Niebawem zamiast portfela w kieszeni wystarczy telefon komórkowy. Już dziś można za pomocą aparatu zakupić gadżety komórkowe, zapłacić za parkowanie czy napój w automacie.
W pokoju socjalnym przy redakcji portalu tvn24.pl stoi automat z napojami gazowanymi, obsługujący płatności mobilne. Dziś postanowilismy go przetestować. Udało się, choć okazało się, że nie jest to takie proste.
Aby zapłacić, trzeba mieć telefon w odpowiedniej sieci (system mPay obsługuje tylko sieci Plus i Play oraz prepaidowe Simplus, Sami Swoi, Play na Kartę i mBank Mobile.). Następnie trzeba założyć konto w systemie (w promocji dostaje się 5 zł, więc nie trzeba od razu go zasilać) i przelać na nie pieniądze. Każdorazowo płaci się też za połączenie telefoniczne z systemem.
300 mld dol. w 5 lat
Można mieć jednak nadzieję, że z czasem płacenie telefonem stanie się znacznie prostsze. Dlaczego? Bo jest to przyszłość płatności za drobne zakupy.
Do 2013 r. wartość handlu elektronicznymi dobrami i usługami, jakie będziemy kupować za pośrednictwem telefonów komórkowych, wzrośnie pięciokrotnie – przewiduje firma badawcza Juniper Research, cytowana przez "Rzeczpospolitą". W ciągu pięciu lat wartość tego handlu na całym świecie sięgnie 300 mld dolarów, z obecnych 60 mld.
Teraz głównie dzwonki
Analitycy Junipera uważają, że w 2013 r. użytkownicy mobilnych systemów płatności będą wykonywali co najmniej dwie transakcje miesięcznie. Poza kupowaniem dzwonków i gier na komórkę, istotnym składnikiem stanie się kupowanie muzyki czy biletów komunikacyjnych. W ciągu pięciu lat na całym świecie ma być 2,1 mld użytkowników takich usług. Za pośrednictwem telefonów realizowane będą głównie niewielkie transakcje o wartości 3 – 5 dolarów - pisze "Rzeczpospolita".
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu