Nagrody wypłacone dla ministrów w rządzie PiS były błędem. Ja sam zwróciłem nagrody, przekazałem te pieniądze na Caritas Polską - powiedział w sobotę w Dąbrówce szef MON Mariusz Błaszczak.
Szef MON spotkał się w sobotę z mieszkańcami Dąbrówki na Mazowszu.
Jak poinformował, zwrócił nagrody, które otrzymał jako minister w rządzie PiS. - Przekazałem te pieniądze na Caritas Polską - wyjaśnił Błaszczak.
"To był błąd"
W jego ocenie nagrody wypłacone dla ministrów w rządzie PiS "były błędem". - Wyciągnęliśmy z tego wnioski. Skoro opinia publiczna nie zgadza się z tym, żeby ministrowie otrzymywali nagrody, więc te nagrody zostały zwrócone na cel charytatywny - podkreślił.
- Również wystąpiliśmy z projektami ograniczającymi zarówno uposażenia poselskie, ministerialne, ale także uposażenia samorządowe - my traktujemy samorząd jako element państwa, nie przeciwstawiamy samorządu rządowi. Zarówno władza samorządowa jak i władza rządowa to władze publiczne, w związku z tym uważamy, że wynagrodzenia we władzach publicznych powinny być skromniejsze - ocenił Błaszczak.
Dodał, że zmiany dotyczą również wynagrodzeń w spółkach skarbu państwa i spółkach samorządowych. - Sądzimy, że to jest właśnie odpowiedź na oczekiwania społeczne - wyjaśnił szef MON.
Na wsparcie najuboższych uczniów
Caritas wyjaśniał w ub. tygodniu, że wszystkie środki zostaną przekazane na programy "Tornister Pełen Uśmiechów" oraz "Skrzydła".
Jak możemy przeczytać na stronie Caritas, celem pierwszej akcji jest zwiększenie szans edukacyjnych najuboższych uczniów. Zebrane fundusze są przeznaczane na zakup i wyposażenie kilkudziesięciu tysięcy wyprawek szkolnych dla najuboższych dzieci i młodzieży w Polsce.
Z kolei akcja "Skrzydła" to program długoterminowej pomocy uczniom szkół podstawowych, gimnazjów i liceów, którzy z powodu złej sytuacji materialnej w rodzinie wymagają wsparcia w formie dożywiania w szkole, zakupu przyborów szkolnych i podręczników, dofinansowania wycieczek szkolnych.
Kaczyński: nagrody na Caritas
5 kwietnia prezes PiS Jarosław Kaczyński poinformował, że nagrody - które premier Beata Szydło przyznała ministrom konstytucyjnym oraz sekretarzom stanu, którzy są politykami - do połowy maja przekazane zostaną do Caritas na cele społeczne.
Zapowiedział również, że niebawem do Sejmu skierowany zostanie projekt w sprawie obniżenia pensji parlamentarzystów o 20 proc. oraz wprowadzenia "nowych limitów" dla wójtów, burmistrzów, prezydentów, marszałków i starostów, a także ich zastępców. Ponadto zlikwidowane mają zostać dodatkowe świadczenia w kierownictwach spółek Skarbu Państwa.
Tysiące złotych premii
W grudniu ub.r. w odpowiedzi na interpelację PO w sprawie nagród przyznanych członkom Rady Ministrów wiceszef kancelarii premiera Paweł Szrot przedstawił tabelę z łącznymi kwotami nagród brutto dla poszczególnych ministrów w 2017 r. Według tabeli nagrody otrzymało 21 konstytucyjnych ministrów - od 65 tys. zł do ponad 80 tys. zł rocznie; 12 ministrów w KPRM od blisko 37 tys. do prawie 60 tys. zł rocznie oraz ówczesna premier Beata Szydło (65 100 zł).
Tej decyzji w marcu broniła była szefowa rządu.
Pod nieobecność premiera Mateusza Morawieckiego, Beata Szydło zabrała głos przed głosowaniem w sprawie wniosku o odrzucenie informacji szefa MSZ na temat polityki zagranicznej. Odniosła się w nim do kwestii nagród dla ministrów rządu PiS, która - w jej ocenie - stała się "hucpą urządzaną przez polityków opozycji".
- Tak, rzeczywiście, ministrowie, wiceministrowie w rządzie PiS otrzymywali nagrody za ciężką, uczciwą pracę i te pieniądze się im po prostu należały - mówiła Beata Szydło.
Autor: tol / Źródło: PAP