Zamiast zwrotu połowy ceny biletu - w przypadku, gdy pociąg się spóźni - polski pasażer może dostać... ciepłą herbatę. Resort infrastruktury zablokował do czerwca 2011 r. przepisy unijnego rozporządzenia, które przyznaje pasażerom wyższe odszkodowania za spóźnione pociągi - donosi "Dziennik Gazeta Prawna". Uznanie reklamacji wciąż zależy od kolejowych urzędników.
Unijne przepisy przewidują, że za ponad dwugodzinne opóźnienie pociągu pasażerowi należy się zwrot połowy ceny biletu, a za utratę lub uszkodzenie bagażu - odszkodowanie do 1825 euro za każdą sztukę bagażu. Rozporządzenie to przez niespełna miesiąc (od 4 do 31 grudnia 2009) obowiązywało także w Polsce. W tym okresie tylko pasażerowie PKP Intercity złożyli aż 408 reklamacji.
Zgłoszona przez rząd - na wniosek resortu infrastruktury, a przyjęta przez Sejm nowelizacja ustawy o transporcie kolejowym uratowała więc PKP przed falą roszczeń odszkodowawczych związanych z powrotami z wyjazdów świąteczno-noworocznych. Wtedy opóźnienia pociągów biły zastraszające rekordy.
Koniec tego dobrego
Złote czasy dla pasażerów szybko się jednak skończyły i zastąpiła je twarda, polska rzeczywistość. Parlamentarzyści odroczyli stosowanie unijnych przepisów aż o półtora roku.
Obecnie przyznanie odszkodowania pasażerowi nadal będzie zależało od swobodnego uznania przewoźnika. A ten działa tylko na podstawie własnego regulaminu. Jedyna korzystna dla klienta, obowiązująca od 31 grudnia 2009 r. zmiana dotyczy sytuacji, gdy przewoźnik nie zareaguje na jego reklamację. Wtedy pasażer może zwrócić się ze skargą do prezesa Urzędu Transportu Kolejowego.
Na razie - gorąca herbata
Mrozy nie ustępują, tory oblodzone i nieprzejezdne, a opóźnienia pociągów sięgają nawet kilkunastu godzin. W takich sytuacjach zmarznięci pasażerowie - w zależności od uprzejmości obsługi pociągu - mogą liczyć zaledwie na ciepłą herbatę. W najlepszym przypadku mogą też liczyć na zniżki na kolejne pociągi.
Skargi pasażerów na opóźnienia rozpatrywane są przez urzędników kolei, od których uznania zależy, czy pasażerowi należy się odszkodowanie.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Tomasz Gzell