Zynga - największy na świecie producent gier na Facebooka - zadebiutowała na giełdzie. Oferta publiczna na technologicznym rynku Nasdaq, pozwoliła zebrać spółce 1 miliard dolarów. Oznacza to, że inwestorzy wycenili Zyngę na 7 mld dolarów.
Założona przez 45-letniego dziś Marka Pincusa Zynga to producent takich hitów jak Farmville, CityVille czy MafiaWars, w które grają dziesiątki milionów użytkowników Facebooka na całym świecie. Gry Zyngi są darmowe, płacą tylko ci, którzy chcą robić szybsze postępy.
Firma przed debiutem ustaliła przedział cenowy jednej akcji na od 8,5 do 10 dolarów. Liczba chętnych była na tyle duża, że ostateczna cena za udział znalazła się na górnej granicy tych widełek. Ponieważ Zynga sprzedała 100 mln akcji, w sumie zebrała 1 mld dol.
Biorąc pod uwagę fakt, że na rynek trafiło jedynie 14 proc. akcji firmy, oznacza to, że rynek wycenił ją na ok. 7 mld dol.
Zaraz po debiucie akcje Zyngi zyskały aż 10 proc.
Bańka 2.0?
Debiut Zyngi jest największym wśród firm internetowych od 2004 roku, kiedy na giełdę wchodził Google.
W ostatnim czasie na parkiecie pojawili się już inni giganci sieci - m.in. Groupon, LinkedIn, czy rosyjska wyszukiwarka Yandex - za każdym razem ściągając z rynku astronomiczne kwoty. Do debiutu wiosną przyszłego roku szykuje się też Facebook.
Wielu analityków uważa, że wyceny internetowych spółek są przesadzone, ponieważ często mimo dużej liczby użytkowników, generują one małe zyski. W związku z tym coraz częściej mówi się o tworzeniu się drugiej bańki internetowej.
Źródło: tvn24.pl