Wielkie rozczarowanie w Londynie. Niepowodzeniem zakończyła się aukcja największego diamentu na świecie. Cena minimalna wynosiła 70 mln dolarów, jednak podczas licytacji chętni byli skłonni wyłożyć o 9 mln mniej.
Diament licytowany w domu Sotheby's w Londynie jest największym diamentem odkrytym w przeciągu ponad stulecia. Znaleziono go w listopadzie zeszłego roku w Botswanie, w kopalni należącej do kanadyjskiej firmy Lucara Diamond Corporation.
Czystość i kategoria diamentu wynosi 2A. Tego typu klejnoty stanowią mniej niż 2 proc. wszystkich wydobywanych na świecie. Oznacza to, że zanieczyszczeń jest w nim tak niewiele, że sam bez obróbki może uchodzić za brylant.
Kamień waży 1109 karatów i jest wielkości piłki tenisowej. Nazwano go Lesedi la Rona, co w lokalnym języku tswana oznacza "nasze światło".
Rekordowa aukcja
Największym dotąd diamentem był słynny Cullinan o wadze 3106 karatów, znaleziony w Afryce Południowej w 1905 roku. Pocięto go na dziewięć mniejszych, które weszły w skład brytyjskich klejnotów koronnych.
Prognozowano, że cena Lesedi la Rona może przebić rekordowe 57,6 mln dolarów, jakie uzyskał w maju br. na aukcji w Genewie niebieski diament "Oppenheimer Blue" ważący 14,62 karata.
To się jednak nie udało, bo diament licytowany w środę w Londynie nie osiągnął ceny minimalnej - 70 mln dolarów.
Autor: mb//km / Źródło: The Guardian, tvn24bis.pl