Izba Reprezentantów Kongresu USA uchwaliła w czwartek podwyżkę podatków dla najzamożniejszych Amerykanów. Ustawa pozostanie jednak na papierze - nie przejdzie w Senacie, gdzie wszyscy republikanie zapowiedzieli głosowanie przeciw.
Podwyżka przeszła stosunkiem głosów 234 do 188.
Ustawa przedłuża na kolejne trzy lata obniżone za rządów prezydenta Busha podatki, ale tylko dla obywateli o dochodach poniżej 200 tys. dolarów rocznie.
Demonstracja siły
Nie ma jednak szans, by ustawa weszła w życie, gdyż z pewnością zostanie zablokowana przez republikanów w Senacie. Demokraci posiadają tam większość dysponując 57 mandatami wobec 41 posiadanych przez Republikanów (2 senatorów jest niezależnych), ale nie wystarcza ona do tego by udaremnić tzw. "filibuster", czyli niedopuszczanie do ostatecznego głosowania poprzez przeciąganie debaty. Aby udaremnić taką taktykę, potrzeba minimum 60 głosów.
Uchwalenie ustawy przez ustępującą Izbę Reprezentantów uważa się więc za demonstrację polityczną. Demokraci chcą w ten sposób wykazać się przed swymi wyborcami, że zrobili co mogli, aby podnieść podatki dla najzamożniejszych.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu