- Kupujący mieszkanie na wynajem przed rokiem, zarobił w ciągu ostatnich 12 miesięcy mniej więcej 10 procent - wskazuje Bartosz Turek, analityk Open Finance. Gość programu "Biznes dla Ludzi" w TVN24 BiS dodaje, że składają się na to dwa czynniki: zysk z czynszu i wzrost wartości nieruchomości. - Ale nikt nam nie zagwarantuje, że równie dobrze będzie w kolejnych latach - ostrzega Turek.
Zdaniem analityka Open Finance, póki co, kupno mieszkania na wynajem, to "bardzo intratny sposób żeby zainwestować swoje pieniądze". Jak wskazuje, kupujący mieszkanie przed rokiem, zarobił w ciągu ostatnich 12 miesięcy mniej więcej 10 procent. Składa się na to zysk uzyskany z czynszu oraz wzrost wartości nieruchomości.
Wzrost nie jest jednak tak duży jak podczas bumu w 2006 roku, kiedy "ceny mieszkań potrafiły się podwoić w ciągu roku".
Z drugiej strony, Turek wskazuje, że "nigdy wcześniej deweloperzy nie budowali tak dużo mieszkań jak teraz". - W ostatnich 12 miesiącach GUS podał, że deweloperzy rozpoczęli budowę ponad 100 tysięcy mieszkań - przypomina.
Jakie prognozy
Turek zaznacza jednak, że "nikt nam nie zagwarantuje, że równie dobrze będzie w kolejnych latach".
Gość TVN24 BiS wskazuje, że ewentualny zysk z inwestowania w nieruchomości jest po części uzależniony od Rady Polityki Pieniężnej. To ona decyduje bowiem o wysokości stóp procentowych, które mają wpływ na wysokość rat kredytowych. Ewentualna podwyżka może zatem wyhamować utrzymujący się od dłuższego czasu popyt na kredyty hipoteczne przyczyniający się do wzrostu cen nieruchomości.
- Póki Rada Polityki Pieniężnej nie podniesie stóp procentowych, to prawdopodobne, że bum na rynku mieszkaniowym będzie się utrzymywał i ceny mieszkań dalej będą rosły - mówi Bartosz Turek. Według członków Rady Polityki Pieniężnej, najbardziej prawdopodobnym terminem podniesienia wysokości stóp procentowych jest listopad 2018 roku.
Autor: mb/gry / Źródło: TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock