Do Polski w 2018 roku może trafić rekordowa ilość węgla z zagranicy. Jak wynika z danych Eurostatu, tylko do maja wpłynęło do naszego kraju już ponad 7 milionów ton "czarnego złota". Najwięcej z Rosji - ponad 5 mln ton - pomimo że resort energii ponad rok temu zapowiadał ograniczenie importu węgla z tego kraju.
Ministerstwo Energii zakończyło prace nad projektem przepisów, które ograniczą napływ rosyjskiego węgla do Polski - tak szykowaną zmianę prawa zachwalał w grudniu 2016 roku resort Krzysztofa Tchórzewskiego.
- Zapisy ustawy w jej obecnym brzmieniu, a w szczególności artykuł 3a, który mówi o klauzuli wzajemności, uniemożliwiają zablokowanie wprost importu węgla rosyjskiego. Dlatego opracowaliśmy rozwiązanie, które ten import ograniczy – wyjaśniał wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski.
Minęło jednak 1,5 roku, a zapowiadana nowelizacja ustawy o systemie monitorowania i kontrolowania jakości paliw nadal nie weszła w życie. Dokument przyjęto w Sejmie dopiero na początku lipca 2018 roku i teraz trafił ona do prac w Senacie.
Program dla górnictwa
Postulat ograniczenia importu węgla znalazł się również w przyjętym przez Radę Ministrów na początku tego roku "Programie dla sektora górnictwa węgla kamiennego w Polsce".
Jak wynika z dokumentu, w latach 2007-2011 wielkość importu węgla wzrosła niemal trzykrotnie - od 5,7 do rekordowych 15 mln ton. W latach 2012-2014 wielkość importu utrzymywała się na stabilnym poziomie rzędu 10-10,5 mln ton.
W 2015 roku import węgla uległ obniżeniu do 8,2 mln ton, podobny poziom utrzymał się w roku 2016 (8,3 mln ton). Jak podkreślono, największa część pochodziła z Federacji Rosyjskiej - w analizowanych latach od około 75 do 84 procent.
Z najnowszych danych wynika, że w 2017 roku import ponownie wzrósł i osiągnął poziom 13,3 mln ton, z czego prawie 9 mln ton sprowadzono z Rosji.
Rekordowy napływ węgla
Wszystko wskazuje na to, że na tym się nie skończy, a import węgla do Polski w 2018 roku może być rekordowy, także jeśli chodzi o surowiec z Rosji.
Jak wynika z najnowszych danych Eurostatu, na które powoływał się "Dziennik Gazeta Prawna", od stycznia do maja do Polski wpłynęło już nieco ponad 7 mln ton węgla. Gdyby utrzymało się tempo z pierwszych pięciu miesięcy roku, do grudnia przebijemy 15 mln ton, zanotowane w 2011 roku, a niektóre prognozy wskazują nawet na 17 mln ton.
Co ważne, w pierwszych pięciu miesiącach do Polski napłynęło aż 5,12 mln ton z Rosji. To niemal tyle, ile w całym 2016 roku i więcej niż w całym 2015 roku.
Z drugiej strony - jak podał "DGP" - od stycznia do maja wydobycie węgla kamiennego w polskich kopalniach zmniejszyło się o 1,11 mln ton w porównaniu do analogicznego okresu 2017 roku, co dodatkowo stymuluje napływ węgla z zagranicy.
Produkcja w polskich kopalniach
Zgodnie z zapowiedziami wiceministra energii Grzegorza Tobiszowskiego polskie spółki węglowe planują jednak zwiększenie produkcji. Służyć maja temu prowadzone przez nie inwestycje.
Jak wskazywał na lipcowej konferencji prasowej w Katowicach, Polska Grupa Górnicza zamierza wydobyć w tym roku prawie 31 mln ton węgla. Miniony rok spółka zamknęła produkcją węgla na poziomie 30 mln ton, choć początkowo prognozowano wynik powyżej 32 mln ton.
W całym ubiegłym roku kopalnie wyprodukowały jednak niespełna 65,5 mln ton węgla wobec prawie 70,4 mln ton rok wcześniej (spadek o 6,9 proc., czyli o prawie 4,9 mln ton).
Autor: mb//dap / Źródło: tvn24bis.pl, Dziennik Gazeta Prawna, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock