Od początku ubiegłego roku do końca listopada sprowadzono do Polski prawie 18 milionów ton węgla - wynika z raportu katowickiego oddziału Agencji Rozwoju Przemysłu. Pomimo że nie ma jeszcze oficjalnych danych za grudzień, to już wiadomo, że w zeszłym roku padł absolutny importowy rekord.
Wyniki sektora węglowego osiągnięte w ciągu 11 miesięcy ubiegłego roku przedstawiono podczas piątkowego posiedzenia trójstronnego zespołu ds. bezpieczeństwa socjalnego górników w Katowicach. Zespół, któremu przewodniczy wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski, skupia przedstawicieli rządu, pracodawców oraz związkowców. Dane dotyczące sytuacji górnictwa w całym minionym roku mają być znane do połowy lutego.
Rekordowy import
Przedstawiony w piątek raport potwierdził znaczący wzrost importu węgla w ubiegłym roku - od początku roku do końca listopada sprowadzono go do Polski prawie 18 mln ton. To o 6,3 mln ton więcej niż w tym samym okresie ubiegłego roku.
To rekordowy poziom - dotąd największą wielkość importu odnotowano w 2011 roku, kiedy do Polski napłynęło ponad 15 mln ton surowca z zagranicy.
Ponad 70 proc. importowanego surowca pochodzi z Rosji. Jak na początku stycznia informował "Dziennik Gazeta Prawna", po 10 miesiącach 2018 r. (do końca października) do Polski przyjechało 15,73 mln ton węgla z zagranicy, w tym 11,18 mln ton z Rosji.
Rekordowy import miał miejsce mimo wcześniejszych zapowiedzi ze strony rządu, że napływ surowca z Rosji ma być ograniczony.
W połowie ubiegłego roku minister Krzysztof Tchórzewski zmienił front i wyjaśniał, że import węgla pomaga stabilizować ceny i utrzymywać je na realnym poziomie. Dodawał jednocześnie, że w jego ocenie wysoki poziom importu jest przejściowy, bo inwestycje w nowe ściany wydobywcze nie zostały jeszcze zakończone.
W raporcie Agencji Rozwoju Przemysłu dotyczącego stanu na koniec listopada możemy przeczytać, że ubiegłoroczny wzrost importu dotyczył wyłącznie węgla energetycznego, którego w ciągu 11 miesięcy sprowadzono 14,8 mln ton (wzrost o 6,4 mln ton); import węgla koksowego wyniósł 3,18 mln ton, nieznacznie mniej niż rok wcześniej.
Eksport polskiego węgla zmniejszył się z blisko 5,9 mln ton w ciągu 11 miesięcy 2017 r. do ponad 3,6 mln ton w okresie styczeń-listopad 2018.
Spadek wydobycia
W tym czasie krajowe wydobycie węgla spadło 3 proc., z niespełna 60,5 mln ton w ciągu 11 miesięcy 2017 roku do ponad 58,6 mln ton w porównywalnym okresie roku ubiegłego - oznacza to spadek produkcji o ponad 1,8 mln ton. 80,8 proc. wydobycia stanowił węgiel energetyczny, a pozostałą część koksowy - to takie same proporcje jak rok wcześniej. Sprzedaż węgla zmniejszyła się w tym okresie o 5,1 proc., z niespełna 60,9 mln ton przed rokiem do ponad 57,7 mln ton w 11 miesiącach roku 2018 - to spadek o ponad 3,1 mln ton. Wielkość sprzedaży - odwrotnie niż w poprzednim roku - była niższa od wielkości wydobycia. Ponad połowa sprzedanego węgla (przeszło 32 mln ton) trafiła do energetyki zawodowej i przemysłowej, ponad 8,8 mln ton do koksowni, ponad 4,4 mln ton do ciepłowni, a blisko 8,5 mln ton do innych odbiorców krajowych, m.in. na rynek komunalny.
Od stycznia do końca listopada 2018 r. górnictwo wypracowało łącznie prawie 1,5 mld zł zysku na sprzedaży węgla (25,90 zł na każdej tonie) oraz 980,3 mln zł zysku netto. Stan zapasów węgla w końcu listopada ub. roku wyniósł ponad 2,4 mln ton - o 14,3 proc. więcej niż przed rokiem. Analitycy ARP oceniają, że to bezpieczna wielkość zapasów, równa mniej więcej dwutygodniowej produkcji polskich kopalń.
Ceny rosną
Średnia cena zbytu węgla w okresie 11 miesięcy ub. roku wyniosła 343,52 zł za tonę (637,20 zł za tonę węgla koksowego oraz 273,13 zł za tonę węgla energetycznego) i była o 11,2 proc. wyższa niż rok wcześniej. Dla węgla energetycznego cena wzrosła o 14,3 proc., a dla koksowego o 3 proc. Jednak wzrosły nie tylko ceny, ale także koszty - jednostkowy koszt produkcji węgla wyniósł między styczniem a listopadem 2018 r. 316 zł na tonie, wobec 264,11 zł rok wcześniej. Wydajność na jednego pracownika spadła z 761 do 744 ton. Łączna wartość sprzedanego przez polskich producentów węgla przekroczyła do końca listopada 19,8 mld zł (przy kosztach rzędu 18,3 mld zł), wobec przeszło 18,8 mld zł rok wcześniej - tym samym przychody górnictwa ze sprzedaży wzrosły o ok. 1 mld zł. Zwiększenie przychodów nie przełożyło się jednak na wynik na podstawowej działalności górnictwa, jaką jest sprzedaż węgla - po 11 miesiącach zysk na sprzedaży wyniósł 1 mld 492,2 mln zł, wobec 2 mld 908,3 mln zł rok wcześniej.
Prawie o połowę zmniejszył się też wynik na każdej tonie sprzedanego węgla - z 47,91 zł w ciągu 11 miesięcy roku 2017 do 25,90 zł w tym samym czasie 2018 (w latach 2013-2016 kopalnie notowały straty na każdej tonie węgla). W całym ub. roku zysk na tonie przekraczał 40 zł. Zysk netto górnictwa zmniejszył się z 2 mld 269,4 mln zł po 11 miesiącach 2017 do 980,3 mln zł po listopadzie 2018 r. W całym 2017 r. górnictwo wypracowało prawie 2,9 mld zł zysku netto, wobec 3,6 mln zł straty netto w roku 2016 i ponad 4,5 mld zł straty w 2015. W ub. roku spadła również wartość wskaźnika EBITDA, z prawie 4,8 mld zł po listopadzie 2017 r. do 3 mld 428 mln zł po 11 miesiącach 2018. O ok. 90 proc. wzrosła wartość inwestycji w górnictwie - od stycznia do listopada 2018 r. spółki węglowe wydały na nie blisko 2,3 mld zł, wobec 1,2 mld zł rok wcześniej. Oznacza to, że znacznie większą część wypracowanych środków kopalnie przeznaczają na rozwój, przede wszystkim przygotowanie nowych chodników i pokładów wydobywczych (ponad 1 mld zł) oraz maszyny i urządzenia. W końcu listopada 2018 r. łączna wartość zobowiązań górnictwa przekraczała 12,6 mld zł, wobec ponad 11,8 mld zł rok wcześniej. Kopalnie i spółki węglowe na bieżąco regulują wszystkie zobowiązania publicznoprawne - od początku roku do końca listopada 2018 r. odprowadziły z tego tytułu do budżetu i innych instytucji niespełna 5,6 mld zł. W końcu listopada ub. roku kopalnie zatrudniały 82 tys. 832 osoby, w tym blisko 64,1 tys. (77 proc.) pod ziemią. W odniesieniu do końca 2017 r. zatrudnienie w górnictwie wzrosło o 115 osób - pod ziemią pracuje 370 osób więcej, na powierzchni 255 mniej. W ciągu roku do pracy przyjęto ponad 4,6 tys. nowych górników, a ponad 4,5 tys. w tym czasie odeszło, głównie na emerytury.
Autor: tol//dap / Źródło: PAP, tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock