uwzględnieniem dynamicznego otoczenia międzynarodowego.(...), a także pełnienie roli obiektywnego, merytorycznego i wiarygodnego regulatora rozwoju rynku, uwzględniającego potrzeby konsumentów i przedsiębiorców - powiedział Cichy.
Wyzwania
Dodał, że wyzwania, jakie stoją przed UKE, to sprawy konsumenckie, stymulowanie inwestycji w infrastrukturę telekomunikacyjną, poprawa efektywności działania. - Zadania, jakie stoją przed prezesem UKE to także ochrona i zapewnienie bezpieczeństwa konsumentów korzystających z sieci, ochrona najmłodszych użytkowników sieci przed treściami niedozwolonymi. Także prowadzenie polityki prokonsumenckiej, w tym m.in. uproszczenie umów - powiedział Cichy.
Zapowiedział także zmiany w prawie telekomunikacyjnym, wsparcie dla przedsiębiorców m.in. przez zmianę podejścia sektora finansów do inwestycji szerokopasmowych.
Według Cichego UKE musi także rozwijać nowe kompetencje służące wspieraniu cyfrowej tożsamości obywateli. - Mam na myśli m.in. usługi identyfikacji elektronicznej - dodał.
Sylwetka
Marcin Cichy jest absolwentem m.in. Wydziału Inżynierii Produkcji Politechniki Warszawskiej i podyplomowych studiów w zakresie Analiz Makroekonomicznych SGH. W latach 2005-2013 był pracownikiem ówczesnego Urzędu Regulacji Telekomunikacji i Poczty, następnie UKE, w którym współtworzył analitykę rynku telekomunikacyjnego. W latach 2013-2016 pracował na stanowisku eksperta UPC Polska, gdzie odpowiadał za politykę regulacyjną spółki w relacjach z organami administracji państwowej. Od marca 2016 r. jest dyrektorem biura analiz w Ministerstwie Cyfryzacji.
W uzasadnieniu wniosku napisano, że powołanie Cichego na stanowisko prezesa UKE daje w kolejnych pięciu latach gwarancję m.in.: zdynamizowania inwestycji infrastrukturalnych na potrzeby rozwoju usług szerokopasmowych, dbałości o interesy konsumentów, w tym dostępu do nowoczesnych technologii w odpowiedniej jakości i po akceptowalnych cenach, oraz merytorycznego rozumienia potrzeb przedsiębiorców telekomunikacyjnych i optymalnego doboru narzędzi regulacyjnych.
- Przedstawiając kandydaturę pana Marcina Cichego na stanowisko Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej, kieruję się priorytetami Rządu RP w obszarze telekomunikacji, do których należą przede wszystkim kwestie ochrony konsumentów oraz rozwoju infrastruktury i usług szerokopasmowych - wskazała w uzasadnieniu premier Beata Szydło.
Zdaniem premier Cichy "jest uznanym ekspertem w dziedzinie telekomunikacji, w szczególności w obszarze strategii rozwoju rynku" oraz "posiada profesjonalne przygotowanie merytoryczne do oceny zjawisk społecznych i ekonomicznych zachodzących na rynku telekomunikacyjnym".
W lipcu ze stanowiska szefowej UKE odwołana została Magdalena Gaj. Wnioskowała o to premier Beata Szydło, w związku z rezygnacją Gaj.
Kadencja prezesa UKE trwa pięć lat.
Autor: gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24