Starania Polski o unię energetyczną i budowa gazoportu doprowadzą do tego, że gaz będzie surowcem tańszym - powiedział w czwartek premier Donald Tusk po spotkaniu z pracownikami Grupy Azoty Police. Szef rządu dodał, że tańszy gaz oznacza większe bezpieczeństwo zakładu w Policach.
Premier Donald Tusk stwierdził, że liczy na to, iż nasze starania o unię energetyczną i budowa gazoportu "może doprowadzić do tego, że gaz w konsekwencji będzie surowcem po pierwsze stabilnie dostarczanym, ale też pojawi się szansa na gaz tańszy".
Ważna skuteczność
Zaznaczył również, że wspólnota europejska jest szczególnie ważna w przypadku unii energetycznej i stosunku do Rosji. - To nie jest kwestia rozstrzygnięta raz na zawsze; jesteśmy w pewnym procesie. Dlatego ważne jest to, by politycy, szczególnie ci, którzy będą nas reprezentowali w Europie, by wytwarzali nieustającą presję - podkreślił.
Szef rządu zaznaczył, że nie chodzi mu o to, by "krzyczeć na Niemców czy Francuzów", ale by szukać wspólnych interesów, opierając się na racjonalnych przesłankach. Ocenił, że Polska jest "ponadprzeciętnie" skuteczna w UE.
Jest dobrze
Szef rządu ocenił, że Police są bezpieczne jako zakład pracy. - To wymagało i potu i cierpienia - trochę ludzi odeszło z roboty. Ale przyszłość rysuje się nieźle, szczególnie jak weźmiemy pod uwagę takie okoliczności, jak zakup własnych źródeł surowca. Egzotycznie - w Senegalu, ale właśnie w takich miejscach, jak Afryka można kupować wyraźnie taniej, niż gdzie indziej - powiedział Tusk.
Zdaniem Tuska polska chemia może stać się jednym z takich pozytywnych znaków rozpoznawczych. Jak powiedział, "tutaj, na zachodnim Pomorzu, gdzie przemysł miał bardzo poważne kłopoty, stocznie do dzisiaj nie mogą wyjść na prostą to fakt, że Police zostały uratowane" i że konsolidacja chemii postępuje jest dobrym znakiem dla tego regionu".
Autor: msz//gry / Źródło: PAP