1 lipca przyszłego roku ma nastąpić rewolucja w zatrudnieniu. Wprowadzona zostanie godzinowa płaca - zapowiedziała minister pracy Elżbieta Rafalska - podaje RMF FM. Ma to ukrócić zatrudnianie ludzi na umowach śmieciowych za głodową pensję. To jedna z obietnic przedwyborczych Prawa i Sprawiedliwości.
W ministerstwie trwa teraz przygotowanie ustawy.
Wprowadzenie godzinowej płacy minimalnej jest częścią gospodarczego planu Beaty Szydło. Nowa premier mówiła o nim podczas swojego expose.
Szefowa rządu mówiła, że ma plan stworzenia "wielkiej ilości nowych miejsc pracy". - Jego częścią musi być zwiększenie popytu, nie tylko poprzez zwiększenie liczby pracujących, ale też poprzez podniesienie płac - argumentowała.
12 złotych za godzinę?
- Pakt o podniesieniu płac, zawarty pod patronatem państwa między organizacjami pracowniczymi a przedsiębiorcami, podnoszenie płacy minimalnej - w tym 12 złotych jako minimalna stawka godzinowa - likwidacja umów śmieciowych i przede wszystkim zwiększenie popytu na pracę, to wszystko powinno się przyczynić do zmiany sytuacji, w której udział płac w PKB na tle innych krajów Europy, a także Stanów Zjednoczonych jest wyjątkowo niski - powiedziała Szydło podczas swojego expose.
Projekt już raz złożony
Rząd ustala poziom płacy minimalnej, która obowiązuje w całym kraju. A ta wynosi obecnie 1750 zł i dotyczy umów o pracę. Prawo i Sprawiedliwość proponuje wprowadzenie minimalnej stawki godzinowej na poziomie 12 złotych dla umów cywilnoprawnych.
Na początku października Beata Szydło złożyła w Sejmie projekt ustawy wprowadzającej minimalną 12-złotową stawkę za godzinę pracy.
Łukasz Kozłowski z Pracodawców RP na naszej antenie komentował projekt ustawy. Pisaliśmy o tym TUTAJ.
- Gdyby ponownie został zgłoszony ten projekt ustawy, który już trafił do Sejmu poprzedniej kadencji, to w gruncie rzeczy niewiele by się zmieniło - stwierdził ekspert.
Prawo, które łatwo ominąć?
- Projekt polegał na wprowadzeniu godzinowej stawki minimalnego wynagrodzenia na poziomie 12 złotych dla osób zatrudnionych na podstawie umowy zlecenie, ale tylko w odniesieniu do takich umów, gdzie godzinowy wymiar wynagrodzenia jest już ustalony - wyjaśniał Łukasz Kozłowski. Jego zdaniem jednak zaproponowane prawo "byłoby łatwe do ominięcia".
- Pracodawca, który chciałby płacić pracownikowi mniej niż 12 złotych za godzinę może to zrobić w prosty sposób. Wprowadzając inny sposób ustalenia stawki wynagrodzenia np. dzienny, miesięczny, czy kwartalny. Wówczas stawka nie ma zastosowania - tłumaczył Kozłowski.
Autor: ag/mb / Źródło: RMF FM/ tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24