Korea Południowa zamierza uregulować spekulacje w handlu kryptowalutami. Wprowadzony zostanie między innymi zakaz otwierania anonimowych kont kryptowalutowych. Wiadomość mocno odbiła się na notowaniach bitcoina, ponieważ szacuje się, że Korea Południowa odpowiada aż za jedną piąta światowego handlu tą kryptowalutą.
Dziś notowania bitcoina straciły na wartości ok. 9 proc. Na giełdzie w Luksemburgu notowania kryptowaluty o godz. 10.00 wynosiły trochę ponad 14 tys. dol. To reakcja na wiadomości z Azji.
Rząd Korei Południowej zareagował na coraz większe zaangażowanie mieszkańców swojego kraju w handel kryptowalutami. Jak poinformował w komunikacie, podejmie dodatkowe działania w celu uregulowania spekulacji w handlu kryptowalutami, a także wprowadzony zostanie zakaz otwierania anonimowych kont kryptowalutowych i zamykania wirtualnych giełd.
Regulacje dla kryptowalut
Pod koniec września Korea Południowa zapowiedziała zwiększone kontrole na giełdach kryptowalut i zablokowanie możliwości korzystania z tzw. Initial Coin Offering (ICO), czyli użycia kluczy kryptowalutowych w celach zbierania funduszy, np. na uruchomienie nowych przedsiębiorstw.
Powodem podjęcia takich decyzji przez koreański resort finansów była obawa przed nieprawidłowościami mogącymi prowadzić do nadużyć finansowych, a także ryzyko związane ze sferą cyberbezpieczeństwa.
"Korea Południowa idzie tu w ślady Chin, Stanów Zjednoczonych i Singapuru, gdzie zdecydowano się na zaostrzenie reguł operowania rynków kryptowalutowych w obawie przed powiązanym z nimi ryzykiem defraudacji" - ogłosił wtedy resort.
Korea Południowa to kraj, w którym bardzo wysoki odsetek obywateli wiąże swoją przyszłość emerytalną bądź perspektywę dochodową z kryptowalutami.
Szacuje się, że bitcoiny posiada nawet milion Koreańczyków. Popyt na tę kryptowalutę jest tu tak duży, że notowania bitcoina są wyższe w Korei Południowej niż w Stanach Zjednoczonych, gdzie handel jest największy.
Autor: MS / Źródło: PAP, AFP, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock