Od 2004 roku widać ścisłą zależność pomiędzy rynkiem pracy a mieszkaniówką. Dlatego też można się spodziewać, że wraz ze wzrostem wskaźnika bezrobocia spadać będą ceny mieszkań - wynika z analizy portalu RynekPierwotny.pl.
Eksperci zwrócili uwagę, że na wykresie, na którym zestawiono wskaźnik bezrobocia z cenami mieszkań na rynku pierwotnym, "widać dość ścisłą symetryczność przebiegu obu krzywych z dającą się z grubsza wyznaczyć osią symetrii, co w sumie dobrze przypomina lustrzane odbicie".
"Dość wierna zależność utrzymuje się nieprzerwanie co najmniej od roku 2004, czyli momentu przystąpienia Polski do struktur Unii Europejskiej, a także początku pierwszego ożywienia koniunkturalnego z prawdziwego zdarzenia w krajowej mieszkaniówce" - podkreślili w informacji prasowej analitycy portalu RynekPierwotny.pl.
Wpływ bezrobocia na ceny mieszkań
Jak wyjaśniają dalej, na podstawie "statystyk obu parametrów" można określić to, jak oddziałuje poziom bezrobocia "na dynamikę zmienności cenników deweloperskich".
"W trakcie siedmiu lat ostatniego boomu spadek bezrobocia o 1 p.p. odpowiadał wzrostowi cen mieszkań z pierwszej ręki o około 5,5 proc. Również w odwrotną stronę można wyznaczyć analogiczną relację z okresu bessy lat 2008 – 2013. W tym przypadku średni spadek stawek rynku pierwotnego o około jedną czwartą był reakcją na wzrost odsetka bezrobotnych z poziomu 9,5 do 13,4 proc. A to oznacza, że każdy 1 p.p. wzrostu bezrobocia implikował zniżkę stawek mkw. nowego lokum aż o ponad 6 proc." - napisano.
"Lustrzana koegzystencja"
Analitycy zaznaczają jednak, że raczej nie można uznać takiej relacji za coś "absolutnie niezawodnego i niezmiennego w czasie".
"Skoro jednak od kilkunastu lat z powodzeniem funkcjonuje, należy oczekiwać, że będzie kontynuowana w przewidywalnej przyszłości, a więc także w tej najbliższej" - napisali.
Dodali też, że "i tym razem da się zaobserwować podobną lustrzaną koegzystencję wskaźników bezrobocia i dynamiki cen w pierwotnym segmencie mieszkaniówki", a "jedyną kwestią pozostaje wymiar przelicznika wskaźnika bezrobocia na cenniki deweloperów".
Wzrost bezrobocia
To, że może to być największy kryzys w ostatnich trzech dekadach mówi większość ekonomistów. Minister pracy Marlena Maląg ostrzegła już, że bezrobocie na koniec roku może być dwucyfrowe. Ostatnie tygodnie przyniosły bowiem niespotykaną dotąd falę zamkniętych lub zawieszonych firm.
TVN24 sprawdza urzędy pracy w całej Polsce. Do tej pory pełne dane udało się zebrać z województwa kujawsko-pomorskiego. Pochodzą one ze wszystkich powiatowych urzędów pracy w regionie. Z danych wynika, że 15 kwietnia liczba zarejestrowanych bezrobotnych wyniosła 67 548 osób, czyli o 2411 osób więcej niż 31 marca (wzrost o 3,7 proc.).
Autor: kris/ToL / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock/rynekpierwotny.pl