Coraz bardziej realne wyjście Grecji ze strefy euro wzmaga niepewność na rynkach. Wtorkowa sesja przyniosła solidne osłabienie złotego w stosunku do głównych walut. Czerwony kolor dominował także na warszawskiej GPW i na parkietach na zachodzie Europy.
Ok. godz. 17.45 euro kosztowało 4,21 zł, dolar 3,85 zł, a frank 4,06 zł. - EUR/PLN wyraźnie wybił się powyżej poziomu 4,20 i nie można wykluczyć, że w razie dalszego pogorszenia się nastrojów złotówka może osłabić się do okolic 4,25 - ocenił analityk domu maklerskiego mBanku Kamil Maliszewski.
Frank najdroższy od stycznia
- Zdecydowanie większe wzrosty zobaczyliśmy dziś na USD/PLN, gdzie kurs dotarł do okolic 3,85, zyskując ok. 5 groszy - wskazał Maliszewski.
Frank szwajcarski znalazł się we wtorek się na najwyższych poziomach od stycznia tego roku. - W tym przypadku bardzo trudno wskazać dokładny poziom, do którego będą dążyły notowania, należy jednak przypuszczać, że skala osłabienia złotego wobec CHF, będzie nieznacznie silniejsza niż wobec euro - zaznaczył Maliszewski. Zdaniem Maliszewskiego środowa decyzja Rady Polityki Pieniężnej i konferencja prasowa po trwającym posiedzeniu Rady, nie powinny przynieść istotnych informacji dla inwestorów. - Usłyszymy wiele zapewnień o stabilności systemu i gotowości ze strony NBP do działania w razie potrzeby, widać jednak, że jak na razie negatywne konsekwencje sytuacji w Grecji, nie powodują większego niepokoju u członków Rady Polityki Pieniężnej i nie należy oczekiwać interwencji na rynku złotego - ocenił analityk.
Według analityka domu maklerskiego Banku Ochrony Środowiska Konrada Ryczki w trakcie wtorkowej sesji złoty tracił wobec zagranicznych walut w ślad za spadkiem notowań głównej pary walutowej EUR/PLN. - Umocnienie dolara wobec euro oraz wzrost notowań USD/PLN o blisko 1,2 proc. było efektem braku nowych rozwiązań ws. Grecji. Grecki premier, Cipras, nie przestawił oczekiwanych propozycji ugodowych po referendum. Wedle najnowszych informacji oferta ta ma zostać złożona dopiero jutro. Nastroje wokół Grecji były nieznacznie gorsze po tym jak EBC zdecydował się nie podwyższać wsparcia dla tamtejszych banków w postaci linii ELA oraz zaostrzył kryteria dla aktywów zabezpieczających - dodał Ryczko.
Giełdy pod kreską
Nerwowo było też na giełdzie. We wtorek WIG20 wyniósł na zamknięciu 2218,64 pkt, co oznacza spadek o 2,35 proc. w stosunku do poniedziałku. To najniższy poziom od września 2013 roku. Indeks w dół ciągnęły m.in. banki, które traciły także dlatego, że dziś PiS zaprezentował swój pomysł na ich opodatkowanie.
Na większości europejskich parkietów wykresy znalazły się pod kreską. CAC40 w Paryżu stracił 1,91 proc, DAX we Frankfurcie 1,44 proc, a FTSE w Londynie 1,89 proc.
Czerwony kolor dominuje również w Stanach Zjednoczonych. NASDAQ 100 jest na minusie 1,42 proc., a S&P 500 traci 0,92 proc.
Autor: tol / Źródło: tvn24bis.pl