System międzynarodowych terminali logistycznych, zdolnych do obsłużenia rosnącej wymiany towarowej, powstaje w Polsce zbyt wolno. Może to hamować rozwój gospodarczy i powodować straty – ocenia Najwyższa Izba Kontroli.
Izba zbadała proces tworzenia Euroterminalu w Sławkowie (Śląskie), gdzie kończy się prowadzący ze Wschodu szeroki tor kolejowy. W przyszłości mają tam być przeładowywane towary transportowane na linii Daleki Wschód – Europa, gdzie rozstaw torów kolejowych jest o 8,5 cm węższy od wschodniego. Jest to dziś jedyny z 13 mających powstać międzynarodowych centrów, gdzie prace posuwają się naprzód i są obecnie najbardziej zaawansowane.
Przedstawiciele NIK zwracają uwagę, że w wielu krajach Europy wielkie centra logistyczne dają pracę tysiącom osób i są motorami rozwoju regionów. Tak ma być i w Sławkowie, ale ponieważ terminal wciąż nie jest skończony, nie może wykorzystać całego związanego z tym potencjału, oddając pole konkurencji.
Izba negatywnie oceniła działania kilku kolejnych ministrów transportu w zakresie tworzenia Euroterminalu, zarzucając im mało dynamiczne postępowanie. Skrytykowała też PKP i PKP Cargo, które nie podjęły współpracy, zmierzającej do uruchomienia i rozwinięcia pracy terminalu. Pozytywnie natomiast NIK ocenia działania Centrali Zaopatrzenia Hutnictwa, do której należy teren i istniejący terminal przy szerokim torze, oraz nadzorującej CZH Agencji Rozwoju Przemysłu.
W ubiegłym tygodniu, po kilku latach starań, CZH rozpoczęła realizację kolejnego etapu budowy Euroterminalu kosztem ponad 60 mln zł. Jedna trzecia tych środków pochodzi z funduszy UE i budżetu państwa. Według NIK, wniosek CZH w tej sprawie był rozpatrywany zbyt długo. Wcześniej firma zainwestowała w terminal również ponad 30 mln zł z własnych środków. Ilość przeładowywanych tam towarów wzrosła wielokrotnie, a na terenie objętym specjalną strefą ekonomiczną zaczęli lokować się inwestorzy.
Źródło: PAP, APTN