Po negatywnych informacjach dotyczących stabilności i notowań Deutsche Banku, prezes John Cryan wysłał do pracowników list, w którym stara się ich uspokoić i poświadczyć, że sytuacja jest pod kontrolą. "Jesteśmy i pozostaniemy silnym Deutsche Bankiem" - przekonuje. Akcje banku zaczęły pod koniec dnia odrabiać straty po drastycznych spadkach wartości. To reakcja na doniesieniu o porozumieniu w sprawie kary na amerykańskim rynku.
Po negatywnych informacjach dotyczących stabilności i notowań Deutsche Banku, dyrektor John Cryan wysłał do pracowników list, w którym stara się ich uspokoić i poświadczyć, że sytuacja jest pod kontrolą.
Jego zdaniem, kondycja banku jest stabilna, mimo, że cena akcji spadła w tym tygodniu do rekordowo niskiego poziomu. Deutsche Bank to jeden z najważniejszych uczestników na międzynarodowych rynkach finansowych, dlatego pikujące notowania instytucji wywołały chaos wśród inwestorów.
Celowe działanie?
Dyrektor poinformował w dokumencie, że zaistniała sytuacja wynika, jego zdaniem, z faktu wystąpienia "pewnych sił i spekulacji", które chciały osłabić zaufanie banku.
Jak podaje Reuters, powołując się na anonimowego informatora, duży fundusz hedgingowy w Azji, wyciągnął z Deutsche Banku zabezpieczenia w wysokości około 50 mln dolarów w ciągu ostatnich dwóch dni.
"Jesteśmy i pozostaniemy silnym Deutsche Bankiem" - zapewnił prezes pracowników.
Akcje idą w górę
Według nieoficjalnych informacji, jakie podała agencja AFP, Deutsche Bank może zawrzeć porozumienie z amerykańskim Departamentem Sprawiedliwości i zamiast prawie 14 mld dolarów kary zapłacić 5,4 mld dolarów. Ta wiadomość zelektryzowała rynki - akcje mocno zdrożały i to w ciągu dosłownie kilu godzin. Na europejskim rynku ich wartość wzrosła o 6,39 proc. , na amerykańskiej giełdzie obecnie zyskały 13 proc.
Bank odmówił komentarza tych informacji.
Bank borykał się już z problemami w lutym tego roku:
Autor: PMB//ms / Źródło: Reuters, The Guardian
Źródło zdjęcia głównego: Deutsche Bank