Ministerstwo Energii chce jak najszybciej wydać rozporządzenie do ustawy o cenach prądu - zapewnił w poniedziałek wiceminister w tym resorcie Grzegorz Tobiszowski. Poinformował, że obecnie trwają konsultacje w tej sprawie ze spółkami energetycznymi.
Pod koniec grudnia ubiegłego roku uchwalono ustawę, która miała gwarantować ceny energii z czerwca 2018 roku. Resort ciągle nie wydał jednak rozporządzenia, które miałoby szczegółowo pokazać, jak realizować zapisy ustawy. Stąd - jak pisała poniedziałkowa "Rzeczpospolita" - ceny energii elektrycznej nadal elektryzują samorządy.
"Jesteśmy na finale"
- Z tego, co wiem, jesteśmy na finale. Spółki energetyczne są dopraszane do rozmów w ministerstwie, jak również poszły sygnały między innymi do samorządów, że będą mieć zwracane środki - powiedział w Katowicach wiceminister Tobiszowski, zastrzegając, że nie zajmuje się bezpośrednio w ministerstwie pracami nad rozporządzeniem. - Wiem, że codziennie trwają na ten temat rozmowy, bo z jednej strony to jest kwestia udziału spółek energetycznych w tym wszystkim, z drugiej - przeprowadzenia tej operacji - dodał wiceminister.
Zgodnie z grudniową ustawą różnica między ceną zakupu energii a ustaloną ustawą ceną sprzedaży będzie rekompensowana sprzedawcom ze specjalnego funduszu, zasilonego między innymi pieniędzmi ze sprzedaży dodatkowej puli uprawnień do emisji CO2.
Rozmowy z Brukselą
Jak poinformował Tobiszowski, po niedawnych rozmowach przedstawicieli resortu energii w Brukseli "ustalano pewne szczegóły, które powinny się w tym rozporządzeniu znaleźć", a które obecnie są konsultowane ze spółkami energetycznymi.
- My chcielibyśmy to (rozporządzenie) jak najszybciej, bo ono miało być już w zeszłym tygodniu. Ale w związku z tym, że Bruksela zasugerowała pewne dodatkowe rozstrzygnięcia, prace jeszcze trwają - mówił Tobiszowski. Jak poinformował wiceszef resortu energii, sugestie Komisji Europejskiej dotyczyły między innymi wyłączenia z rozporządzenia wsparcia dla przemysłów energochłonnych. - One nie mogą być płacone z tej puli, która będzie w rozporządzeniu. To musi być pula odrębna, bo mielibyśmy wtedy dwa rodzaje wsparcia. I między innymi energochłonne zostały wycofane z tej gratyfikacji - powiedział Tobiszowski.
W wyniku uwag zgłaszanych przez Komisję Europejską potrzebna była również nowelizacja grudniowej ustawy, która na początku marca została podpisana przez prezydenta Andrzeja Dudę.
Wyższe rachunki
O tym, że brak rozporządzenia doskwiera samorządom, mówił na poniedziałkowym briefingu prezydent Sosnowca Arkadiusz Chęciński. Jak poinformował, bez zapowiedzianego przez Ministerstwo Energii rozporządzenia do ustawy o cenach prądu, Sosnowiec zapłaci w tym roku za energię o 7 milionów złotych więcej niż w ubiegłym roku. Jak mówił Chęciński, datą graniczną, która miała kończyć proces legislacyjny w tym zakresie, miał być 1 kwietnia br.
- Liczymy więc, że ministerstwo i pan premier dotrzymają słowa dotyczącego cen energii elektrycznej i te ceny będą na poziomie z 30 czerwca 2018 roku. Dziś już nie czekamy na wyższe rachunki, tylko dostajemy i płacimy rachunki o około 50-60 procent wyższe, które tak naprawdę płacą mieszkańcy - mówił w poniedziałek prezydent Sosnowca.
Autor: mb / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock