Szwajcaria wprowadza ograniczenie liczby imigrantów zarobkowych. Zmiany dotyczą krajów UE, w tym także Polski. To może oznaczać problemy dla wielu międzynarodowych firm, zatrudniających pracowników z innych krajów.
Choć Szwajcaria nie jest członkiem UE, wielu imigrantów z Europy przybywa tam w poszukiwaniu pracy. Według władz, poziom imigracji zarobkowej przekroczył akceptowalne normy i spowodował krytykę ze strony prawicowych partii. W ostatnich latach przyjechało tam według szacunków 80 tysięcy więcej osób poszukujących pracy niż dopuszczały to dotychczasowe limity. Obcokrajowcy stanowią już 25 proc. populacji.
Według podpisanego w 1999 roku porozumienia o swobodnym przepływie osób, Szwajcaria ma prawo czasowego ograniczenia liczby wydawanych pozwoleń na pracę. Od 1 czerwca przez najbliższy rok limit ten ma wynosić 2180 pozwoleń na pracę dla obywateli Polski, Estonii, Węgier, Litwy, Łotwy, Słowacji, Słowenii i Czech.
Portugalczycy w kłopotach?
Najwięcej imigrantów w Szwajcarii pochodzi jednak z krajów "starej" Unii, głównie Niemiec, Hiszpanii, Portugalii i Włoch. Ich także dotkną ograniczenia - liczba wydanych dokumentów, zezwalających na pracę w okresie pięciu lat może maksymalnie sięgnąć 53,7 tys. Media zauważają, że limity dotkną przede wszystkim Portugalczyków, których w Szwajcarii jest już prawie ćwierć miliona.
Jak zauważa BBC, Szwajcarzy nie mają jednak szczególnych powodów do narzekań - poziom bezrobocia wynosi zaledwie 3 procent, gospodarka jest stabilna, a waluta - frank szwajcarski - silna.
Nowe limity mają obowiązywać przez rok. Szwajcaria zamierza jednak również przeprowadzić w sprawie imigracji dwa referenda obywatelskie. Naciska na to zwłaszcza prawicowa Szwajcarska Partia Ludowa.
Autor: jk / Źródło: bbc.co.uk, Reuters, The New York Times
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu