Gazprom wykorzystuje pracę rosyjskich więźniów przy budowie Nord Stream 2 - twierdzi Władimir Oseczkin, założyciel strony internetowej gulagu.net. W przesłanym tvn24bis.pl oświadczeniu konsorcjum Nord Stream 2 AG zaprzecza, by takie praktyki miały miejsce.
Oseczkin swoje zarzuty przedstawił podczas ubiegłotygodniowej konferencji zorganizowanej przy okazji sesji plenarnej w Parlamencie Europejskim. Wzięli w niej udział m.in. analitycy rynku gazu, przedstawiciele think tanków, organizacji pozarządowych, Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych i parlamentarzyści. Zorganizowała ją Fundacja Wolna Rosja, która główną siedzibę ma w USA, przy współpracy z częścią europosłów.
Jednym z obecnych był Ilja Zasławski, ekspert Fundacji Wolna Rosja.
- Gazprom kłamie na temat środowiska, fałszuje publiczne wysłuchania związane ze środowiskiem, przedstawia nieprawdziwe prognozy europejskim i rosyjskim obywatelom. (...) Pojawiły się też nowe kwestie dotyczące wykorzystywania więźniów przy budowie gazociągu i ich niewolniczej pracy. Z całą pewnością chcemy je zbadać - powiedział Zasławski.
"Jest to właściwie praca niewolnicza"
Dowody na pracę więźniów przedstawił Władimir Oseczkin, który założył portal Gulagu.net i prowadzi stronę od ośmiu lat. Dokumentuje tam m.in. kwestie dotyczące niewolniczej pracy w rosyjskim systemie więziennym. Jak mówił, z uwagi na swoją działalność w 2015 r. musiał opuścić Rosję i wyjechać do Francji.
- Obecnie prowadzimy śledztwo w sprawie zmuszania więźniów przez rosyjski system więziennictwa do pracy dla państwowych firm, w tym dla podwykonawców i przedsiębiorstw związanych z Gazpromem, które budują gazociąg Nord Stream 2. (...) Jest to właściwie praca niewolnicza, to gułag w wersji 2.0, gułag XXI wieku. Niewiele się zmieniło od czasów sowieckich - powiedział Oseczkin.
Jak dodał, takich przypadków niewolniczej pracy jest więcej, a dokumentuje je na swojej stronie. Mówił, że więźniowie nie mają żadnego wyboru, bo jeśli odmówią pracy, są poniżani i torturowani.
Zarówno Oseczkin, jak i Zasławski zwracali też uwagę, że w Rosji na dużą skalę prezentowana jest propaganda, że Nord Stream 2 to "zielony projekt", co - jak podkreślali - nie ma pokrycia w faktach.
Komentarz Nord Stream 2 AG
W odpowiedzi przesłanej tvn24bis.pl rzecznik Nord Stream 2 AG Jens Mueller przekonuje, że gazociąg budowany jest według "najwyższych standardów" i zarówno Nord Stream 2, jak i jego podwykonawcy działają zgodnie międzynarodowymi przepisami dotyczącymi środowiska, bezpieczeństwa i praw pracowniczych.
"Jest to weryfikowane przez międzynarodowych audytorów. W związku z tym nie ma miejsca na jakąkolwiek pracę przymusową i tego typu zarzuty są bezpodstawne" - pisze Mueller.
Rzecznik firmy podkreśla, że "Nord Stream 2 AG zastrzega sobie prawo do obrony swojej reputacji i bada możliwość powzięcia kroków prawnych w związku z wprowadzaniem opinii publicznej w błąd".
"Budowa stacji elektrycznej, do której odnosi się pan Oseczkin, nie ma nic wspólnego z Nord Stream 2 AG" - kończy Mueller.
"Jedna z najbardziej alarmujących kwestii"
Europosłanka Anna Fotyga powiedziała po konferencji, że była zaskoczona informacjami na temat wykorzystywania więźniów przy powstawaniu gazociągu.
- Po raz pierwszy usłyszałam o pracy przymusowej przy budowie Nord Stream 2, chociaż w zasadzie nie powinno to dziwić. To jest sprawa, którą trzeba poważnie zbadać i jestem przekonana, że jednak coś za tym stoi. Będziemy sprawę analizować. Będziemy to nagłaśniać - mówiła.
Jak dodała, te informacje mogą zmienić podejście części posłów PE, szczególnie lewicowych, do Nord Stream 2.
W konferencji wziął też udział prof. Alan Riley z londyńskiego City University. Po spotkaniu powiedział, że informacje o pracy więźniów przy budowie gazociągu były dla niego zaskoczeniem.
- Była to jedna z najbardziej alarmujących kwestii na konferencji (...). Jeśli to prawda, to wywołuje to cały szereg politycznych, prawnych i moralnych pytań (...) wobec Nord Stream 2 i zachodnich sojuszników projektu, którzy go finansują - ocenił.
Nord Stream 2 to projekt liczącej 1200 km dwunitkowej magistrali gazowej z Rosji do Niemiec. Przeciwko jego budowie są m.in. Polska, Ukraina, kraje bałtyckie i USA. W projekt zaangażowane są niemieckie koncerny Wintershall i Uniper oraz holendersko-brytyjski Shell, francuski Engie (dawniej GDF Suez) i austriacki OMV.
Autor: kris / Źródło: PAP, tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Nord Stream 2 | Paul Langrock