Szwajcaria dołączyła do krajów, które objęły sankcjami kilkudziesięciu wpływowych Rosjan. Ma to na celu ukrócenie procederu omijania przez nich restrykcji nałożonych przez UE i USA. Szwajcaria jest popularnym celem dla rosyjskich elit biznesu i ważnym ośrodkiem dla rosyjskiej bankowości. Rosyjskie aktywa w szwajcarskich bankach warte były w 2012 roku blisko 13,8 mld franków (15,2 mld dol.).
Sankcje dotyczą 87 osób i 20 instytucji. Szwajcaria na ich mocy uniemożliwiła rosyjskim oligarchom podpisywania nowych umów z szwajcarskimi partnerami, ale nie zamroziła ich aktywów.
Droga objazdowa
Do tej poru Szwajcaria była "furtką", która pomagała Rosji ominąć unijne restrykcje.
Jak napisał w poniedziałek francuski tygodnik "Le Point" przez Genewę przechodzi 75 proc. eksportu rosyjskiej ropy i 60 proc. eksportu zbóż. Tygodnik podał też "imponującą listę rosyjskich oligarchów, którzy rezydują w Genewie, Zurychu i Zugu". Są wśród nich: Giennadij Timczenko, należący do świty prezydenta Władimira Putina założyciel zarejestrowanej w Szwajcarii i na Cyprze grupy naftowej Gunvor Group Ltd, a także objęty amerykańskimi sankcjami Arkadij Rotenberg i eksporter niklu Andriej Kliszas.
Uderzenie w bankowość
W piątek weszły w życie nowe sankcje, które Unia nałożyła na Rosję. Obejmują one pięć rosyjskich banków: Sbierbank, WTB (VTB), Gazprombank, Wnieszekonombank i Rossielchozbank. Wymienione instytucje, które są przynajmniej w połowie własnością rosyjskiego państwa, mają ograniczony dostęp do rynków kapitałowych w UE.
Autor: ToL//bgr / Źródło: BBC News, PAP
Źródło zdjęcia głównego: shutterstock.com