Minęło już sześć lat od kiedy Rada Polityki Pieniężnej zaczęła obniżać stopy procentowe w Polsce. Dzięki temu kredyty mieszkaniowe stawały się coraz tańsze. Skala oszczędności jest imponująca - wynika z szacunków Open Finance.
Oznacza to, że są one rekordowo niskim poziomie od marca 2015 roku, czyli już czterdziesty czwarty miesiąc. Mało tego - Rada Polityki Pieniężnej zaczęła cykl obniżek kosztu pieniądza 8 listopada 2012 roku, czyli już 6 lat temu. W efekcie przeciętne oprocentowanie kredytu hipotecznego spadło w tym czasie z 6,9 procent w październiku 2012 roku do 3,7 procent obecnie.
Niskie oprocentowanie
Ta zmiana powoduje, że w kieszeniach złotowych kredytobiorców pozostaje więcej pieniędzy niż pierwotnie zakładali.
"Skala oszczędności jest imponująca, bo gdyby przez ostatnie 6 lat oprocentowanie złotowych hipotek nie spadłoby, tylko utrzymywałoby się na stałym poziomie 6,9 procent, to na obsługę długu Polacy wydaliby łącznie ponad 36 miliardów więcej niż faktycznie wydali" - wskazał Bartosz Turek, analityk Open Finance.
Kwota jest imponująca, bo odpowiada jednej dziesiątej tegorocznego budżetu państwa. Mało tego, kwota 36 miliardów złotych wystarczyłaby na zakup 111 tysięcy popularnych 50-metrowych mieszkań używanych na siedmiu największych rynkach.
NBP szacuje bowiem, że w drugim kwartale za przeciętny metr z drugiej ręki w Warszawie, Wrocławiu, Poznaniu, Krakowie, Łodzi, Gdańsku i Gdyni płacono średnio 6509 złotych.
Oszczędności statystycznego dłużnika
Pod koniec 2012 roku przeciętny kredytobiorca miał do spłacenia 125 tysięcy złotych. Dług trzeba było jeszcze regulować średnio 227 miesięcy, a jego oprocentowanie wynosiło 6,9 procent. W efekcie, jak wynika z szacunków Open Finance, przeciętna rata opiewała na około 990 zł. Szybko wartość ta zaczęła spadać. "Już w kwietniu było to o 100 złotych mniej. Na tym nie koniec. Na początku 2015 roku miesięczna rata modelowego kredytobiorcy spadła bowiem nawet poniżej poziomu 800 zł miesięcznie i od tego czasu taka pozostaje" - czytamy w raporcie.
Sumując te wszystkie oszczędności otrzymamy w listopadzie br. ponad 12 tys. zł. Właśnie tyle zaoszczędził w ciągu 6 lat przeciętny kredytobiorca, który spłacał kredyt opiewający na 125 tys. zł.
"Gdyby kredytobiorca pieniądze te akumulował, a nie przejadał, mógłby pozbyć się ósmej części swojego długu – obniżając sobie w ten sposób ratę także o niecałe 13 procent" - wskazał Bartosz Turek.
Wzrost rat kredytu
Zagrożeń jednak nie brakuje i trzeba się przygotować się na to, że już za kilka lat rata może istotnie wzrosnąć.
Taka sytuacja dotyczyłaby większości kredytobiorców w naszym kraju, bo niemal wszystkie wypłacane obecnie kredyty mieszkaniowe mają oprocentowanie zmienne. To oznacza, że gdy tylko zaczną rosnąć stopy procentowe, to od razu będą rosły też raty kredytów.
Autor: mb/ToL / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock