5,5 tys. miejsc pracy chce zlikwidować szwajcarski bank UBS. To wciąż echa kryzysu na rynku amerykańskich kredytów hipotecznych, który dotknął również UBS: w I kwartale 2008 roku gigant stracił 11 miliardów dolarów.
UBS zamierza zwolnić w ciągu roku 7 procent swojej załogi. Część z nich zostanie po prostu zwolniona, część przekwalifikowana, a część odejdzie w wyniku naturalnego odpływu kadr. Najwięcej osób odejdzie z działu inwestycji - aż 2,6 tys. Bank tłumaczy, że obecnie spodziewa się "trudnych warunków", które zmuszają go "aktywnego" cięcia kosztów.
Do tej pory UBS zanotowało 37 mld USD straty - więcej niż którykolwiek z największych banków. W raporcie przedstawionym akcjonariuszom w ubiegłym miesiącu, bank przyznał, że jego strategia wzrostu była zbyt ambitna i brakowało w niej odpowiedniej kontroli ryzyka. Strategia dopuszczała ryzykowne inwestycje związane z amerykańskim rynkiem mieszkaniowym, na którym zastój wpłynął negatywnie na wszystkie rynki świata.
Marcel Rohner, prezes banku, zaprzeczył jednak, jakoby UBS było zmuszone do fuzji z innym bankiem. - Pierwszy kwartał tego roku pokazał, że możemy te ciężkie wyzwania podjąć sami przy wsparciu naszych akcjonariuszy - zapewnił.
Źródło: bbc.co.uk, webhosting.pl