Tommasso Debenedetti osiągnął perfekcję w oszukiwaniu wszystkich za pomocą internetu. Używając Twittera potrafi odcisnąć spore piętno na globalnej gospodarce i relacjach dyplomatycznych oraz wprawić w zakłopotanie światowych liderów i największe media. Jedni nazywają go seryjnym oszustem, inni "społecznym aktywistą".
Historię Debenedettiego opisuje "Business Insider". Ten Włoch w średnim wieku, nauczyciel i ojciec postawił sobie ambitne zadanie - zmienić sposób, w jaki ludzie używają internetu.
Wielkie oszustwo
Debenedetti rozpoczął swoją kampanię oszustw w 2000 roku, kiedy pracował jeszcze we włoskiej prasie. Ponad 60 wywiadów, które miał przeprowadzić z największymi tego świata i które były publikowane przez największe dzienniki sprawiały wrażenie wiarygodnych. Wśród rozmówców mieli się znaleźć John Grisham, Desmond Tutu, kard. Ratzinger, Michaił Gorbaczow a nawet Dalajlama. Jak przypomina "Business Insider", w 2010 roku "New Yorker" ujawnił, że wszystkie wywiady były kompletnymi oszustwami. Przez dziesięć lat Debenedetti nakłaniał wydawców i konserwatywne włoskie gazety do drukowania zmyślonych wywiadów, które zawierały dziwaczne cytaty. W 2010 roku w wywiadzie dla hiszpańskiego dziennika "El Pais" mężczyzna mówił, że jest ojcem dwójki dzieci i profesorem historii pracującym w jednej z publicznych szkół w centrum Rzymu. Stwierdził też, że jest synem i wnukiem dwóch słynnych dziennikarzy. Jego ojciec Antonio Debenedetti jest pisarzem, poetą i krytykiem literackim. Dziadek - Giacomo Debenedetti - to pisarz i dziennikarz zajmujący się m. in. historią włoskich Żydów.
Dla przykładu
"Business Insider" przytacza historię pisarza Philipa Rotha, który miał zostać zacytowany w jednym z fałszywych wywiadów w piśmie Libero. W cytacie miał nazwać prezydenta USA Baracka Obamę "obrzydliwym maniakiem opętanym władzą". Manipulacja wyszła na jaw, ale to nie był koniec kariery Debenedettiego. - Chciałbym zostać mistrzem Włoch w kłamstwie - powiedział w 2010 roku, niedługo po ujawnieniu oszustw. Przekonywał też, że miały one na celu pokazanie, że nawet najpoważniejsze media we Włoszech często nie sprawdzają swoich źródeł.
Teraz internet
Po tym, jak wydawcy zorientowali się w oszukańczej działalności Włocha, Debenedetti zdecydował się przerzucić swoją aktywność do sieci. Internet, a właściwie Twitter, stał się nowym medium dla jego oszukańczych praktyk. Mężczyzna stworzył fałszywe konta polityków i członków rządu. Wysłał z nich powitalne wiadomości do twitterowiczów, a w kolejnych dniach serie fałszywych informacji. JeDużą popularność zdobyło np. fałszywe konto Władimira Putina, zmienione potem na konto Edwarda Snowdena, premiera Szwecji, premiera Danii i kilku innych rosyjskich polityków. Wielu użytkowników sieci nabrało się na autentyczność tych profili. Dzięki taktyce zmiany nazwy Debenedetti nie tracił osób śledzących jego konto. Fałszywe konto Siergieja Szojgu, ministra obrony Rosji śledziło blisko tysiąc osób, wśród nich tak szacowne organizacje i media jak: AFP, BBC News, Bloomberg News, BuzzFeed News, "The Daily Mail", "The Daily Telegraph", "The Financial Times", "GQ", "The Guardian", Market Watch, Politics Home, Reuters, "The Sun", "The Times", "The Wall Steet Journal". Konta śledzili także unijni ministrowie, ambasadorowie, pracownicy Twittera, znaczący politycy - pisze "Business Insider". W rozmowie z serwisem Debenedetti podkreśla, że taka działalność była możliwa także dzięki skomplikowanej procedurze weryfikacji użytkowników stosowanej przez Twiterra. - Moje konto ministra spraw zagranicznych Niemiec Steinmeiera było weryfikowane dwie godziny. Potem zostało zablokowane. Z kolei konto włoskiego premiera Montiego było nawet śledzone przez prezydenta Nikolosa Sarkozy'ego - podkreślił Debenedetii.
Duży sukces?
Jednym z najbardziej spektakularnych oszustw było to z sierpnia 2012 roku. Debenedetti stworzył wówczas fałszywe konto rosyjskiego ministra spraw wewnętrznych Władimira Kołokołcewa i wysłał informację, że prezydent Syrii Bashar Assad i jego żona zostali zabici.
Fałszywa informacja szybko obiegła świat. Mocno zareagował na nią rynek ropy naftowej. Jej ceny poszybowały w górę w obawie przed destabilizacją w Syrii i kłopotami z wydobyciem ropy. Włoch nie zamierza się poddawać. Zapowiada kolejne fałszywe publikacje.
Autor: mn / Źródło: Business Insider
Źródło zdjęcia głównego: Twitter.com