Nasi poprzednicy dużo mówili o bezpieczeństwie energetycznym i nic z tym nie zrobili; my może też za dużo mówiliśmy, ale kończymy budowę gazoportu - powiedział premier Donald Tusk, odpowiadając w środę wieczorem na pytania posłów.
Tusk przyznał, że w budowie gazoportu "jest opóźnienie". - To opóźnienie wynika z konfliktu, jeśli chodzi o standardy wykonawcze (...). Chcę, żeby było wiadomo, że to nie wynika z decyzji politycznych, tylko z kłopotów głównego wykonawcy - dodał.
Zaznaczył, że realny jest wskazywany już wcześniej termin gotowości do odbioru komercyjnych dostaw gazu w 2015 roku. - Chciałbym też rozwiać mit, który mówi, że jak nie zdążymy na jakiś termin budowy gazoportu, to cały plan dywersyfikacji legł w gruzach i będzie katastrofa"- zaznaczył Tusk. Podkreślił, że "dywersyfikacja polega na tym, że będziemy niedługo mieli gazoport" i to jest powód, dzięki któremu m.in. łatwiej prowadzi się rozmowy w sprawie renegocjacji cen gazu.
Groźby nie ma
Szef rządu dodał też, że nie istnieje groźba płacenia przez Polskę za gaz, którego nie będzie można odebrać z powodu niezakończenia budowy gazoportu. - Prowadzimy rozmowy ze stroną, z która kontraktowaliśmy ten gaz i jest kilka możliwości ominięcia tego problemu - powiedział Tusk. Wskazał, że w grę może wchodzić np. rozładowanie gazu w innym miejscu bądź opóźnienie jego dostaw. Kwestię gazoportu poruszył w pytaniach do szefa rządu m.in. poseł Przemysław Wipler (niezrz.), który pytał ironicznie, czy to rosyjscy agenci odpowiadają za opóźnienia w budowie terminalu. Wcześniej - podczas wystąpień klubowych - lider SLD Leszek Miller poinformował, że Sojusz złożył wnioski do NIK i prokuratury m.in. ws. zbadania m.in. kwestii terminu oddania do użytku gazoportu w Świnoujściu i ewentualnego nielegalnego finansowania regionalnych lotnisk. W jednej z opublikowanych przez tygodnik "Wprost" podsłuchanych rozmów b. wiceminister finansów, aktualnie zawieszony w obowiązkach wiceprezes PGNiG Andrzej Parafianowicz mówi b. ministrowi transportu Sławomirowi Nowakowi, że w kwestii oddania do użytku terminalu LNG "mówią o jesieni 2015, a na mieście mówią coś o 2017". W opublikowanym zapisie Parafianowicz mówi też, że umowy na budowę terminalu są skonstruowane w sposób niekorzystny, co pozwala włoskiej firmie stojącej na czele konsorcjum budującego terminal bezkarnie się opóźniać.
Autor: mn / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: polskielng.pl