Ci, co wzięli kredyt we frankach szwajcarskich, mają powody do zadowolenia. Kurs tej waluty spadł bowiem w stosunku do złotego o jedną trzecią w ciągu czterech lat.
Oznacza to, że jeśli ktoś pożyczył w tym okresie 100 tysięcy franków, miał ponad 300 tysięcy złotych długu. Jeśli regularnie spłacał kredyt, to biorąc pod uwagę słabnącą pozycję szwajcarskiej waluty, dziś pozostało mu do spłaty około 200 tysięcy złotych. - To trochę tak, jakby jedna trzecia kredytu spłaciła się sama - pisze w "Parkiecie" Mateusz Ostrowski, analityk firmy doradczej Open Finance.
Bankowy hamulec
Mimo to, nie wszyscy klienci płacą niższe raty. Dlaczego tak się dzieje? - Wszystkiemu winny jest spread, czyli różnica między kursem kupna a kursem sprzedaży waluty. Różnica, na której zarabiają banki. To stały element oferty kredytowej - podkreśla Ostrowski.
- Bank udziela nam kredytu po kursie, powiedzmy o 10 groszy niższym niż ten, po którym my go spłacamy. Z pozoru klientowi może wydawać się, że wszystko zostało po staremu. Tyle tylko, że kilka lat temu te 10 groszy to było trzy procent ceny waluty, a teraz już pięć procent.
Niższe oprocentowanie musi się zwrócić
Bank nie jest instytucją charytatywną, i chce zarobić jak najwięcej. Ostra konkurencja na rynku spowodowała jednak, że banki znacznie zmniejszyły swoje marże (nawet do 1 proc. ponad stopy rynkowe). Zatem zarabianie na operacjach walutowych staje się sposobem na odbicie sobie spadających marż. Powoduje to, że zmiana waluty, w której wzięliśmy kredyt, staje się jednak coraz droższa.
Banki mają jeszcze inne źródło finansowania - szeroką ofertę ubezpieczeń kredytowych. - Przeciętny klient cieszy się z niższej marży, ale nie zawsze widzi, że musi częściej sięgać do portfela z powodu wyższego spreadu czy dodatkowych ubezpieczeń - ostrzega Ostrowski.
Wzrosną koszty kredytów?
Od kilku miesięcy bankowcy ostrzegają, że wzrosną ich marże na kredytach hipotecznych - pisze Ostrowski w "Parkiecie".
- Co ciekawe, jakoś nie rosną. Ale jak znam życie, stanie się to wtedy, kiedy spadać zaczną szwajcarskie stopy procentowe. To oznaczać będzie, że coraz niższe będzie oprocentowanie kredytów, więc w takiej sytuacji łatwiej będzie zwiększać zarobek banku. Czego oczy nie wiedzą, tego... kieszeni nie żal.
Źródło: TVN CNBC Biznes
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu