Windows 10, który niebawem trafi do sprzedaży, ma nadać nowy kierunek firmie Microsoft i stać się przełomowym momentem w kadencji obecnego prezesa Satya Nadelli. Eksperci podkreślają, że kolejne „okienka” będą uniwersalne i funkcjonalne. To ma być recepta na sukces. Ale czy to wystarczy, aby zmierzyć się z legendarnymi poprzednikami?
Nowe dziecko Microsoftu będzie usługą, którą w pierwszy rok po premierze, otrzymają użytkownicy systemów Windows 7, Windows 8.1 oraz Windows Phone 8.1. "Dziesiątka" trafo do nich za darmo.
Rewolucja?
Czy nowy Windows 10 można nazwać rewolucją? Eksperci pytani przez tvn24bis.pl nie mają wątpliwości. - To najprawdopodobniej najbardziej ambitne przedsięwzięcie w historii Microsoftu - uważa Maciej Gajewski z portalu Spider’s Web. - Windows 10 zmienia reguły gry. Od tej pory jedna i ta sama aplikacja zadziała na wszystkich urządzeniach: tablet, smartfon, notebook, konsola do gier - tłumaczy. Oznacza to, że użytkownicy nowych „okienek” będą mogli korzystać z tych samych programów, wzajemnie ze sobą współpracujących na telefonie, tablecie czy komputerze. Natomiast ich twórcy będą mieli więcej czasu i funduszy na ich dopracowywanie, ze względu na brak konieczności pisania kilku wersji programu na osobne urządzenia.
Zdaniem Konrada Kozłowskiego z portalu AntyWeb kierunek, w jakim podąża obecnie Microsoft nadał gigantowi z Redmond jego nowy szef Satya Nadella. - Pierwsze efekty pracy pod jego przewodnictwem robią naprawdę spore wrażenie. Windows od tej pory postrzegany jest przez Microsoft nie jako system, ale jako usługa. Od modelu subskrypcji, tak dobrze sprawdzającego się w innych kategoriach rynku, dzieli nas zaledwie jeden krok - zaznacza.
Gdzie jest Windows 9?
Windows 10 będzie całkowicie nowym produktem. Microsoft grubą kreską odcina się nim od poprzedniej wersji systemu Windows 8, który został zaprojektowany głównie z myślą o urządzeniach z dotykowym ekranem.
Może o tym także świadczyć pominięcie przez koncern nazwy Windows 9. Pominięcie „dziewiątki” ze względów marketingowych to oficjalna wersja. Istnieje jeszcze ta mniej oficjalna. Plotka, której nikt nie chce potwierdzić mówi, że zrezygnowanie z nazwy Windows 9 wynikało z… błędów, które powodowała. - Niektóre aplikacje rzekomo rozpoznawały system nazwany Windows 9 jako wersje Windows 95, Windows 98 i Windows Me i działały nań niepoprawnie. Nie jest to jednak sprawdzona informacja - wyjaśnia Gajewski.
Menu Start na start
To co rzuca się w oczy po odpaleniu systemu to powrót do klasycznego Menu Start, który zastąpi znany z ”ósemki” ekran startowy. Menu Start będzie można teraz wyświetlać na pełnym ekranie. Ma to ułatwić używanie systemu na urządzeniach z dużym ekranem dotykowym.
Słowo klucz, którym kierowali się twórcy systemu to uniwersalność. Microsoft od lat obiecywał jeden system na wielu urządzeniach i wygląda na to, że dotrzymał słowa. Aplikacje będą miały ten sam wygląd i funkcje bez względu na przekątną ekranu naszego urządzenia. - Uniwersalne aplikacje będą odgrywać bezsprzecznie najważniejszą rolę w Windows 10. Deweloperzy będą je tworzyć jednorazowo z myślą o każdym typie urządzenie - podkreśla Kozłowski.
Uniwersalny ma być też pakiet Office obejmujący Worda, Excela, PowerPointa, OneNote i Outlooka.
Co się zmieni?
Windows 10 będzie pełen nowości. Jedną z najważniejszych będzie asystent głosowy, Cortana. Na razie jest on dostępny na platformie dla smartfonów, ale jeszcze nie w języku polskim. Cortana rozumie naszą mowę. Jeżeli np. będziemy chcieli do kogoś zadzwonić przez Skype’a wystarczy powiedzieć „Zadzwoń do…” a Cortana automatycznie otworzy program i wybierze numer żądanego przez nas rozmówcy. Ta funkcja pozwoli nam także na szybkie wyszukanie konkretnego zdjęcia na naszym dysku czy sprawdzenia w kalendarzu najważniejszych dla nas wydarzeń. Windows 10 zyska też gruntownie odświeżony interfejs, który automatycznie dopasowuje się do aktualnie wykorzystywanych przez nas metod komunikacji z systemem. Przykład? Dzięki funkcji Continuum, po odczepieniu klawiatury, włącza się tryb dotykowo-tabletowy, zaś po jej ponownym podłączeniu pojawia się wersja przystosowana do klawiatury i myszki, z wysuwanym Menu Start i aplikacjami w oknach.
Microsoft zdecydował się też na zastąpienie Internet Explorera nową przeglądarką o nazwie Project Spartan. Jej najważniejsze funkcje, to np. dodawanie notatek i rysowanie na stronach internetowych. Taką stroną, wzbogaconą o nasze komentarze i rysunki będziemy mogli dzielić się z innymi użytkownikami.
Kolejnym nowym rozwiązaniem, które ucieszy przede wszystkim miłośników gier to możliwość strumieniowania gier na komputer, czy tablet z konsoli Xbox One.
Pewny sukces rynkowy?
W opinii Gajewskiego Windows 10 jest skazany na sukces. - Jest to lekki, funkcjonalny, bezpieczny, znakomicie wyposażony i wręcz rewolucyjny system, a na dodatek darmowy dla posiadaczy Windows 7 lub nowszego - wymienia. Zastrzega jednak, że „łaska pańska na pstrym koniu jeździ”, a platformy takie, jak Android i iOS zdążyły już podbić serca dziesiątek milionów konsumentów.
Zdaniem Kozłowskiego “powrót do korzeni”, czyli ukłon w stronę korzystających z poprzednich wersji użytkowników może się tylko Microsoftowi opłacić. - Przy okazji dostaniemy także pokaźną listę innowacyjnych rozwiązań, które mogą, choć nie muszą przyczynić się do wzrostu popularności Windows 10 - dodaje.
Gajewski zwraca uwagę, że każdy nowy Windows jest krytykowany i na dowód tego odnosi się do eksperymentu marketingowego, jakim był Project Mojave. - Microsoft, widząc jaką krytykę zbiera następca Windows XP, a więc Windows Vista, zaprosił przypadkowe osoby, krytykujące Vistę, do testowania jego następcy, a więc Windows Mojave. W rzeczywistości była to Vista z inną tapetą i kolorystyką okien. Owi krytykanci wyszli zachwyceni, oceniając system pozytywnie - przypomina.
- Wydaje mi się, że “dziesiątka” na tle poprzednika będzie sukcesem, ale czy stanie się legendą na miarę XP, a później Windows 7? Z taką oceną musimy się jeszcze wstrzymać - zaznacza Kozłowski.
Powrót do przeszłości
Porównania nowego Windowsa do XP czy „siódemki” nie pojawiają się bez przyczyny. Windows XP, który trafił na rynek w 2001 roku przez wielu użytkowników uważany jest za jeden z najlepszych systemów w historii Microsoftu. Był tak popularny, że gigant z Redmond aż do kwietnia 2014 roku wspierał go udostępniając pomoc techniczną oraz aktualizacje. Z kolei Windows 7, który zadebiutował w październiku 2009 roku przyniósł Microsoftowi świetne wyniki sprzedaży i ogromne zyski. Była to także ulga dla użytkowników Visty - systemu, który nie został dobrze przyjęty przez rynek. Przez pierwszych dziewięć miesięcy od momentu pojawienia się w sprzedaży „siódemka” rozeszła się w liczbie 175 mln egzemplarzy, co przyniosło koncernowi łącznie 3,1 mld dolarów.
Wiele sentymentów wzbudza też Windows 95. Interfejs, który zaprojektowano na potrzeby tego systemu, dziś uważany jest właściwie za standard. Okna z kontrolkami w ich nagłówku, pasek zadań na dole ekranu z uruchomionymi aplikacjami czy wysuwane z lewego dolnego rogu menu są rozwiązaniami, które funkcjonują nadal nawet w Windows 10 i nikt nie widzi potrzeby ich zmian. Windows 95 wprowadził też mechanizm Plug&Play jako standard, a więc możliwość podłączania urządzeń przy włączonym komputerze i natychmiastowego z nich skorzystania.
Autor: Tomasz Leżoń / Źródło: tvn24bis.pl