Wojna w Afganistanie i konflikt na Kaukazie napędzają przemysł zbrojeniowy. Polskie firmy produkujące broń już dawno nie miały tak obfitych zamówień - fabryki amunicji pracują pełną parą, a prezesi firm tylko zacierają ręce - pisze "Rzeczpospolita".
Na najwyższych obrotach pracują m.in. amunicyjno-rakietowe Zakłady Metalowe Mesko. Tylko w tym roku firma podpisała kontrakt na dostawy amunicji za kilkaset milionów złotych - a tylko tej kalibru 30 mm, do rosomaka, za 224 mln zł.
Pełną parą idzie też produkcja rosomaków w Wojskowych Zakładach Mechanicznych w Siemianowicach, które trafiają do żołnierzy walczących w Afganistanie. Jak zapowiada minister obrony Bogdach Klich, do Afganistanu chce wysłać nawet 90 tych maszyn. MON już zarezerwowało prawie 600 mln zł na zakup rosomaków w tym roku.
Pracują na trzy zmiany
By nadążyć z realizacją zamówień, nowo zbudowana fabryka Przemysłowego Centrum Optyki w Warszawie pracuje na trzy zmiany. Tegoroczne kontrakty na noktowizory, przyrządy obserwacyjne i systemy kierowania ogniem do wojskowych pojazdów opiewają na kwotę - bagatela - 200 mln zł. Armia nie chce być ślepa w nocy, dlatego bierze każdą ilość noktwizorów, a wkrótce też kamer i celowników termowizyjnych - a prezes firmy cieszy się, że PCO będzie miało co robić przez najbliższe 10 lat.
Będzie z czego strzelać...
Centrum Produkcji Wojskowej Huty Stalowej Wola ma już w kieszeni kontrakt na 36 czterdziestolufowych wyrzutni rakiet Langusta — gruntownie zmodernizowanej wersji „katiusz” BM 21 produkcji rosyjskiej. Za Langusty, wyposażone w pociski Feniks o przedłużonym zasięgu (to rakiety z zakładów w Bolechowie, nad których powstaniem pracowali Polacy i Francuzi) MON zapłaci 97 mln zł. Dodatkowe zamówienia na moździerze, maszyny do minowania narzutowego kroton i specjalne, ciężkie saperskie koparki sprawiają, że po latach mizerii HSW wraca do pierwszej ligi sektora obronnego.
Z dobrej koniunktury zbrojeniowej cieszy się także firma Radwar, która za 140 mln zł w wojskową elektronikę w ciągu najbliższych kilku lat wposaży m.in. Marynarkę Wojenną.
I czym latać
Jeszcze w tym roku polscy mechanicy zatrudnieni przez amerykańskiego potentata w podkarpackiej firmie wyprodukują 12 samolotów transportowych. Skytruck PZL Mielec Sikorsky za dostawy maszyn do armii dostanie 600 mln zł.
Miliony trafią też do gdyńskiego Radmoru za radiostacje, giełdowej Lubawy, jako należność za kamizelki kuloodporne i namioty, PZL Świdnik, które mają zamienić śmigłowce Sokół w helikoptery pola walki Głuszec oraz Wojskowych Zakładów Lotniczych w Łodzi, które za kilkadziesiąt milionów złotych usprawnią starsze wojskowe śmigłowce. Prezes grupy Bumar Edward Nowak wylicza, że holding w zeszłym roku dzięki dostawom dla armii zainkasował ponad 1,2 mld zł. Ten roku nie powinien być gorszy.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN24