Tylko niektórzy zadłużeni we franku skorzystają na ostatnich decyzjach szwajcarskiego banku centralnego (SNB) - uważają analitycy. Nie wszystkie banki obniżą oprocentowanie kredytów, a na taniego franka nie ma co liczyć.
W czwartek bank centralny Szwajcarii nieoczekiwanie wprowadził ujemną stopę procentową dla depozytów na poziomie minus 0,25 proc. oraz obniżył widełki celu dla 3-miesięcznej stawki LIBOR, która jest bazą do ustalenia oprocentowania większości kredytów. Wynoszą one od minus 0,75 proc. do 0,25 proc., wobec poziomu 0,00-0,25 proc. poprzednio. Jednocześnie bank zapowiedział, że jest gotów do podjęcia dalszych działań, jeśli będzie to konieczne.
Rata spadnie, czy nie?
Decyzja szwajcarskiego banku centralnego rozbudziła nadzieje zadłużonych we frankach na obniżenie kosztów spłacanych kredytów, co miałoby wynikać z niższego oprocentowania i tańszego franka. Niestety, dla części kredytobiorców nadzieje te mogą okazać się płonne. Niezależna analityczka Halina Kochalska podkreśliła, że decyzja centralnego banku Szwajcarii może - choć nie musi - przełożyć się na spadek oprocentowania kredytów zaciągniętych we franku szwajcarskim, co byłoby konsekwencją ewentualnego dalszego spadku stawki LIBOR. Może, bowiem niektóre banki w przypadku ujemnego LIBOR-u przyjmują, że wynosi on zero, a "nie minus" i od tego poziomu naliczają swoją marżę. Według niej, nawet jeśli oprocentowanie niektórych kredytów spadnie, to nie przełoży się to specjalnie na korzyści dla kredytobiorców. Co najwyżej pomoże zneutralizować wyższe koszty rat związane z umacniającym się kursem helweckiej waluty. W piątek frank pobił bowiem tegoroczny rekord i koło południa kosztował ponad 3,55 zł. Na razie nic nie zapowiada, by frank miał istotnie potanieć. - Złoty w ostatnich dniach traci wobec głównych walut, w tym franka, co związane jest z odwrotem inwestorów z naszego regionu w związku z sytuacją Rosji. Trudno sobie wyobrazić, w jakiej sytuacji byliby kredytobiorcy zadłużeni we franku, gdyby bank centralny Szwajcarii nie interweniował w celu obrony franka przed nadmiernym umocnieniem - nie obniżał stóp i nie starał się trzymać sztywnego kursu wobec euro - powiedziała Kochalska.
Jeśli już, to o ile?
Analityk z Home Broker Marcin Krasoń uważa, że jeżeli kredytobiorcy zadłużeni we franku doczekają się obniżenia kursu szwajcarskiej waluty, to na pewno nie spadnie ona do poziomu np. 2,5 zł, co najwyżej straci kilka groszy. Według niego niektórzy mają szanse na spadek oprocentowania kredytu wynikający z obniżenia przez SNB celu 3-miesięcznego LIBOR, co prowadziłoby do obniżki wysokości rat kredytowych. - Nie wszystkie banki postąpią jednakowo. Niektóre nie uwzględniają ujemnych stóp procentowych, czy ujemnego LIBORU. Ich klienci nie odczują skutków decyzji SNB - powiedział analityk. Wyjaśnił, że obecnie 3 miesięczny LIBOR dla franka wynosi 0,0 proc., więc banki które nie uwzględniają ujemnej stawki nie obniżą oprocentowania, nawet jeżeli spadnie on poniżej zera np. do -0,2 proc. Wszystko zależy od umowy podpisanej z bankiem. Krasoń ocenił, że ostatnie wahania kursu franka są czymś normalnym na rynku walutowym, można więc liczyć na ustabilizowanie się kursu szwajcarskiej waluty.
Za kilka dni
Decyzja szwajcarskiego banku o wprowadzeniu ujemnej stopy procentowej oraz obniżeniu celu dla 3-miesięcznego LIBOR ma wejść w życie 22 stycznia 2015 roku. Podejmując decyzję, bank Szwajcarii podał, że jej powodem było pojawienie się na rynku czynników, które wywołują wzrost popytu na bezpieczne inwestycje zagrażając ich stabilności.
Ujemne odsetki mają być naliczane od wartości depozytów banków komercyjnych w SNB tylko powyżej pewnego progu, ustalanego indywidualnie dla każdego banku. Oznacza to w praktyce, że bank deponujący pieniądze w SNB zamiast dostać odsetki będzie musiał płacić za ich przechowywanie. Rezerwy obowiązkowe nie będą oprocentowane ujemnie.
SNB jednocześnie pozostawił bez zmian limit kursu franka do euro na poziomie 1,20. Bezpośrednio po decyzji SNB złoty umocnił się kilka groszy wobec franka do poziomu 3,49, ale szybko oddał cały zysk z dużą nawiązką.
Autor: mn//bgr / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu