#bitcoin - tak krótki opis swojego konta twitterowego zamieścił Elon Musk. Tylko tyle wystarczyło, by kurs najbardziej znanej kryptowaluty podskoczył o 14 procent. To kolejna gwałtowna zmiana na rynku, którą swoją aktywnością w mediach społecznościowych wywołał najbogatszy człowiek świata - informuje agencja Reutera.
Bitcoin to największa kryptowaluta na świecie. Z kolei Musk jest najbogatszym człowiekiem świata według rankingu Bloomberga i nieraz objawiał się jego ogromny wpływ na rynki. Chociażby ostatnio wsparł akcję kupowania walorów spółki GameStop, gdy płotki pożarły rekina. Stali bywalcy forum na platformie Reddit - odpowiedzialni za tę akcję - nawet nadali "swojemu patronowi" wyrażający szacunek i podziw przydomek "Papa Musk".
Wcześniej założyciel Tesli wpłynął chociażby na kurs akcji CD Projekt, gdy pochlebnie wyraził się o "estetyce gry Cyberpunk 2077" - wyprodukowanej przez polską firmę. Akcje spółki natychmiast podskoczyły o 16 procent. Podobnie było z kursem firmy Etsy, gdy Musk napisał, że lubi tę firmę - akcje od razu wzrosły o 9 proc. - przytoczył Reuters.
Opis na koncie Elona Muska
Tym razem Musk nie zamieścił wpisu na Twitterze - zamiast tego w opisie swojego konta wpisał hashtag z nazwą kryptowaluty. Wartość bitcoina w piątek gwałtownie podskoczyła, potem co prawda zaczęła lekko opadać, ale i tak była kilka procent na plusie. Obecnie kosztuje około 34,5 tys. dolarów.
W ostatnich miesiącach bitcoin cieszył się ogromną popularnością. Jego wartość tylko w ubiegłym roku zwiększyła się o 300 procent, by w ubiegłym miesiącu osiągnąć szczyt na poziomie 42 tys. dol. - wyjaśniła agencja Reutera.
Dodała, że już w grudniu Musk pisał o możliwości zamiany części aktywów Tesli na bitcoina. - To byłaby wielka sprawa - stwierdził w komentarzu dla Reutersa Christopher Bendiksen z CoinShares.
Ryzyko związane z inwestowaniem w kryptowaluty
Kilka tygodni temu przed inwestowaniem w bitcoina przestrzegał prezes Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys. Stwierdził, że trzeba być ostrożnym i nie angażować istotnej części swoich oszczędności. Nawiązał też do tulipomanii, która znana jest jako najstarsza bańka giełdowa - miała miejsce w XVII wieku. Ceny nasion tych kwiatów w Królestwie Niderlandów zaliczały nawet 20-krotne wzrosty w ciągu miesiąca. Gdy w końcu ceny okazały się zbyt wygórowane i zainteresowanie kupujących spadło - nastąpiło gwałtowne załamanie.
Wtedy też Financial Conduct Authority - brytyjski regulator sektora usług finansowych - zwrócił się do osób, które inwestują w kryptowaluty. "FCA wie, że wiele firm oferuje inwestowanie w kryptowaluty albo inne środki związane z krytpowalutami, które mogą się wiązać ze sporymi zyskami. Jednak inwestowanie w kryptowaluty i środki z nimi powiązane wiąże się z bardzo wysokim ryzykiem. Inwestujący w tego typu produkty muszą się liczyć z utratą wszystkich pieniędzy" - dowiadujemy się z komunikatu FCA zacytowanego przez portal telewizji BBC.
Przed ryzykiem związanym z inwestycjami w kryptowaluty ostrzegały również Narodowy Bank Polski oraz Komisja Nadzoru Finansowego, które wielokrotnie zwracały uwagę, iż wirtualne waluty nie są emitowane ani gwarantowane przez bank centralny państwa i nie są prawnym środkiem płatniczym.
Jak podkreśliły obie instytucje, obrót kryptowalutami w Polsce nie narusza prawa krajowego, jednakże ich posiadanie wiąże się z wieloma rodzajami ryzyka, takimi jak utrata środków z powodu kradzieży np. podczas cyberataku, a także brak gwarancji i powszechnej akceptowalności. Istotnym zagrożeniem jest również ryzyko możliwości oszustwa, które według krajowych regulatorów może przybierać charakter piramidy finansowej i prowadzić do utraty środków finansowych inwestorów.
Źródło: Reuters, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock