Mija 15 lat od czasu, gdy samoloty Concorde zniknęły z nieba i przestały przenosić podróżujących z prędkością szybszą niż dźwięk. Jest jednak kilka firm, które starają się przywrócić pasażerskie loty ponaddźwiękowe. Pierwsze tego typu odrzutowce mogą pojawić się już w 2023 roku.
Boom Supersonic pracuje nad 55-miejscowym samolotem Overture. Miałby on być o 30 procent bardziej wydajny oraz 30 razy cichszy niż Concorde, a jego prędkość przelotowa wynosiłaby Mach 2,2 (Mach 1 odpowiada prędkości dźwięku, która na wysokości 11 km nad poziomem morza wynosi 1062 km/h).
Firma z Kolorado podkreśla, że ich samolot demonstracyjny XB-1 ma złamać barierę dźwięku jeszcze w 2019 roku, a Mach 2,2 osiągnąć niedługo później. Na budowę Overture zebrano na razie 141 milionów dolarów, choć by zrealizować wizję założyciela Boom Supersonic Blake’a Scholla potrzebne będzie znacznie więcej.
Według niego w połowie kolejnej dekady 65 milionów osób rocznie będzie korzystało z lotów transoceanicznych w klasie biznes. Ma to oznaczać, że zapotrzebowanie na Overture wyniosłoby od 1 do 2 tysięcy sztuk. Odrzutowiec ma odbyć swój pierwszy lot w 2023 r. i kosztować 200 milionów dolarów.
Aerion Supersonic pracuje natomiast nad biznesowym samolotem naddźwiękowym, który ma kursować z Nowego Jorku do Sao Paolo oraz z Londynu do Pekinu.
Na pokład latającego z prędkością Mach 1,4 statku wchodziłoby jednak tylko 12 pasażerów. Faza projektowa ma zostać zakończona w 2020 roku, a pierwszy lot jest zaplanowany na 2023 rok.
W tym samym roku z Dubaju do Nowego Jorku mają być możliwe podróże cichym odrzutowcem Spike S-512, nad którym pracuje Spike Aerospace. Według bostońskiej firmy ma to być najszybszy dostępny w lotnictwie cywilnym samolot, na którego pokładzie znajdzie się od 12 do 18 miejsc dla pasażerów.
A co jeśli prędkość naddźwiękowa to za mało? Jest szansa, że już niedługo będą możliwe podróże z prędkością hipersoniczną, czyli ponad Mach 5 (ok. 5300 km/h). Boeing prowadzi prace koncepcyjne nad tego typu samolotem pasażerskim. Podróż z Sydney do San Francisco (prawie 12 tys. km) zajęłaby około dwóch godzin, czyli ponad dwa razy krócej niż odrzutowcem naddźwiękowym. Teraz taka podróż trwa około 13 godzin.
Autor: kris / Źródło: CNBC, Forbes