Osoba, która zaciągnęła kredyt walutowy, mogłaby go przewalutować na złote nawet po kursie z dnia wzięcia kredytu - powiedział w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" i radiową "Trójką" przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego Andrzej Jakubiak. Zaznaczył jednak, że kredytobiorca musiałby spełnić jeden warunek: pokryć różnicę między faktycznie poniesionym kosztem spłaty tego kredytu a tym, który poniósłby, gdyby od początku był to kredyt złotowy. To pierwszy raz, gdy państwowy urzędnik mówi o tak daleko idącym rozwiązaniu.
Na antenie TVN24 BiŚ cały czas śledzimy notowania franka i mówimy, jak radzić sobie z problemami wynikającymi ze wzrostu jego wartości. Zachęcamy też do przesyłania pytań na Kontakt24 - będziemy na nie odpowiadać na antenie wraz z ekspertami.
Jakubiak był pytany przez "DGP" i "Trójkę" o to, jak instytucje nadzorujące rynek powinny pomóc osobom, które mają problemy ze spłatą kredytu zaciągniętego w walucie obcej.
Wśród ewentualnych pomysłów Jakubiak wymienił właśnie przewalutowanie, choć podkreślił, że każde rozwiązanie powinno być dopasowane do indywidualnych przypadków.
- Osoba, która zaciągnęła kredyt walutowy, mogłaby mieć prawo do przewalutowania go na złote nawet po kursie z dnia wzięcia kredytu, ale powinna wtedy pokryć różnicę między faktycznie poniesionym kosztem spłaty tego kredytu a tym, który poniosłaby, gdyby od początku był to kredyt złotowy - powiedział przewodniczący KNF w rozmowie z "DGP" i "Trójką".
Jak wyliczają analitycy, różnica pomiędzy "frankowiczami" a "złotówkowacami", jeśli chodzi o łączną kwotę, którą spłacili do dziś, zaciągając w 2007 r. taki sam kredyt, to obecnie kilkanaście-kilkadziesiąt tysięcy złotych (w zależności od wysokości kredytu) na korzyść osób zadłużonych w walucie. Koncepcja proponowana przez Jakubiaka oznaczałaby zatem, że de facto za taką kwotę można byłoby "uwolnić się" od kredytu frankowego.
Zdaniem szefa KNF takie rozwiązanie "byłoby uczciwe i zgodne z konstytucyjną zasadą równości".
Dopytywany, czy to oficjalna propozycja KNF, Jakubiak zaznaczył, że trzeba sprawdzić, czy taka opcja ma sens i w jaki sposób wpłynie na bilanse banków. - To wymaga analiz. Nie wiem jeszcze, co z tego wyniknie. Niewątpliwie wdrożenie tego rozwiązania będzie wymagało w każdym przypadku porozumienia pomiędzy bankiem a kredytobiorcą - podkreślił.
Zaskoczenie
Propozycja Jakubiaka może być zaskoczeniem, bo na wczorajszym posiedzeniu Komisji Stabilności Finansowej ws. kursu franka o takim rozwiązaniu nie było mowy.
Ustalono, że banki będą uwzględniać ujemny LIBOR w oprocentowaniu kredytów. Banki zadeklarowały także, że nie będą żądały dodatkowego zabezpieczenia od klientów. Resort finansów rozważa wprowadzenie również ulg podatkowych dla kredytobiorców, którym banki umorzyłyby część zadłużenia.
Autor: ToL//bgr / Źródło: Dziennik Gazeta Prawna, tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock