Uwzględniając zażalenie, sąd uznał zatrzymanie mnie przez CBA na zlecenie prokuratury za bezzasadne - poinformował na Twitterze były wiceminister finansów i szef Służby Celnej Jacek Kapica. Sąd Rejonowy w Białymstoku uchylił również zabezpieczenie majątkowe, które polegało na ustanowieniu przymusowej hipoteki.
Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało Jacka Kapicę 29 marca. Jego obrońca złożył zażalenie w tej sprawie. Jak poinformował w piątek na Twitterze były wiceminister finansów, "uwzględniając zażalenie sąd uznał zatrzymanie mnie przez CBA na zlecenie prokuratury za bezzasadne".
Dodał, że "sąd również zwolnił zabezpieczenie na 2 mieszkaniach". "Nigdy nie odmówiłem współpracy z prokuraturą, ale o sprawiedliwość będę walczył do końca - podkreślił Kapica.
Uwzględniając zażalenie Sąd uznał zatrzymanie mnie przez CBA na zlecenie prokuratury za bezzasadne.
— Kapica Jacek (@kapicajacek) 11 maja 2018
Sąd również zwolnił zabezpieczenie na 2 mieszkaniach. Nigdy nie odmówiłem współpracy z prokuraturą ale o sprawiedliwość będę walczył do końca. Dzięki Mecenasie Tałanda!
Informację o decyzji sądu potwierdził w sobotę jego obrońca mec. Tomasz Tałanda.
Sąd: nie było racjonalnych powodów do zatrzymania
Koordynator biura prasowego Sądu Rejonowego w Białymstoku sędzia Beata Wołosik poinformowała, że w uzasadnieniu tego postanowienia sąd zwrócił uwagę m.in. na fakt, iż zatrzymanie powinno spełniać przesłanki proporcjonalności. Sąd zwrócił też uwagę, iż sięganie po ten środek jest zasadne, gdy ma związek z wnioskiem o zastosowanie aresztu, zaś przy stosowaniu tzw. środków wolnościowych "nie jest to okoliczność niezbędna". Jak powiedziała PAP sędzia Wołosik, w postanowieniu o zatrzymaniu prokurator w sposób bardzo ogólnikowy podniósł, iż podejrzany kontaktował się z osobami, z którymi mógł podejmować działania zmierzające do ustalenia korzystnych wersji zdarzeń. Dodała, że sąd podzielił pogląd obrońcy, iż - skoro prokurator widział przesłanki wskazujące na utrudnianie przez podejrzanego śledztwa poprzez ustalanie wspólnej wersji z innymi osobami - to mógł wprowadzić zakaz kontaktowania się z nimi, czego jednak prowadzący śledztwo nie zrobił. - Powyższe argumenty, w ocenie sądu, pozwalały przyjąć, iż natychmiastowe zastosowanie środków zapobiegawczych nie było niezbędne. Sąd nie znalazł racjonalnych powodów, dla których koniecznym było sięgniecie po tak drastyczny środek przymusu. Zastosowanie środka zapobiegawczego nie wymagało tego również. Sąd nie dopatrzył się żadnych okoliczności, które przemawiałyby za zasadnością ocenianej czynności, a prokuratura żadnych konkretnych przesłanek nie wykazała - poinformowała sędzia Wołosik. Dodała, że sąd podkreślił również, iż doszło do zatrzymania jedynie tego podejrzanego i nie były przesłuchiwane w tym samym czasie także inne osoby (chociażby w charakterze świadków), na których relacje mógłby on wpłynąć. - Zarzut przedstawiony podejrzanemu jest poważny, ale, w ocenie sądu, nie może być to przesłanką do zatrzymania - powiedziała sędzia Wołosik.
Zarzut
Prokuratura Okręgowa w Białymstoku zarzuca byłemu wiceministrowi finansów i byłemu szefowi Służby Celnej niedopełnienie obowiązków służbowych w latach 2008-2015 "w celu osiągnięcia korzyści majątkowej dla innych osób, w łącznej kwocie ponad 21 mld zł".
W ocenie prokuratury, pełniąc funkcję wiceministra finansów i szefa Służby Celnej, Jacek Kapica "ignorował" pojawiające się informacje o nierzetelności badań technicznych wymaganych przy rejestracji automatów do gry.
Sąd obniżył wysokość poręczenia majątkowego
Wobec podejrzanego zastosowano 500 tys. zł poręczenia majątkowego, nakaz powstrzymania się od działalności związanej z udzielaniem porad i konsultacji w zakresie urządzania i prowadzenia gier hazardowych oraz zakładów wzajemnych, a także zabezpieczenie na mieniu w kwocie 500 tys. zł, poprzez ustanowienie hipotek na dwóch nieruchomościach. Nie było wniosku o areszt.
W kwietniu Sąd Rejonowy w Białymstoku "częściowo" uwzględnił zażalenie złożone przez obrońcę Kapicy na postanowienie Prokuratury Okręgowej w Białymstoku i obniżył wysokość poręczenia majątkowego z 500 tys. zł do 100 tys. zł. "Podstawą decyzji sądu była sytuacja materialna podejrzanego oraz konieczność zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania" - podał wówczas sąd w informacji prasowej.
"Celem Donald Tusk"
Według komunikatu prokuratury, Kapica nie przyznał się do stawianych mu zarzutów, złożył krótkie wyjaśnienia.
Na początku kwietnia były wiceminister finansów powiedział w "Piaskiem po oczach" w TVN24, że "nikt nigdy nie dostał takiego wyssanego z palca zarzutu na taką sumę". Dodał, że na każdym taka kwota robi wrażenie, a "zwłaszcza brak podstaw ekonomicznych takiej kwoty". - To wyssana z palca suma, po to, żeby uzasadnić zarzut - skomentował. Kapica czuje się niewinny i zamierza to udowodnić przed prokuratorem.
Ocenił, że sprawa może być rozwojowa "z puntu widzenia politycznego, bo ktoś kreuje scenariusz na tę okoliczność bez względu na środki, których używa". Pytany, kto jest celem tej sprawy, odpowiedział: - Donald Tusk, przecież wiadomo.
Śledztwo ws. afery hazardowej
Śledztwo w sprawie tzw. afery hazardowej trwa od kilku lat. Badano w nim m.in., czy w latach 2006-2009 urzędnicy Ministerstwa Finansów doprowadzili do rejestracji, wbrew obowiązującym wówczas przepisom, tysięcy automatów do gier hazardowych.
Ostatecznie zostało umorzone, ale po analizie zasadności tej decyzji, Prokuratura Krajowa zdecydowała o konieczności wznowienia postępowania. Prowadzi je obecnie Prokuratura Okręgowa w Białymstoku. Jacek Kapica jest pierwszą osobą z zarzutami.
Autor: js//dap / Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Michał Józefaciuk / Wikipedia (CC BY-SA 3.0 PL)